Widok
Pici kłak
Chciałem to napisać na "Motoryzacji"
Ale należy się tutaj.
Kilka dni temu o mały włos nie zabiłem kobiety.
Jak jeżdżę "na pamięć" od ponad 30 lat... zapomniałem, że pomiędzy Klonową a Galerią Bałtycką jest przejście dla pieszych.
Auto obok się zatrzymało, Ja nie.
Zjechałem pod Lidla, żeby nerwy mi odpuściły. kilkadziesiąt centymetrów..brakowało.
Obejrzałem potem na zdjęciach satelitarnych. Zawsze tam było przejście.. tyle że rzadko wykorzystywane.
Kompletnie mi z bani wyleciało.
Kilka razy w życiu mało brakowało... ale aż tak ewidentnie z mojej winy chyba nigdy :/
A jeszcze trole miałyby używanie. Czerwona beema na GND. Czysty przypadek. Raz w życiu tym konkretnym autem jechałem
Opowiadałem kiedyś, jak uczyłem się latami jeździć przepisowo. Po kilku latach pracy typu "przedstawiciel handlowy" nie jest to łatwe. Ale wydawało mi się, że topografię 3city mam w kieszeni.
Myliłem się.
O mały włos nie zabiłem dziewczyny młodszej niż mam doświadczenie za kółkiem
Ku przestrodze innym to piszę.
Ale należy się tutaj.
Kilka dni temu o mały włos nie zabiłem kobiety.
Jak jeżdżę "na pamięć" od ponad 30 lat... zapomniałem, że pomiędzy Klonową a Galerią Bałtycką jest przejście dla pieszych.
Auto obok się zatrzymało, Ja nie.
Zjechałem pod Lidla, żeby nerwy mi odpuściły. kilkadziesiąt centymetrów..brakowało.
Obejrzałem potem na zdjęciach satelitarnych. Zawsze tam było przejście.. tyle że rzadko wykorzystywane.
Kompletnie mi z bani wyleciało.
Kilka razy w życiu mało brakowało... ale aż tak ewidentnie z mojej winy chyba nigdy :/
A jeszcze trole miałyby używanie. Czerwona beema na GND. Czysty przypadek. Raz w życiu tym konkretnym autem jechałem
Opowiadałem kiedyś, jak uczyłem się latami jeździć przepisowo. Po kilku latach pracy typu "przedstawiciel handlowy" nie jest to łatwe. Ale wydawało mi się, że topografię 3city mam w kieszeni.
Myliłem się.
O mały włos nie zabiłem dziewczyny młodszej niż mam doświadczenie za kółkiem
Ku przestrodze innym to piszę.
Mam w de minusy pod moim wpisem
Na Klonowej było zielone. Nikt tam nie jedzie 40-50. Miałem pewnie z 70-80
Gościu na lewym pasie zapewne widział tę dziewczynę. Ja nie.
Jak zobaczyłem czerwień jego stopów, już go wymijałem od jego prawej.
Kątem oka przez ułamek sekundy ujrzałęm tą przebiegajacą dziewczynę. Mogłą być małolatą a mogłą mieć 2x. Za diabłą nie wiem.
Biegła na pewniaka. A ja jechałem na pewniaka.
Wina oczywiście byłaby moja... ale życia nikt by jej nie przywrócił. Gdyby wbiegła ułamek sekundy wcześniej...
Dwa razy w życiu trafiłem cżłowieka. Dwa razy był to pijaczek, który sam mi wlazł pod koła. I na szczęście kompletnie nic się nie stało.
Ale adrenalina była taka, że nie szło dalej jechać. Tak jak teraz...
Jak stałęm pod tym Lidlem, analizowałem sytuację. Wówczas myśłałem, że gościu z lewej przyhamował, bo mu dziewczyna wbiegła.
Ja nie miałem technicznej szansy
Dopiero w domu stwierdziłem, że tam jest przejście dla pieszych. z którego istnienia nie zdawałem sobie sprawy.
Czytałem, że miasto ma plany zrobić przejścia naziemne na wysokości Dworca PKP w Gdańsku.
Ciekawa iloma trupami będzie to okupione?
Bo nie wątpię, że w pip ludzi jeździ "na pamięć" i nikt między Zieleniakiem a dawnym Żakiem pieszego sie nie spodziewa.
Na Klonowej było zielone. Nikt tam nie jedzie 40-50. Miałem pewnie z 70-80
Gościu na lewym pasie zapewne widział tę dziewczynę. Ja nie.
Jak zobaczyłem czerwień jego stopów, już go wymijałem od jego prawej.
Kątem oka przez ułamek sekundy ujrzałęm tą przebiegajacą dziewczynę. Mogłą być małolatą a mogłą mieć 2x. Za diabłą nie wiem.
Biegła na pewniaka. A ja jechałem na pewniaka.
Wina oczywiście byłaby moja... ale życia nikt by jej nie przywrócił. Gdyby wbiegła ułamek sekundy wcześniej...
Dwa razy w życiu trafiłem cżłowieka. Dwa razy był to pijaczek, który sam mi wlazł pod koła. I na szczęście kompletnie nic się nie stało.
Ale adrenalina była taka, że nie szło dalej jechać. Tak jak teraz...
Jak stałęm pod tym Lidlem, analizowałem sytuację. Wówczas myśłałem, że gościu z lewej przyhamował, bo mu dziewczyna wbiegła.
Ja nie miałem technicznej szansy
Dopiero w domu stwierdziłem, że tam jest przejście dla pieszych. z którego istnienia nie zdawałem sobie sprawy.
Czytałem, że miasto ma plany zrobić przejścia naziemne na wysokości Dworca PKP w Gdańsku.
Ciekawa iloma trupami będzie to okupione?
Bo nie wątpię, że w pip ludzi jeździ "na pamięć" i nikt między Zieleniakiem a dawnym Żakiem pieszego sie nie spodziewa.
Znajomi mi mówią, że do mojego stylu jazdy trza się nieco przyzwyczaić. Na początku pampersy nie zaszkodzą :D
Choć znam Forumów, co jeżdżą przynajmniej tak samo "agresywnie"
Ale akurat w tym konkretnym przypadku nie mam sobie nic do zarzucenia.
Ta beema jest fatalnie mulasta.
Peugeot 106 z przyczepą był bardziej "wyrywny". Mam za niego mandat na dokumentację :)
Choć znam Forumów, co jeżdżą przynajmniej tak samo "agresywnie"
Ale akurat w tym konkretnym przypadku nie mam sobie nic do zarzucenia.
Ta beema jest fatalnie mulasta.
Peugeot 106 z przyczepą był bardziej "wyrywny". Mam za niego mandat na dokumentację :)
Opowieści zza kółka mógłbym walić godzinami.
I znajome Forumy wiedzą, że nie zmyślam ani nie koloryzuję.
Jedna mi się przypomniała... tak adekwatnie do wątku
Mieszkałem za szczyla (2x lat) w hotelu robotniczym we wsi pod Bydgoszczą. Jeździłem wówczas UAZ-em.469B
Fajoska maszyna :D
Babeczka na stopa łąpie. 104 Jej uciekł a ma egzamin na prawo jazdy na Wyżynach.
Nie było kompletnie po drodze, bo jechaliśmy bodaj na Leśne.. ale czego się nie robi dla kobiet?
Jedziemy... a Ty wymieniasz wszystkie wykroczenia, jakie popełnię. Tak w ramach wprawki przed egzaminem.
Się dziewczę nagadało... :D
I znajome Forumy wiedzą, że nie zmyślam ani nie koloryzuję.
Jedna mi się przypomniała... tak adekwatnie do wątku
Mieszkałem za szczyla (2x lat) w hotelu robotniczym we wsi pod Bydgoszczą. Jeździłem wówczas UAZ-em.469B
Fajoska maszyna :D
Babeczka na stopa łąpie. 104 Jej uciekł a ma egzamin na prawo jazdy na Wyżynach.
Nie było kompletnie po drodze, bo jechaliśmy bodaj na Leśne.. ale czego się nie robi dla kobiet?
Jedziemy... a Ty wymieniasz wszystkie wykroczenia, jakie popełnię. Tak w ramach wprawki przed egzaminem.
Się dziewczę nagadało... :D
Tego UAZa machnęliśmu z kumplem wałkiem na niebiesko.
Myśłeliśmy o białym pasku, ale okazało się to niepotrzebne.
I tak, kiedy zajeżdżaliśmy pod nocnik, cała żulia znikałą po bramach :D
A cudem była moja ówczesna babaczka. Mała drobna blondyneczka w ciemnych okularach.
Za jego kierownicą.
Ja musiałem jej biegi zmieniać, bo fizycznie nie dawała rady... ale widok Jej za kółkiem był cudowny. Uaz bez dachu w plenerze...
Cud..miód..
Myśłeliśmy o białym pasku, ale okazało się to niepotrzebne.
I tak, kiedy zajeżdżaliśmy pod nocnik, cała żulia znikałą po bramach :D
A cudem była moja ówczesna babaczka. Mała drobna blondyneczka w ciemnych okularach.
Za jego kierownicą.
Ja musiałem jej biegi zmieniać, bo fizycznie nie dawała rady... ale widok Jej za kółkiem był cudowny. Uaz bez dachu w plenerze...
Cud..miód..
>Na Klonowej było zielone. Nikt tam nie jedzie 40-50. Miałem pewnie z 70-80
>do mojego stylu jazdy trza się nieco przyzwyczaić. Na początku pampersy nie zaszkodzą
>O mały włos nie zabiłem dziewczyny młodszej niż mam doświadczenie za kółkiem
Nic w takim razie nie jest warte twoje doświadczenie.
Czy jak chodzisz to tez do twojego stylu trzeba się przyzwyczaić ?
Trzeba jeździć normalnie, tak jak się chodzi, mówi i oddycha.
Tak się właśnie kończy przelewanie na samochód swoich kompleksów.
Tylko, czy do tego aby sobie o tym zdać sprawę musi stracić życie niewinna dziewczyna ?
>do mojego stylu jazdy trza się nieco przyzwyczaić. Na początku pampersy nie zaszkodzą
>O mały włos nie zabiłem dziewczyny młodszej niż mam doświadczenie za kółkiem
Nic w takim razie nie jest warte twoje doświadczenie.
Czy jak chodzisz to tez do twojego stylu trzeba się przyzwyczaić ?
Trzeba jeździć normalnie, tak jak się chodzi, mówi i oddycha.
Tak się właśnie kończy przelewanie na samochód swoich kompleksów.
Tylko, czy do tego aby sobie o tym zdać sprawę musi stracić życie niewinna dziewczyna ?
@Sky, kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień
Jakoś nie dowierzam.....
@sadyl, siła statystyki, im więcej jeździsz tym większe ryzyko, miałeś fart i dziekuj opatrzności!
Zauważyliście że nawet na kilkupasmowych drogach znaki drogowe są TYLKO po prawej stronie i są niższe niż nie jedna ciężarówka czy tir?
A przecież na prawko jak się zdaje to nie ma szkolenia z wróżenia i jasnowidztwa
Jakoś nie dowierzam.....
@sadyl, siła statystyki, im więcej jeździsz tym większe ryzyko, miałeś fart i dziekuj opatrzności!
Zauważyliście że nawet na kilkupasmowych drogach znaki drogowe są TYLKO po prawej stronie i są niższe niż nie jedna ciężarówka czy tir?
A przecież na prawko jak się zdaje to nie ma szkolenia z wróżenia i jasnowidztwa
@kocio
>Sky, kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień
Jakoś nie dowierzam.....
Ale w co nie dowierzasz ?
Prawo jazdy mam od 29 lat
Kiedyś chorowałem na to samo co Sadyl.
Jakieś 12 lat temu niebezpiecznie zbliżyłem się do limitu punktów i poszedłem na kurs obniżający liczbę punktow.
Kurs trwał dwa dni, drugi dzień to było spotkanie z psychologiem. Trafiłem na dobrego.
Od tego czasu postanowiłem zmienić styl jazdy. Można !!!
Jeżdżę wiec już ponad 10 lat spokojniej, trochę jak Szwedzi.
Gdy przejeżdżam przez wieś zawsze redukuje prędkość do 50 km, na mieście nie rozpędzam się.
Nie mam tyle adrenaliny podczas jazdy, ale tez nie przyjeżdżam zmęczony ciągłymi skokami adrenaliny podczas wyprzedzania na podwójnej ciągłej. Mam tez lepsza możliwość kontrolowania sytuacji na drodze. Może tez dzięki temu uratowałem czyjeś życie nie zabijając nikogo na drodze.
Naprawdę jest wiele innych miejsc, na których można się wyżyć, niż droga.
>Sky, kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień
Jakoś nie dowierzam.....
Ale w co nie dowierzasz ?
Prawo jazdy mam od 29 lat
Kiedyś chorowałem na to samo co Sadyl.
Jakieś 12 lat temu niebezpiecznie zbliżyłem się do limitu punktów i poszedłem na kurs obniżający liczbę punktow.
Kurs trwał dwa dni, drugi dzień to było spotkanie z psychologiem. Trafiłem na dobrego.
Od tego czasu postanowiłem zmienić styl jazdy. Można !!!
Jeżdżę wiec już ponad 10 lat spokojniej, trochę jak Szwedzi.
Gdy przejeżdżam przez wieś zawsze redukuje prędkość do 50 km, na mieście nie rozpędzam się.
Nie mam tyle adrenaliny podczas jazdy, ale tez nie przyjeżdżam zmęczony ciągłymi skokami adrenaliny podczas wyprzedzania na podwójnej ciągłej. Mam tez lepsza możliwość kontrolowania sytuacji na drodze. Może tez dzięki temu uratowałem czyjeś życie nie zabijając nikogo na drodze.
Naprawdę jest wiele innych miejsc, na których można się wyżyć, niż droga.
@Sky:
Takich idiotyzmów, jakie ja robiłem za kierownicą, raczej nie popełniałeś.
Można se wyguglać.. pisałęm o tym.
Kupę lat potem uczyłem się jeździć przepisowo. To naprawdę trudne.. choć miałem punktowego farta. Nigdy do granicy się nie zbliżyłem.
Nie jeżdżę jak Szwed... ale jeżdżę już w miarę normalnie.
To nie starość, bo nadal mam świetny refleks. Tylko ... odpowiedzialność. ?
Takich idiotyzmów, jakie ja robiłem za kierownicą, raczej nie popełniałeś.
Można se wyguglać.. pisałęm o tym.
Kupę lat potem uczyłem się jeździć przepisowo. To naprawdę trudne.. choć miałem punktowego farta. Nigdy do granicy się nie zbliżyłem.
Nie jeżdżę jak Szwed... ale jeżdżę już w miarę normalnie.
To nie starość, bo nadal mam świetny refleks. Tylko ... odpowiedzialność. ?
Tak btw:
Wyprzedzanie psiarni na podwójnej ciągłej to niezły numer. Mi się nie trafił.
Miałem natomiast co miesiąc trasę na poniedziałek. 7:00 Słupsk. Potem Koszalin, Szczecin, Gorzów a o 15:00 wychodziłem z roboty w Zielonej Górze.
W każdym z tych miast spędzałem przynajmniiej pół godziny. W Koszalinie prawie dwie.
Przelicz sobie...
A z innej mańki: wyguglaj sobie frazę "Intergalactic". Kiedyś pisałęm o radosnej drodze ze Skierniewic do Łowicza :D
Wyprzedzanie psiarni na podwójnej ciągłej to niezły numer. Mi się nie trafił.
Miałem natomiast co miesiąc trasę na poniedziałek. 7:00 Słupsk. Potem Koszalin, Szczecin, Gorzów a o 15:00 wychodziłem z roboty w Zielonej Górze.
W każdym z tych miast spędzałem przynajmniiej pół godziny. W Koszalinie prawie dwie.
Przelicz sobie...
A z innej mańki: wyguglaj sobie frazę "Intergalactic". Kiedyś pisałęm o radosnej drodze ze Skierniewic do Łowicza :D
> przypomina mi się śmietnik Straży Gminnej w Darżynie
Nie znam
Ale coś jeszcze dopowiem.
Te moje szaleństwo za kółkiem to była końcówka lat 90-tych
Nie byłem typowym REP-em. Kumpel był. Pominę w jakiej marce.
I on kiedyś do mnie.. "mandaty przyjmujesz? przecież psa koszulką załątwisz"
I niestety miał rację. Czasami wrecz kubek albo notes wystarczały...
Jak mi się urwało źródełko na gadżety, dawałem łapówy. Zazwywczaj 50 stykało. Czasami 100 jak psów było więcej..
Aż przyszła kryska na Matyska...
Łapnął mnie jakiś pies na prędkość. Dałem 50. Odjeżdżam... i zaczynam się gotować..
Żeby to jakiś g*niarz był... to jeszcze ok. Ale to był chłop koło 40-tki. Tuż przed emeryturą.
I tak jadę.. i się gotuje.. Kuźwa... popełniłem wykroczenie... ale ten ch... ktory jest od polnowania porządku, popełnił przestępstwo.
Już nigdy więcej nie dałęm psu ani zeta.
A jak znacząco się dopytywał "Co mam z panem zrobić" - odpowiadałem "pokochać"
statystycznie 70 % dostawało piany na pysku... ale 30 % było "rpzbrojone"... a jedź pan w p*du... :D
Nie znam
Ale coś jeszcze dopowiem.
Te moje szaleństwo za kółkiem to była końcówka lat 90-tych
Nie byłem typowym REP-em. Kumpel był. Pominę w jakiej marce.
I on kiedyś do mnie.. "mandaty przyjmujesz? przecież psa koszulką załątwisz"
I niestety miał rację. Czasami wrecz kubek albo notes wystarczały...
Jak mi się urwało źródełko na gadżety, dawałem łapówy. Zazwywczaj 50 stykało. Czasami 100 jak psów było więcej..
Aż przyszła kryska na Matyska...
Łapnął mnie jakiś pies na prędkość. Dałem 50. Odjeżdżam... i zaczynam się gotować..
Żeby to jakiś g*niarz był... to jeszcze ok. Ale to był chłop koło 40-tki. Tuż przed emeryturą.
I tak jadę.. i się gotuje.. Kuźwa... popełniłem wykroczenie... ale ten ch... ktory jest od polnowania porządku, popełnił przestępstwo.
Już nigdy więcej nie dałęm psu ani zeta.
A jak znacząco się dopytywał "Co mam z panem zrobić" - odpowiadałem "pokochać"
statystycznie 70 % dostawało piany na pysku... ale 30 % było "rpzbrojone"... a jedź pan w p*du... :D
Ten sam kumpel opowiadał mi kiedyś taki wist.
Mieli szkolenie gdzieś w hotelu na Mazurach.
Wszystkie wlotówki obstawione przez psiarnię. Każda firmówka zatrzymana. Nawet dokumentów nie sprawdzali... tylko od razu trzepali bagażnik.
A że kumpel robił w FMCG, to było co trzepać.
Nie dziwcie się, że mam bardzo złe zdanie o psiarni. Trafiają się porządni... ale to raczej ewenement
Mieli szkolenie gdzieś w hotelu na Mazurach.
Wszystkie wlotówki obstawione przez psiarnię. Każda firmówka zatrzymana. Nawet dokumentów nie sprawdzali... tylko od razu trzepali bagażnik.
A że kumpel robił w FMCG, to było co trzepać.
Nie dziwcie się, że mam bardzo złe zdanie o psiarni. Trafiają się porządni... ale to raczej ewenement
Badyl masz pewnie na myśli Misiaczki w pełnym umundurowaniu.
Ja mam o nich jak najlepsze zdanie. Trafiam na same cukiereczki. Ilekroć coś działo się z autem czy inna potrzeba, pojawiali się, jak grom z jasnego nieba i oferowali pomoc. Poczucie humoru mają bezcenne.
Operacyjnych, w cywilkach lubię jeszcze bardziej :) Jeszcze jak spacerują w parach czy grupie to jakieś pozory normalności zachowują. Solo natomiast, czuć ich na kilometr.
Weź takich Łowców Cieni :) To już w ogóle jazda ...
Co do opinii to czasami jest bez znaczenia a często im gorsza tym lepiej.
Osobiście, w zwykłym, codziennym życiu, zadbałam o to, żeby mieć spokój i "z głowy" kawki, przyjaciół domu itd bzdury.
W ogóle mnie to nie kręci. "Bardzo złe zdanie" może być ulgą i błogosławieństwem :)
Ja mam o nich jak najlepsze zdanie. Trafiam na same cukiereczki. Ilekroć coś działo się z autem czy inna potrzeba, pojawiali się, jak grom z jasnego nieba i oferowali pomoc. Poczucie humoru mają bezcenne.
Operacyjnych, w cywilkach lubię jeszcze bardziej :) Jeszcze jak spacerują w parach czy grupie to jakieś pozory normalności zachowują. Solo natomiast, czuć ich na kilometr.
Weź takich Łowców Cieni :) To już w ogóle jazda ...
Co do opinii to czasami jest bez znaczenia a często im gorsza tym lepiej.
Osobiście, w zwykłym, codziennym życiu, zadbałam o to, żeby mieć spokój i "z głowy" kawki, przyjaciół domu itd bzdury.
W ogóle mnie to nie kręci. "Bardzo złe zdanie" może być ulgą i błogosławieństwem :)
"Tylko ... odpowiedzialność. ?"
To żeś mnie Pan ubawił :) ha ha
Nie wiesz co to?!
Porównaj sobie nową wersję tutaj. http://youtu.be/-xKM3mGt2pE z oryginałem.
To ten sam Morten, w innym punkcie na osi czasu :)
To żeś mnie Pan ubawił :) ha ha
Nie wiesz co to?!
Porównaj sobie nową wersję tutaj. http://youtu.be/-xKM3mGt2pE z oryginałem.
To ten sam Morten, w innym punkcie na osi czasu :)
@ Jaq, tez tak sadze.
Weź taki cukiereczek : Kuźwa... popełniłem wykroczenie... ale ten ch... ktory jest od polnowania porządku, popełnił przestępstwo.
Przecież to Sadyl namówił policjanta do przyjęcia łapówki, wiec jest tak samo umorusany moralnie jak on.
Mam tylko nadzieje, ze nie zacznie się w tym wątku saga przygodowa o policjantach i łapówkach na wzór sagi o isztar i majtkach.
Weź taki cukiereczek : Kuźwa... popełniłem wykroczenie... ale ten ch... ktory jest od polnowania porządku, popełnił przestępstwo.
Przecież to Sadyl namówił policjanta do przyjęcia łapówki, wiec jest tak samo umorusany moralnie jak on.
Mam tylko nadzieje, ze nie zacznie się w tym wątku saga przygodowa o policjantach i łapówkach na wzór sagi o isztar i majtkach.
Wystarczy, ze musiałem iść na kurs odejmujący punkty karne, ot i cała historia....
Pozostańmy przy tym, ze nie skorumpowalem policjantów i zostałem przykładnie ukarany wg najwyższej stawki.
Wyszło mi to na dobre, bo dzięki późniejszemu spotkaniu z psychologiem na kursie znalazłem w jeździe inne niż rajdowe radości i odrodziłem się dla świata drogowego na nowo i dziś to mnie śmieszą zakompleksieni frustraci na drodze.
Może i jestem na 200 km 10 minut później niż kiedyś, ale polubiłem taką jazdę.
O ile jest sens ryzykować w innych dziedzinach życia, o tyle na drodze to zupełnie bez sensu.
Pozostańmy przy tym, ze nie skorumpowalem policjantów i zostałem przykładnie ukarany wg najwyższej stawki.
Wyszło mi to na dobre, bo dzięki późniejszemu spotkaniu z psychologiem na kursie znalazłem w jeździe inne niż rajdowe radości i odrodziłem się dla świata drogowego na nowo i dziś to mnie śmieszą zakompleksieni frustraci na drodze.
Może i jestem na 200 km 10 minut później niż kiedyś, ale polubiłem taką jazdę.
O ile jest sens ryzykować w innych dziedzinach życia, o tyle na drodze to zupełnie bez sensu.
> Sadyl namówił policjanta do przyjęcia łapówki,
Świetny joke. Tego mi brakowało.
Wredny Sadyl korumpujący łapówkarskie dziewice...
Wiesz jak to się czasami odbywało?
Ilu nas jest? trzech? to 30. Nawet bez zaglądania w moje dokumenty. Bo czas.. i już następny frajer na suszarkę się nawinał.
Przepraszam porządnych policjantów, którzy odwalają dobrą i potrzebną robotę.
Ale za takich misiów macie zj*baną opinię. Bo z takimi misiami przeciętny człowiek niestety spotyka się częściej.
Zresztą... jak pisałem... od nastu lat nie dałęm nikomu łapówy.
Może to ciut wpłynie na wykruszenie się tych "najgorszych"
Świetny joke. Tego mi brakowało.
Wredny Sadyl korumpujący łapówkarskie dziewice...
Wiesz jak to się czasami odbywało?
Ilu nas jest? trzech? to 30. Nawet bez zaglądania w moje dokumenty. Bo czas.. i już następny frajer na suszarkę się nawinał.
Przepraszam porządnych policjantów, którzy odwalają dobrą i potrzebną robotę.
Ale za takich misiów macie zj*baną opinię. Bo z takimi misiami przeciętny człowiek niestety spotyka się częściej.
Zresztą... jak pisałem... od nastu lat nie dałęm nikomu łapówy.
Może to ciut wpłynie na wykruszenie się tych "najgorszych"
Nigdzie nie pisałem, że jestem dumny z "załatwiania psiarni" gadżetami czy łapówami.
Dorosłem, może zmądrzałem.. w każdym razie.. "przeszło mi".
Pisałem o pewnym zjawisku.. niestety zbyt częstym. Kiedy stróże prawa sami je łamią.
W dodatku popełniając przestępstwo.
Zresztą.. może temat jest od lat nieaktualny? Nie miałem okazji sprawdzić.
Dorosłem, może zmądrzałem.. w każdym razie.. "przeszło mi".
Pisałem o pewnym zjawisku.. niestety zbyt częstym. Kiedy stróże prawa sami je łamią.
W dodatku popełniając przestępstwo.
Zresztą.. może temat jest od lat nieaktualny? Nie miałem okazji sprawdzić.
Zakłądając wątek nie chodziło mi o wieszanie psów na psach.
Relatywnie często czytam o śmierci 40-50 letnich stoczniowców czy budowlańców.
Może przypadek.. a może rutyna ich zabiła.
W moim przypadku.. rutyna zabiłaby inną osobę. To znacznie gorsze, bo musiałbym z tym żyć resztę moich lat.
I to chciałem przekazać, zakładając niniejszy wątek. Wszystko inne to piardy bez znaczenia.
Relatywnie często czytam o śmierci 40-50 letnich stoczniowców czy budowlańców.
Może przypadek.. a może rutyna ich zabiła.
W moim przypadku.. rutyna zabiłaby inną osobę. To znacznie gorsze, bo musiałbym z tym żyć resztę moich lat.
I to chciałem przekazać, zakładając niniejszy wątek. Wszystko inne to piardy bez znaczenia.
Gwidon, jak jego kolega Cross i Sadyl oraz łowca są bardzo sprawiedliwi, chętnie krytykują, chętnie by zawiadamiali prokuraturę i policję, chętnie by wsadzali do pierdla - pod jednym warunkiem - że nie swoich.............
Tak jak powiedział kiedyś Henry Ford - samochody mojej marki mogą być w każdym kolorze, pod warunkiem, że jest to kolor czarny.
Tak jak powiedział kiedyś Henry Ford - samochody mojej marki mogą być w każdym kolorze, pod warunkiem, że jest to kolor czarny.
§ 1. Kto udziela albo obiecuje udzielić korzyści majątkowej lub osobistej osobie pełniącej funkcję publiczną w związku z pełnieniem tej funkcji,
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
§ 2. W wypadku mniejszej wagi, sprawca
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 3. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 działa, aby skłonić osobę pełniącą funkcję publiczną do naruszenia przepisów prawa lub udziela albo obiecuje udzielić takiej osobie korzyści majątkowej lub osobistej za naruszenie przepisów prawa,
podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
Tak więc sprawa jest bardzo poważna.
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
§ 2. W wypadku mniejszej wagi, sprawca
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 3. Jeżeli sprawca czynu określonego w § 1 działa, aby skłonić osobę pełniącą funkcję publiczną do naruszenia przepisów prawa lub udziela albo obiecuje udzielić takiej osobie korzyści majątkowej lub osobistej za naruszenie przepisów prawa,
podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
Tak więc sprawa jest bardzo poważna.
Was z pewnością
A mądrze Kocio napisała. Kwestia statystyki.
Założyłem wątek żeby to uświadomić.
Lata doświadczeń....i taki zonk..
Kiedyś czytałem, że statystycznie najwięcej wypadków powodują kierowcy z 7 ltnim doświadczeniem
Już się czują pewnie... a jeszcze sporo brakuje.
Mnie "zabiła" rutyna. Nadmiar pewności siebie. Przez 30 lat nie było tam tego przejścia...A przynajmniej tak mi się zdawało...
A mądrze Kocio napisała. Kwestia statystyki.
Założyłem wątek żeby to uświadomić.
Lata doświadczeń....i taki zonk..
Kiedyś czytałem, że statystycznie najwięcej wypadków powodują kierowcy z 7 ltnim doświadczeniem
Już się czują pewnie... a jeszcze sporo brakuje.
Mnie "zabiła" rutyna. Nadmiar pewności siebie. Przez 30 lat nie było tam tego przejścia...A przynajmniej tak mi się zdawało...
@Fubu:
Masz rację. Ale dla mnie to prehistoria, zatem mogę o tym pisać "na lajciku"
Przeliczyłem sobie: największe durnoty za kółkiem robiłem w latach 97-00
Czyli 7-10 lat po zrobieniu prawka. Idealnie zgadza się z ze wspomnianą przeze mnie powyżej statystyką.
Potem nauczyłem się jeździć normalnie.
Opatrzność czuwała, krzywdy ani sobie ani innym nie zrobiłem.
To mogę se to wspominać jako żarty.
Masz rację. Ale dla mnie to prehistoria, zatem mogę o tym pisać "na lajciku"
Przeliczyłem sobie: największe durnoty za kółkiem robiłem w latach 97-00
Czyli 7-10 lat po zrobieniu prawka. Idealnie zgadza się z ze wspomnianą przeze mnie powyżej statystyką.
Potem nauczyłem się jeździć normalnie.
Opatrzność czuwała, krzywdy ani sobie ani innym nie zrobiłem.
To mogę se to wspominać jako żarty.
Skłamałem.
Największe durnoty robiłem za kółkiem jeszcze zanim miałem prawko.
Kiedyś pisałem na Forum, jak prawko zdałem. Egzaminator mi po wszystkim powiedział.
Byłem jedyny, który się nie stresował... i żartując z egzaminatorem odruchowo poprawiłem sobie siedzenie i lusterka.
Ten odruch był tak naturalny, że potem już egzaminator nie miał pytań :D
Wcześniej nie raz mnie opierdzielali... Panie.. nie przeginaj Pan.. Nie przyjeżdżaj Pan włąsnym autem na kurs prawa jazdy :)
Nie pamiętam, ile lat miałem, kiedy zacząłem jeździć. Kiedy nastał stan wojenny już smigałem na swoim Komarku. A wcześniej jeździłem Warszawą ojca. Takim pick-upem. Cholernie mi się to później przydało.
Znam masę znajomych, która nie umie jeździć bez lusterka w środku.
Największe durnoty robiłem za kółkiem jeszcze zanim miałem prawko.
Kiedyś pisałem na Forum, jak prawko zdałem. Egzaminator mi po wszystkim powiedział.
Byłem jedyny, który się nie stresował... i żartując z egzaminatorem odruchowo poprawiłem sobie siedzenie i lusterka.
Ten odruch był tak naturalny, że potem już egzaminator nie miał pytań :D
Wcześniej nie raz mnie opierdzielali... Panie.. nie przeginaj Pan.. Nie przyjeżdżaj Pan włąsnym autem na kurs prawa jazdy :)
Nie pamiętam, ile lat miałem, kiedy zacząłem jeździć. Kiedy nastał stan wojenny już smigałem na swoim Komarku. A wcześniej jeździłem Warszawą ojca. Takim pick-upem. Cholernie mi się to później przydało.
Znam masę znajomych, która nie umie jeździć bez lusterka w środku.
Raz w roku jest taki dzień, który nazywam "pogodą blacharzy"
Jezdnia jak lusterko.
Musimy z kumplem lecieć do Wawki, sprzęt zawieźć.
Wzięliśmy z wypożyczalni Poldka Trucka. Kumpel jedzie pierwszy,
Zgłupiałeś? Tu lusterka nie ma!
Jedziesz do przodu. Na ch.. ci lusterko.
Dał radę gdzieś do Nowego Dworu. K.. nie da się jechać. Jak po lodowisku...
Ok. ja wsiadam.
I tłumaczę, jak Abel krowie, że po lodowisku też się da jechać. Przynajmniej stówką..Byle nie skręcać i nie hamować...
Przeżył kilkadziesiat kilometrów.
Nie wiem gdzie... jakaś prosta, przynajmniej ze 2-3km.
Głupek w Tirze.. Głupek, bo normalny kierowca wiedziałby co będzie, jak depnie hamulec. Zresztą.. nie było powodu go deptać.
On depnął. Tir oczywiście się złamał i leci na nas cała szerkokością jezdni.
Ani kierowca tira... ani ja, nie byliśmy w stanie zrobić czegokolwiek, Mogliśmy tylko obserwować zdarzenia.
Zabrakło kilku metrów. Może z 5-10
Pusta droga.
W tym samym momencie kierowca z tego tira, ja i kumpel sięgamy po fajkę.. Po spaleniu.. jedziemy dalej jakby nigdy nic.
Kumpel przy kielichu już w Wawce rzucił mi tekstem:... Ty to umiesz wrażenia zaserwować :D
Jezdnia jak lusterko.
Musimy z kumplem lecieć do Wawki, sprzęt zawieźć.
Wzięliśmy z wypożyczalni Poldka Trucka. Kumpel jedzie pierwszy,
Zgłupiałeś? Tu lusterka nie ma!
Jedziesz do przodu. Na ch.. ci lusterko.
Dał radę gdzieś do Nowego Dworu. K.. nie da się jechać. Jak po lodowisku...
Ok. ja wsiadam.
I tłumaczę, jak Abel krowie, że po lodowisku też się da jechać. Przynajmniej stówką..Byle nie skręcać i nie hamować...
Przeżył kilkadziesiat kilometrów.
Nie wiem gdzie... jakaś prosta, przynajmniej ze 2-3km.
Głupek w Tirze.. Głupek, bo normalny kierowca wiedziałby co będzie, jak depnie hamulec. Zresztą.. nie było powodu go deptać.
On depnął. Tir oczywiście się złamał i leci na nas cała szerkokością jezdni.
Ani kierowca tira... ani ja, nie byliśmy w stanie zrobić czegokolwiek, Mogliśmy tylko obserwować zdarzenia.
Zabrakło kilku metrów. Może z 5-10
Pusta droga.
W tym samym momencie kierowca z tego tira, ja i kumpel sięgamy po fajkę.. Po spaleniu.. jedziemy dalej jakby nigdy nic.
Kumpel przy kielichu już w Wawce rzucił mi tekstem:... Ty to umiesz wrażenia zaserwować :D
Bajki z mchu i paproci..... czyli sadyl i prawo jazdy. Prawa jazdy nie masz. Owszem miałeś ale to czas przeszły dokonany.
Co do jazdy czerwoną beemką, w to wierzę.
Ty jako-narcystyczny osobnik z zaburzeniem osobowości* -zapewne poderwałeś następną kobitę i śmigasz jej furą.
* narcystyczny osobnik z zaburzeniem osobowości- czyli zachowania psychopatologiczne, warto przeczytać.
Taki osobnik jest pasożytem żerującym na innych silnych jednostkach, wykorzystujący ich tzw.słabe strony.
Taki osobnik to człowiek bez twarzy, udający wszystko to czego oczekuje od niego kobieta.
Taki osobnik jest zawsze odrzucony, kiedy kobieta wyczuje że jest manipulowana.
Taki osobnik nie ma przyjaciół w realu ale za to mnóstwo w wirtualu.
Taki osobnik nie ma pracy stałej i mieszka w fatalnych warunkach.
Chetnie zamieszkuje u swoich ofiar,korzystając z ich dóbr, składając obietnice jakie ofiary chcą usłyszeć.
Oczywiście żadnej z obietnic nigdy nie spełni, gdyż jest pasożytem.
Wierzę,że jakaś kobita pożyczyła ci samochód, a ty pojechałeś nim do następnej kobity. szkoda,że zapomniałeś drogi. Dla nas tu jesteś tak wiarygodny jak wiza do usa.
ANONIM vel ZBJ
Co do jazdy czerwoną beemką, w to wierzę.
Ty jako-narcystyczny osobnik z zaburzeniem osobowości* -zapewne poderwałeś następną kobitę i śmigasz jej furą.
* narcystyczny osobnik z zaburzeniem osobowości- czyli zachowania psychopatologiczne, warto przeczytać.
Taki osobnik jest pasożytem żerującym na innych silnych jednostkach, wykorzystujący ich tzw.słabe strony.
Taki osobnik to człowiek bez twarzy, udający wszystko to czego oczekuje od niego kobieta.
Taki osobnik jest zawsze odrzucony, kiedy kobieta wyczuje że jest manipulowana.
Taki osobnik nie ma przyjaciół w realu ale za to mnóstwo w wirtualu.
Taki osobnik nie ma pracy stałej i mieszka w fatalnych warunkach.
Chetnie zamieszkuje u swoich ofiar,korzystając z ich dóbr, składając obietnice jakie ofiary chcą usłyszeć.
Oczywiście żadnej z obietnic nigdy nie spełni, gdyż jest pasożytem.
Wierzę,że jakaś kobita pożyczyła ci samochód, a ty pojechałeś nim do następnej kobity. szkoda,że zapomniałeś drogi. Dla nas tu jesteś tak wiarygodny jak wiza do usa.
ANONIM vel ZBJ
> Prawa jazdy nie masz
o żesz q.. twoja w d.. je*na rasa (ulubione powiedzenie mojego kumpla)
Voila!
Wiem, że chciałeś mnie na sztuczny miód nabrać. Że może czegoś zapomnę wykreskować.
Nie za mną te numery, Stirlitz :D
o żesz q.. twoja w d.. je*na rasa (ulubione powiedzenie mojego kumpla)
Voila!
Wiem, że chciałeś mnie na sztuczny miód nabrać. Że może czegoś zapomnę wykreskować.
Nie za mną te numery, Stirlitz :D
sadyl......No i ci nie wyszło...znowu
Jak robiłeś prawo jazdy nie było jeszcze kategorii B1.
Myślałem ,że jesteś bardziej rozumny.
Jak coś ściągasz z netu staraj się bardziej.
za dużo chlejesz .
nie zwracasz uwagi na szczegóły to one cie gubią.
Być może jeszcze jakąś starą babę poderwiesz.
Ale widzę,że i z tym kiepsko bo 24h siedzisz na kompie.
Jak robiłeś prawo jazdy nie było jeszcze kategorii B1.
Myślałem ,że jesteś bardziej rozumny.
Jak coś ściągasz z netu staraj się bardziej.
za dużo chlejesz .
nie zwracasz uwagi na szczegóły to one cie gubią.
Być może jeszcze jakąś starą babę poderwiesz.
Ale widzę,że i z tym kiepsko bo 24h siedzisz na kompie.
Sadyl, napisz o tym jak się zlałeś w gacie!
Jaki z ciebie kłamca patologiczny!!!!!!!!!
Napisałeś że TIR który jechał z przeciwka zaczął hamować.
Ale po co ,kiedy przed nim nikogo nie było?
Za mały jesteś na TIRY
Masz tylko Prawko dla Smoków Wawelskich i Kosmitów.
Pisz,więcej pisz.
Lubimy czytać fantazje rowerzysty.
Jaki z ciebie kłamca patologiczny!!!!!!!!!
Napisałeś że TIR który jechał z przeciwka zaczął hamować.
Ale po co ,kiedy przed nim nikogo nie było?
Za mały jesteś na TIRY
Masz tylko Prawko dla Smoków Wawelskich i Kosmitów.
Pisz,więcej pisz.
Lubimy czytać fantazje rowerzysty.
A teraz napisz o tym jak się zlałeś w gacie pliizzz.
Zeskanowałeś prawo jazdy. To widzę, ale czyje syna sąsiadów czy jakiegoś ubezpieczanego?
Masz mnie za Hydranta?
Dla mnie to wielki komplement, inteligentny z niego facet.
To,że podważyłem wiarygodność tfojego prawa jazdy dużo ci robi. Wiem. Bo zaczynasz się tłumaczyć
Zeskanowałeś prawo jazdy. To widzę, ale czyje syna sąsiadów czy jakiegoś ubezpieczanego?
Masz mnie za Hydranta?
Dla mnie to wielki komplement, inteligentny z niego facet.
To,że podważyłem wiarygodność tfojego prawa jazdy dużo ci robi. Wiem. Bo zaczynasz się tłumaczyć
sadyl
wytłumacz się nam dlaczego, zeskanowałeś prawo jazdy należące do młodego chłopaczka.
Prawo jazdy AM i B1 istnieje od 2016 roku- podałeś je jako własne.
No chyba ,że w 2016 miałeś 17 lat.
Za mało wiesz o świecie zostałeś złapany na kłamstwie (kolejny raz)
ty jesteś dobry dla słabych kobiet ...ale przede mną zawsze uciekasz.
Bądź facet a nie gumka z kaleson.
Czekam.
wytłumacz się nam dlaczego, zeskanowałeś prawo jazdy należące do młodego chłopaczka.
Prawo jazdy AM i B1 istnieje od 2016 roku- podałeś je jako własne.
No chyba ,że w 2016 miałeś 17 lat.
Za mało wiesz o świecie zostałeś złapany na kłamstwie (kolejny raz)
ty jesteś dobry dla słabych kobiet ...ale przede mną zawsze uciekasz.
Bądź facet a nie gumka z kaleson.
Czekam.
no sadyl wypowiedz się jeszcze raz na temat wesołej historii skanowanego prawa jazdy.
Znowu uciekłeś jak smród z rury.
Co .....przeciwnik za ciężki, czy ty już tak pijany,że klawiaturę szukasz jeżdżąc po Ptasiej czerwoną beemą.
******sadyl
poz4d -albo jesteś głupi, albo sąsiad z rury od kibla źle podpowiada.
poczytaj nowelizację ustawy , bo się w ch..j ośmieszasz
Znowu uciekłeś jak smród z rury.
Co .....przeciwnik za ciężki, czy ty już tak pijany,że klawiaturę szukasz jeżdżąc po Ptasiej czerwoną beemą.
******sadyl
poz4d -albo jesteś głupi, albo sąsiad z rury od kibla źle podpowiada.
poczytaj nowelizację ustawy , bo się w ch..j ośmieszasz
Śmieć, nie przeciwnik
Mogę cię obrzygać.. na polemikę z tobą szkoda zachodu.
Właśnie wykazałeś, jak wiarygodny jesteś. Głupiejesz wobec rzeczowych argumentów.
Wraz z twoimi klonami nadajesz się wyłącznie jako kanaliza. Obrzucać g*nem.
Mózgu zero...
A kiedyś co niektórzy cię szanowali. Wtyd, panie tomeczku
Mogę cię obrzygać.. na polemikę z tobą szkoda zachodu.
Właśnie wykazałeś, jak wiarygodny jesteś. Głupiejesz wobec rzeczowych argumentów.
Wraz z twoimi klonami nadajesz się wyłącznie jako kanaliza. Obrzucać g*nem.
Mózgu zero...
A kiedyś co niektórzy cię szanowali. Wtyd, panie tomeczku
> poz4d -albo jesteś głupi, albo sąsiad z rury od kibla źle podpowiada.
http://www.mechanik.home.pl/mechanik/attachments/article/23/Wz%C3%B3r%20prawa%20jazdy%20wydawanego%20na.pdf
http://www.mechanik.home.pl/mechanik/attachments/article/23/Wz%C3%B3r%20prawa%20jazdy%20wydawanego%20na.pdf
@Cross:
Najprawdopodobniej masz rację i zrobiło się to z automatu.
Szczerze mówiąc.. nawet nie wiedziałem, że to mam. Dopiero ten dureń zwrócił mi na to uwagę.
Nic takiego nie stało się ani w 1999r ani w 2013, żeby mi dokładali jakąś kategorię.
Ale przy okazji odkryłem jeszcze jedną ceikawostkę.
Datę uzyskania kategorii "B" mam z 30/07/90. TO nieprawda. W tym dniu najprawdopodobniej odebrałęm swoje prawko.
Egzamin miałem dwa miesiące wcześniej.. i ta data, dokładnie w Dzień Dziecka (zapamiętałem, bo nie raz zartowałęm, że sobie ostatni w życiu przezent na Dzień Dziecka zrobiłem), czyli 01/06/90 powinna być w prawku, jako data uzyskania uprawnień.
Nie ma to oczywiście żadnego praktycznego znaczenia i nie zamierzam tego prostować.
Najprawdopodobniej masz rację i zrobiło się to z automatu.
Szczerze mówiąc.. nawet nie wiedziałem, że to mam. Dopiero ten dureń zwrócił mi na to uwagę.
Nic takiego nie stało się ani w 1999r ani w 2013, żeby mi dokładali jakąś kategorię.
Ale przy okazji odkryłem jeszcze jedną ceikawostkę.
Datę uzyskania kategorii "B" mam z 30/07/90. TO nieprawda. W tym dniu najprawdopodobniej odebrałęm swoje prawko.
Egzamin miałem dwa miesiące wcześniej.. i ta data, dokładnie w Dzień Dziecka (zapamiętałem, bo nie raz zartowałęm, że sobie ostatni w życiu przezent na Dzień Dziecka zrobiłem), czyli 01/06/90 powinna być w prawku, jako data uzyskania uprawnień.
Nie ma to oczywiście żadnego praktycznego znaczenia i nie zamierzam tego prostować.
Dwa miesiące trwała papierologia, bo egzamin robiłem w Sopocie a zameldowanie miałem w innym województwie
W czasie tych dwóch miesięcy oczywiście już jeździłem.
Raz, w środku nocy, gdzieś na wysokości Bimetu mnie psiarnia zatrzymała.
Akurat robiliśmy ostatni kurs przeprowadzki do Oliwy. Wszyscy zmęczeni, z jęzorami do kolan. Auto zagracone meblami.
Nie mieli wówczas systemu informatycznego, żeby zweryfikować moje słowa, że mam już zrobione prawko.. tylko czekam na papiery.
Pewnie wylądowałbym na Białej... gdyby nie koleżanka.
Jak usłyszała wizję, że auto jedzie razem ze mną na Białą... a ona ma się bujać taksówką.. pokazałą swoją kobiecość.
Uwierzcie mi, że wściekła Włoszka to przy tym pikuś.
Gliniarze czym prędzej oddali mi papiery z dosadnym poleceniem "Sp*lajcie" :D
W czasie tych dwóch miesięcy oczywiście już jeździłem.
Raz, w środku nocy, gdzieś na wysokości Bimetu mnie psiarnia zatrzymała.
Akurat robiliśmy ostatni kurs przeprowadzki do Oliwy. Wszyscy zmęczeni, z jęzorami do kolan. Auto zagracone meblami.
Nie mieli wówczas systemu informatycznego, żeby zweryfikować moje słowa, że mam już zrobione prawko.. tylko czekam na papiery.
Pewnie wylądowałbym na Białej... gdyby nie koleżanka.
Jak usłyszała wizję, że auto jedzie razem ze mną na Białą... a ona ma się bujać taksówką.. pokazałą swoją kobiecość.
Uwierzcie mi, że wściekła Włoszka to przy tym pikuś.
Gliniarze czym prędzej oddali mi papiery z dosadnym poleceniem "Sp*lajcie" :D
Przestańmy przypierd...ć się o przeszłość, w dodatku radosną. Niech się wypisze w temacie. O tym też trzeba pisać. Świat to nie słodkie focie i "wielkiej wagi problemy", od który trzęsą się media.
Nawet w Raju trafia się ból głowy.
Ps
Dajcie namiar na jakiś fajny serwis blogowy, którego nie zamykają jeszcze. Mam ochotę sobie popisać ale tutaj się nie da!
Nawet w Raju trafia się ból głowy.
Ps
Dajcie namiar na jakiś fajny serwis blogowy, którego nie zamykają jeszcze. Mam ochotę sobie popisać ale tutaj się nie da!
Masz niezłego pitolca.
Raz.. zrobić sobie nick z bąków mojej suki
Dwa... łązić za mną po Forum z pamiętnikiem, co kiedykolwiek napisałem.
Trzy.. robić z siebie idiotę w kwestii papierów
Czterty.. podszywać się pod znajomość z Otojką...
Nie wiem co ćpasz albo chlejesz... ale od kilku lat już cię nie ma.
został żal.pl
Raz.. zrobić sobie nick z bąków mojej suki
Dwa... łązić za mną po Forum z pamiętnikiem, co kiedykolwiek napisałem.
Trzy.. robić z siebie idiotę w kwestii papierów
Czterty.. podszywać się pod znajomość z Otojką...
Nie wiem co ćpasz albo chlejesz... ale od kilku lat już cię nie ma.
został żal.pl
a mi się dzisiaj tak dobrze jechało że aż przegapiłam swój zjazd :P
wczoraj jechałam za L-ką która jechała 40km/h i do tego po krawężnikach :P droga wąska, za bardzo nie ma gdzie ani czym wyprzedzić to tak sobie po norwesku w trzy samochody jedziemy i nagle z lasu na drogę wygalopowały dwa stadka dzików tak po5-6 średnich sztuk
Przypuszczam że siedzenie kierowcy w pierwszym samochodzie jest trochę brązowe..
wczoraj jechałam za L-ką która jechała 40km/h i do tego po krawężnikach :P droga wąska, za bardzo nie ma gdzie ani czym wyprzedzić to tak sobie po norwesku w trzy samochody jedziemy i nagle z lasu na drogę wygalopowały dwa stadka dzików tak po5-6 średnich sztuk
Przypuszczam że siedzenie kierowcy w pierwszym samochodzie jest trochę brązowe..
No to mamy aferę korupcyjną związaną z wręczaniem łapówek policjantom przez Sadyla w zamian za zaniechanie okreslonych działań.
Sytuacja miała miejsce w III RP.
Dziś, w ramach programu cela+ należy bezwzględnie rozliczyć tę podłość i wsadzić do więzień tych którzy tworzyli ten korupcyjny układ.
Należy oddać honor tym, którzy nigdy nie splamili się współpracą z siłami porządkowymi państwa w katach 1945-2016 z przerwa na rok 2005 i 2006.
Sytuacja miała miejsce w III RP.
Dziś, w ramach programu cela+ należy bezwzględnie rozliczyć tę podłość i wsadzić do więzień tych którzy tworzyli ten korupcyjny układ.
Należy oddać honor tym, którzy nigdy nie splamili się współpracą z siłami porządkowymi państwa w katach 1945-2016 z przerwa na rok 2005 i 2006.
> Zawsze jeżdżę z prędkością dostosowaną do warunków jazdy,...
Bo tak się jeździ.
Znaki są dla tych, co zaczynają jeździc :D
Parę dni temu... mówię koleżance zza kółka. Zwolnij (z ok. 80-90), bo tu jest wredny zakręt.
Koleżanka: "A skąd mam to wiedzieć?"
Nie musisz wiedzieć. Ograniczenie do 40 było :D
Jaja sobie czasami z Niej robię, bo jest typ ludzi, który nigdy, przenigdy... nie powinien mieć prawa jazdy.
Częściej dotyczy to kobiet, choć i tacy faceci się trafiają.
Bo tak się jeździ.
Znaki są dla tych, co zaczynają jeździc :D
Parę dni temu... mówię koleżance zza kółka. Zwolnij (z ok. 80-90), bo tu jest wredny zakręt.
Koleżanka: "A skąd mam to wiedzieć?"
Nie musisz wiedzieć. Ograniczenie do 40 było :D
Jaja sobie czasami z Niej robię, bo jest typ ludzi, który nigdy, przenigdy... nie powinien mieć prawa jazdy.
Częściej dotyczy to kobiet, choć i tacy faceci się trafiają.
Tak, jak uczyłem się jeździć w miarę przepisowo, tak samo uczyłem się z "siedzenia teściowej" nie ingerować.
Jadę = ufam. Nie wydeptuję dziury w podłodze.
Ale czasami naprawdę się nie da.
Kiedyś to chyba na Forum opowiadałem...
Mój śp. Ojciec cholernie "walczył", żeby jeździć> Nie dziwię się. Dla faceta to pewien przejaw jaj a moze poczucia samodzielności?
Jadę z Nim .. i mówię...Tato.. stań. Raz, drugi.. trzeci..
W końcu stanął... wkurzony. O co mi chodzi?
Od kilkuset metrów jedziesz jednokierunkową pod prąd
Nawet wtedy Mu nie przeszło.
Udało mi się przekonać Ojca, że już się za kółko nie nadaje, kiedy wlał do auta impregnat do drewna, zamiast oleju.
Jadę = ufam. Nie wydeptuję dziury w podłodze.
Ale czasami naprawdę się nie da.
Kiedyś to chyba na Forum opowiadałem...
Mój śp. Ojciec cholernie "walczył", żeby jeździć> Nie dziwię się. Dla faceta to pewien przejaw jaj a moze poczucia samodzielności?
Jadę z Nim .. i mówię...Tato.. stań. Raz, drugi.. trzeci..
W końcu stanął... wkurzony. O co mi chodzi?
Od kilkuset metrów jedziesz jednokierunkową pod prąd
Nawet wtedy Mu nie przeszło.
Udało mi się przekonać Ojca, że już się za kółko nie nadaje, kiedy wlał do auta impregnat do drewna, zamiast oleju.