Moje dziecko było na obozie medycznym i psychologicznym - wróciło zachwycone i o wiele mądrzejsze niż pojechało. Pomogło babci obsłużyć prawidłowo kupiony ciśnieniomierz i syn dołączył wskazówki, jak go stosować i kiedy, o czym nawet my dorośli nie mieliśmy pojęcia. A zdjęcia - fajnie, że odwiedzając stronę Poszukiwaczy Przygód możemy uśmiechnąć się widząc zdjęcia zadowolonego naszego dziecka podczas zabaw i zajęć. Na filmie tez jest migawka - ma swoje 0,5 sekundy :) Podpisując umowę podpisuje się zgodę na przetwarzanie danych i wykorzystywanie zdjęć na portalach społecznościowych np. na FB oraz na stronie firmowej, czego niektórzy chyba "dziwacy" nie rozumieją szukając tu dziury w całym. Pozdrawiam wszystkich ludzi pozytywnie nastawionych:)