Widok
Pedofil na ujescisku?
Witam , mieszkam tu dopiero od miesiaca z corka i trafilam na facebooku ostatnio na post ze chodzi sobie facet starszy wysoki w okularach robi zdjecia dzieciom i chodzi ze sznurem i metrowka . Rzeczywiscie tez zaczelo sie bardzo duzo policji kręcić o strazy miejskiej. Chcialabym zapytac czy ktos cos wiecej wie na ten temat bo w necie nie znalazlam zadnych informacji.
Ludzie.. odrobinę rozsądku... plijz..
Facet ze sznurkiem i metrówką robi zdjęcia.
Oczywiście.. jest jakieś prawdopodobieństwo, że sznurek jest mu potrzebny do wiązania dzieci w pęczki a metrówka do pomiarów, czy zmieszczą się do bagażnika :)
Ale wg mnie znacznie bardzie prawdopodobne jest, że gościu robi inspekcję terenu z dokumentacją zdjęciową. Ma do ich zrobienia wyganiać dzieci sprzed obiektywu?
Tworzycie urban legends i siejecie niepokój.
Bodźców Wam brak, czy co?
Facet ze sznurkiem i metrówką robi zdjęcia.
Oczywiście.. jest jakieś prawdopodobieństwo, że sznurek jest mu potrzebny do wiązania dzieci w pęczki a metrówka do pomiarów, czy zmieszczą się do bagażnika :)
Ale wg mnie znacznie bardzie prawdopodobne jest, że gościu robi inspekcję terenu z dokumentacją zdjęciową. Ma do ich zrobienia wyganiać dzieci sprzed obiektywu?
Tworzycie urban legends i siejecie niepokój.
Bodźców Wam brak, czy co?
A co Pan broni tak tego czlowieka? Wiadome jest to ze jesli pojawia sie pogloska o pedofilu to rodzice chca wiedziec jak najwiecej i przekazuja sobie informacje poniewaz w razie czego chce zachowac wszelkie srodki ostroznosci. A moze ma Pan jakas wiedze na dany temat ze az tak ten watek jest irytujacy ?
Nie bronię, bo go nie znam.
Wkurza mnie rozsiewanie paniki na podstawie plotek.
Gdzieś ktoś coś zobaczył, gdzieś coś usłyszał... a wszystko to zasłyszane u fryzjera i wzbogacone własnymi domysłami.
Jestem w takim wieku, że pamiętam urban legend o czarnej wołdze.. stąd moje ironiczne pytanie.
Gdyby ta legenda narodziła się w dobie FB... szkoły by opustoszały, bo roztrzęsione mamuski bałyby się puszczać do nich dzieci.
O ile rozumiem ostrożność, to nie jestem w stanie zrozumieć panikarstwa.
I tyle :)
BTW: na Forum, jak praktycznie wszędzie w Necie, obowiązuje formuła "per Ty", zatem proszę nie "panować" ;)
Wkurza mnie rozsiewanie paniki na podstawie plotek.
Gdzieś ktoś coś zobaczył, gdzieś coś usłyszał... a wszystko to zasłyszane u fryzjera i wzbogacone własnymi domysłami.
Jestem w takim wieku, że pamiętam urban legend o czarnej wołdze.. stąd moje ironiczne pytanie.
Gdyby ta legenda narodziła się w dobie FB... szkoły by opustoszały, bo roztrzęsione mamuski bałyby się puszczać do nich dzieci.
O ile rozumiem ostrożność, to nie jestem w stanie zrozumieć panikarstwa.
I tyle :)
BTW: na Forum, jak praktycznie wszędzie w Necie, obowiązuje formuła "per Ty", zatem proszę nie "panować" ;)
Dzisiaj chwile po 9 straz miejska na sygnale trzymala faceta posujacego do opisu mial lustrzanke ze soba. Bylo to na ulicy czestochowskiej . Nie wiem czy to byl ten sam czlowiek o ktorym jest teraz glosno ale jesli tak to czy orientuje sie ktos czy go zatrzymali. Dzisiaj rzeczywiscie policji juz tyle nie jezdzilo.
A tak przy okazji.. dowcip, który kilka lat temu opowiedziała mi dyrektorka zespołu szkól w niezbyt małym mieście:
- Czym się rózni pedagog od pedofila?
- Pedofil NAPRAWDĘ lubi dzieci :D
A poważnie: osoby, które mają niezdrowe inklinacje ku dzieciom, raczej nie budzą się z tym na starość. To w nich tkwi.. zatem wybierają zawody z dziećmi związane, czyli choćby nauczycielskie. Nauczyciele w-f są najbardziej podejrzani ;D
I oczywiście księża.. bo to wiadomo.. niewyżyte.. i skore do ministrantów.
A tak naprawdę, to przypadki pedofilii to (z tego, co kiedyś czytałem na ten temat) w przytłaczającej większości najbliżsi. Tatuś (a zwłaszcza: ojczym), wujek itd.
Przypadki pedofilii "z ulicy" są równie częste, jak (powiedzmy) możliwość utopienia się dziecka w wannie.
Owszem.. zdarza się. Ale nikt rozsądny takiego ryzyka pod uwagę nie bierze i nie dostosowuje życia (swojego i najbliższych) pod tym kątem (np. wyrzucając z domu wannę) ;)
- Czym się rózni pedagog od pedofila?
- Pedofil NAPRAWDĘ lubi dzieci :D
A poważnie: osoby, które mają niezdrowe inklinacje ku dzieciom, raczej nie budzą się z tym na starość. To w nich tkwi.. zatem wybierają zawody z dziećmi związane, czyli choćby nauczycielskie. Nauczyciele w-f są najbardziej podejrzani ;D
I oczywiście księża.. bo to wiadomo.. niewyżyte.. i skore do ministrantów.
A tak naprawdę, to przypadki pedofilii to (z tego, co kiedyś czytałem na ten temat) w przytłaczającej większości najbliżsi. Tatuś (a zwłaszcza: ojczym), wujek itd.
Przypadki pedofilii "z ulicy" są równie częste, jak (powiedzmy) możliwość utopienia się dziecka w wannie.
Owszem.. zdarza się. Ale nikt rozsądny takiego ryzyka pod uwagę nie bierze i nie dostosowuje życia (swojego i najbliższych) pod tym kątem (np. wyrzucając z domu wannę) ;)