Odpowiadasz na:

Re: Pesymizm i optymiżm...

Częściowo przyznam Ci rację, ale nie do końca;-) no więc ja też nie należę do optymistów (a włąściwie optymistek heh..), i to się sprawdza w wielu sytuacjach. Bo zawsze jak coś się niespodziewanie... rozwiń

Częściowo przyznam Ci rację, ale nie do końca;-) no więc ja też nie należę do optymistów (a włąściwie optymistek heh..), i to się sprawdza w wielu sytuacjach. Bo zawsze jak coś się niespodziewanie potoczy lepiej, niż zakładam, to jest juz się z czego cieszyć. Taki, że tak powiem, bonus. Ale jednak czasem to przeszkadza-bo np boimy się zaryzykować, z góry skazując coś na niepowodzenie. A często podejmując niewielkie ryzyko można zyskac bardzo wiele. A tak stoimy w miejscu, nic nie polepszając. A szkoda, bo fakt-zawsze moze byc gorzej, ale moze tez byc i lepiej. Po co z tego rezygnowac?...A co do spadania ze szczytu góry na dno-chyba lepiej czasem spaśc, zeby potem docenic poprawę. Nikt nie lubi porażek, ale takie życie- inaczej byłoby bardzo nudne;-)) POZDRAWIAM.

zobacz wątek
22 lata temu
~whatever

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry