Widok
Persona. Marilyn - spektakl gościnny
Opinie do spektaklu: Persona. Marilyn - spektakl gościnny.
Krystian Lupa
Persona. Marilyn
Spektakl Teatru Dramatycznego w Warszawie
Premiera: 18 kwietnia 2009
Bolesna fantazja wielkiego reżysera o ikonie XX wieku. Wybitna aktorka zmagająca się ze skomplikowaną rolą Gruszy z "Braci Karamazow", histeryczka szukająca spełnienia w używkach i przypadkowych spotkaniach, cierpiący człowiek - oto portret artysty. Krystian Lupa odkrywa kolejne wersje ...
Przejdź do spektaklu.
Krystian Lupa
Persona. Marilyn
Spektakl Teatru Dramatycznego w Warszawie
Premiera: 18 kwietnia 2009
Bolesna fantazja wielkiego reżysera o ikonie XX wieku. Wybitna aktorka zmagająca się ze skomplikowaną rolą Gruszy z "Braci Karamazow", histeryczka szukająca spełnienia w używkach i przypadkowych spotkaniach, cierpiący człowiek - oto portret artysty. Krystian Lupa odkrywa kolejne wersje ...
Przejdź do spektaklu.
Niestety, też siedziałam w pierszym rzędzie i ta pani przeszkadzała mi straszliwie. Wolę nie wnikać, co myśleli aktorzy. Dlaczego ta kobieta nie poszła sobie po przerwie? Poza tym za mną siedział facet, który wydawał bardzo dziwnie jęki. Nie wiem, może tak działała na niego nagość postaci. Trudno mi zrozumieć osoby, który przeszkadzają innym w teatrze, kinie, w operze. Rozumiem, kupili bilet, ale cała reszta widzów też. Szkoda, że takich osób nie wyprasza się z sali.
Byłam na tym spektaklu, sztuka podobała mi się, ale pierwsza część trochę męcząca, dźwięk kapiącej wody i monolog Marilyn sprawiały, że odpływałam. Ogromny minus za brak klimatyzacji w teatrze. Można było się ugotować. Mała buteleczka ciepłej wody mineralnej kosztowała 5 zł. Radzę zaopatrzyć się przed pójściem na jakąkolwiek sztukę w lecie.Ogólnie to fajnie zobaczyć z bliska taką ekipę wspaniałych aktorów.Na szczęście w niedzielę nikt nie kaszlał w pierwszym rzędzie
Sandra Korzeniak- to było aktorstwo z szaleństwem w tle, niesamowite, te wszystkie "tiki", gesty, chodzenie na półpalcach, głos, pierwszy raz widziałam coś tak autentycznego.
zastanawia mnie tylko gdzie się podziali gdańscy obrońcy moralności, w końcu w tym spektaklu było tyle nagości, non stop się ktoś rozbierał;p
ostatnia scena mocna, niezwykle symboliczna, byłam zaskoczona takim finałem. Nawet Bosak którego do tej pory uważałam za przeciętnego urósł w moich oczach rolą autystycznego chłopaka. Ferency wystarczy że wyjdzie na scene i powie dwa zdania i jest pozamiatane;p bardzo dobre przedstawienie, dziękuję
zastanawia mnie tylko gdzie się podziali gdańscy obrońcy moralności, w końcu w tym spektaklu było tyle nagości, non stop się ktoś rozbierał;p
ostatnia scena mocna, niezwykle symboliczna, byłam zaskoczona takim finałem. Nawet Bosak którego do tej pory uważałam za przeciętnego urósł w moich oczach rolą autystycznego chłopaka. Ferency wystarczy że wyjdzie na scene i powie dwa zdania i jest pozamiatane;p bardzo dobre przedstawienie, dziękuję