Moje?
Tak twoje. Nie znam drugiego człowieka, który byłby w tak żałosnej sytuacji żeby musieć szukać kolegów w necie.
Przecież to ty i twoi koledzy siedzicie tu po całych dniach...
rozwiń
Moje?
Tak twoje. Nie znam drugiego człowieka, który byłby w tak żałosnej sytuacji żeby musieć szukać kolegów w necie.
Przecież to ty i twoi koledzy siedzicie tu po całych dniach tocząc pianę.
Jeśli ktoś śledzi to forum to wie, że to świat twój, badylaka i wam podobnych.
szukając okazji do kolejnej nawalanki
ty takich okazji nie szukasz. twój koleś badylak już z pewnością nie szuka.
Ale jak człowiek żyje z cieciowania w stoczni
a kto z tego żyje? ty? twój koleś żyje z cieciowania w domu starców.
Po co więc udajesz? Jesteś jak ten koleś z filmu "Sala samobójców", który żył netem i był tam bohaterem a w realu kaleką.
zobacz wątek