To nie pies jest problemem
U wielu ras psów gonienie uciekającego zwierzęcia (i jego ewentualne gryzienie) jest odruchem wyzwalanym właśnie na widok uciekającej, potencjalnej ofiary. Jest to typowe dla wielu drapieżników, a...
rozwiń
U wielu ras psów gonienie uciekającego zwierzęcia (i jego ewentualne gryzienie) jest odruchem wyzwalanym właśnie na widok uciekającej, potencjalnej ofiary. Jest to typowe dla wielu drapieżników, a pies nim jest. Nie można go za to karać śmiercią.
Prawdziwy problem tkwi w mentalności takiego właściciela i oczywiście w barku zapisów prawnych jednoznacznie zakazujących trzymania ras psów uznanych za niebezpiecznych oraz mieszańców z udziałem takiej rasy.
Jeżeli magistrat podpisał umowę z PZŁ dotyczącą reagowania w tego typu sytuacjach po godzinie pracy specjalisty w Straży Miejskiej to umowa taka powinna określać jednoznacznie sposób i czas reakcji. Jak widać system nie działa, a zapewne, znając życie umowa po prostu tego nie normuje.
Pragnę również zwrócić uwagę, że zwierzyna łowna a sarna należy do gatunków łownych jest własnością Skarbu Państwa, którą gospodaruje PZŁ.
W opisanej sytuacji Skarb Państwa poniósł stratę i może to być podstawą do ścigania właściciela. Tylko jakaś instytucja musi być tym zainteresowana ....
zobacz wątek