Odpowiadasz na:

Re: Pesymizm i optymiżm...

Ja każdy swój związek zaczynam z założeniem, że prędzej czy później się rozpadnie (i póki co, miałam rację), ale czy chciałabym w tej chwili w to wieryć...? Wolałabym nie, ale to jest silniejsze... rozwiń

Ja każdy swój związek zaczynam z założeniem, że prędzej czy później się rozpadnie (i póki co, miałam rację), ale czy chciałabym w tej chwili w to wieryć...? Wolałabym nie, ale to jest silniejsze ode mnie, więc cały czas wyczekuję tego momentu, aż wszystko się rozp.., albo ładniej mówiąc "legnie w gruzach". I myślę sobie, że to nie jest dobrze. Na codzień zmuszam się do optymizmu, ale to jest takie sztuczne, że chyba mi za bardzo nie wychodzi. Nawet, jak się uśmiecham, to w duszy jestem przygnębiona i całą przyszłość widzę w ciemnych barwach.
Ale co do Twojego pytania, to jestem pewna, że tak nie może być! Do życia TRZEBA podchodzić z optymizmem. Pozytywne myśli przyciągają pozytywne zdarzenia (podobno...), a poza tym gdzieś czytałam, że ludzie uśmiechnięci i pogodni są bardziej lubiani i odnoszą większe sukcesy (chociaż to pewnie w innej kolejności powinno być: pewnie są uśmiechnięci, bo odnoszą sukcesy.., nie?)
Ale jestem Ci ogrrrrrrrrrrromnie wdzięczna! Dzisiaj po raz pierwszy od bardzo dawna śmiałam się szczerze i do łez! A to dzięki Tobie, a dokładnie, cytatom ze sprawozdań sportowych! Rewelacja!
:-)
No i dzisiaj świeci słońce...

zobacz wątek
22 lata temu
Przytulanka

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry