Ten sam kumpel opowiadał mi kiedyś taki wist.
Mieli szkolenie gdzieś w hotelu na Mazurach.
Wszystkie wlotówki obstawione przez psiarnię. Każda firmówka zatrzymana. Nawet dokumentów nie...
rozwiń
Ten sam kumpel opowiadał mi kiedyś taki wist.
Mieli szkolenie gdzieś w hotelu na Mazurach.
Wszystkie wlotówki obstawione przez psiarnię. Każda firmówka zatrzymana. Nawet dokumentów nie sprawdzali... tylko od razu trzepali bagażnik.
A że kumpel robił w FMCG, to było co trzepać.
Nie dziwcie się, że mam bardzo złe zdanie o psiarni. Trafiają się porządni... ale to raczej ewenement
zobacz wątek