Odwiedzałem dość często Petit w Gdyni, niestety po przenosinach do Marco Polo utracili trochę kameralny charakter. O dziwo w Sopocie wystrój naprawdę im wyszedł. Mieliśmy stolik zarezerwowany na 7 osób, co prawda przygotowano nam zbyt duży stół ale po korekcie było ok. Co do francuskojęzycznego kelnera to nawet ciekawy pomysł co prawda Pan pomimo dobrego serwisu był trochę zbyt nadgorliwy ale na pewno każdemu z gości zapadnie w pamięci. Karta win jak dla mnie za mało zróżnicowana jeżeli chodzi o rodzaj wina i cenę. Na pewno wygląd kart dań powinien być bardziej estetyczny. Co do jedzenie to biorąc pod uwagę, że w wszyscy jesteśmy z branży(szef kuchni, 3 managerów restauracji, z-ca dyrektora hotelu, kelnerki), dobre ale bez rewelacji(oprócz deserów). Tatar z łososia dobry ale najlepszy jadem i tak w pierwszym Petit, polędwica kaczka, pierogi i carpaccio dobre, teryna z królika i sałatka słabe. Jeżeli chodzi o desery to pierwsza klasa smak, wygląd i jakość. Generalnie byliśmy zadowoleni i milo spędziliśmy czas.