Tak btw:
Wyprzedzanie psiarni na podwójnej ciągłej to niezły numer. Mi się nie trafił.
Miałem natomiast co miesiąc trasę na poniedziałek. 7:00 Słupsk. Potem Koszalin, Szczecin,...
rozwiń
Tak btw:
Wyprzedzanie psiarni na podwójnej ciągłej to niezły numer. Mi się nie trafił.
Miałem natomiast co miesiąc trasę na poniedziałek. 7:00 Słupsk. Potem Koszalin, Szczecin, Gorzów a o 15:00 wychodziłem z roboty w Zielonej Górze.
W każdym z tych miast spędzałem przynajmniiej pół godziny. W Koszalinie prawie dwie.
Przelicz sobie...
A z innej mańki: wyguglaj sobie frazę "Intergalactic". Kiedyś pisałęm o radosnej drodze ze Skierniewic do Łowicza :D
zobacz wątek