Odpowiadasz na:

> Dla mnie od takich drobnych wykroczeń się zaczyna

To jeszcze taka "historyczna" dygresja:
Urodziłem i wychowałem się w mieście, gdzie nawet w ciężkiej komunie piwo było... rozwiń

> Dla mnie od takich drobnych wykroczeń się zaczyna

To jeszcze taka "historyczna" dygresja:
Urodziłem i wychowałem się w mieście, gdzie nawet w ciężkiej komunie piwo było dostępne w każdym byle warzywniaku. Widok rodziców z wózkiem, młodych kobiet, czy np. starszych, dystyngowanych panów, siedzących w parku na ławce i popijających piwo czy wino kompletnie nikogo nie dziwił i nie obruszał. To było po prostu normalne, jak w każdym cywilizowanym kraju. I powszechność tego wykroczenia (bo wówczas również było to wykroczeniem) nie implikowała np. zwiększonej ilości zachowań patologicznych. A przynajmniej częściej miałem z takimi do czynienia w Gdańsku, gdzie piwo w sklepach było wówczas "rarytasem".
Ta swoista "desensybilizacja" w młodości zapewne sprawiła, że obecnie nie reaguję alergicznie na sam fakt publicznego spożycia. Dopóki ktoś przy tym zachowuje się jak człowiek, to mi to zwisa.

zobacz wątek
5 lat temu
~sa∂yl

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry