Zmienia o tyle, że dla stwierdzenie nieważności trzeba udowodnić, że w momencie śluby zaszła jedna z kliku, precyzyjnie wymienionych sytuacji.
Taką sytuacją nie jest "odwidziało mi się".rozwiń
Zmienia o tyle, że dla stwierdzenie nieważności trzeba udowodnić, że w momencie śluby zaszła jedna z kliku, precyzyjnie wymienionych sytuacji.
Taką sytuacją nie jest "odwidziało mi się".
Oczywiście ludzie są tylko ludźmi, więc jak wszędzie zdarza się naginanie przepisów, łapownictwo etc.
Zastanawiam się tylko po co.
Jeżeli ktoś "daje łapówę" to raczej zasady chrześcijaństwa są mu raczej obce, może się zwyczajnie rozwieść cywilnie i żyć z kolejną kobietą, skoro i tak kwestie wiary ma gdzieś :-) To trochę tak jak nieszczera spowiedź na łożu śmierci, niby można, ale po co :-)
zobacz wątek