Widok

Pitolenie - reaktywacja

Na pohybel wszystkim trolom ;-)
A kawa była?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2

A jakoś tak wyszło;-)...zasługa wszystkich którzy mieli ochotę tu napisać...pozdro ludkowie
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

**** Brawo Inka² ****

Wątek właśnie osiągnął czterocyfrową ilość wpisów :D

Choć dla administracji Forum, w "popularnych" numerem jeden jest wątek o 23 wpisach ;]
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Aaa...wreszcie zlazłaś mi z kolan, bo adres IP się różni.
Swoją drogą, ciekawostka. UPC przydziela go zupełnie nieterytorialnie. Żabianka i Orunia dostały te same (prawie) adresy.
Parę lat temu była smieszna sytuacja, kiedy całkiem sporo osób na Forum pisało z tego samego IP (tzn. z takimi samymi trzema pierwszymi numerami). Lokalizacje zupełnie losowe, rozrzucone po całym trójmieście. Wiem, ze nie ściema, bo większość z tych osób poznałem osobiście ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

> dlaczego siłownia niezbyt korzystnie na mnie wpływa?

Prywaty na Forum wyciągać nie zamierzam.
Tekst o siłowni mogłaś skumac tylko Ty. Nie skumałaś.. trudno ;)

> -3 mój drogi od 2 tygodni

Łe tam. Odwodniłaś się ;]

> jaki ojciec, taka córka...

:*
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

dlaczego siłownia niezbyt korzystnie na mnie wpływa? :D
-3 mój drogi od 2 tygodni ;) łopata tylko wspomoże :D

haha faktycznie mamy ten sam początek ip ;) jaki ojciec, taka córka no xD
INSTAGRAM: unbake_my_heart_

Soundcloud: https://soundcloud.com/inga-koz-owska
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Napiszę szybko, jak to jest umrzeć w wypadku. Bo to warte odnotowania, a zapominam sny. Śniło mi się, że jechałem tramwajem w jakimś mieście. Musiałem znać to miasto, bo po zatrzymaniu tramwaju na przystanku zawahałem się, czy wysiąść już, czy na następnym. Wiedziałem, ze jak wysiądę już, to będę musiał przejść trochę do przodu, a jak na następnym, to będę musiał się cofnąć. Nie wysiadłem, a następnego przystanku nie było. Tramwaj rozpędził się do niebotycznej prędkości i wyjechał na zupełnie obce przedmieścia. Mijał tylko hale fabryczne i magazyny. Zamienił się w moim śnie w coś bardziej na kształt pociągu. Ale miał przednią szybę dostępną dla pasażerów, jak tramwaj. Oglądałem przez nią krajobraz i czułem niepokój, bo nie wiedziałem dokąd jadę i kiedy będę mógł wysiąść. Nagle zobaczyłem inny pociąg nadjeżdząjący z prawej strony. Tory tworzyły po prostu skrzyżowanie. Kolizja byłą nieunikniona. A gnały te pociągi chyba z 200 na godzinę. Pamiętam, że pomyślałem tylko "Boże ratuj", a potem nie było ani bólu ani huku. Tylko takie uczucie, które ma się, gdy samolot przyziemia na lotnisku. Uczucie zetknięcia z czymś. A moja jaźń po prostu uniosła się do góry i stałą się jednym w wielkim zdziwieniem. Zginąłem w wypadku, a jednak jestem. Unoszę się i nic poza zdziwieniem nie czuję. Wtedy się zbudziłem. Ale nie zlany potem i nie z łomoczącym sercem. Bardzo spokojnie i flegmatycznie się obudziłem i pomyślałem: "aha, to był sen. to dobrze".
Zatem umieranie we śnie było dokładnie takie, jak powiedział Syriusz Black, którego uśmiercenie było nota bene największą chamówą ze strony autorki. "To szybsze niż zaśnięcie, chłopcze" - powiedział Harremu.
I z ta myślą życzę wszystkim zdrowia i długiego życia i sorry za chaotyczny styl, ale, jak wspomniałem, szybko zapominam sny i musiałem jak najszybciej to wszystko zanotować.

https://www.youtube.com/watch?v=lxKwFWJrkvE
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Pierwsze danie azjatyckie jakie w życiu zrobiłem to było sha yu tsai tai. Znalazłem przepis w jakiejś książce, a nie miałem zielonego pojęcia o azjatyckich smakach. Zacząłem więc robić te potrawę w myślach i zwariowałem. Poleciałem kupić wok i składniki, a potem wziąłem się za gotowanie. I rozwaliło mi mózg. W sung shu yu doszedłem do takiej wprawy, że obowiązkowo musiałem ją robić na wszelkie imprezy rodzinne i towarzyskie I od tego czasu jestem wiernym zwolennikiem kuchni azjatyckich, chińskiej w szczególności. A równocześnie obleciałem wszystkie azjatyckie knajpy w 3city, żeby zobaczyć jak kto gotuje. W GDY był taki bar Smok, wietnamski, skośnooki kucharz serwował tam kalmary w pomidorach. Zdarzało mi się na lancz jechać 80 km w jedną stronę na te kalmary. Potem zaczął gotować Polak i było po daniu.
Jadałem też w rest u pana Nguyena, ale oni już wtedy myśleli o wielkim handlu i dania owszem, robili fajne, ale sosy na bazie butelkowych. Ale sake podawali ciepłą, chyba jako jedyna knajpa w 3city.
A kiedy pojawiła się kuchnia japońska przestałem jadać na mieście. Moje pierwsze sushi smakowo biło na głowę 80% ówczesnych knajp. Fakt, nie miałem jeszcze drajwingu, ale w miarę kręcenia rolek i to się da opanować. Teraz kręcę rolki bez używania makisu. Ale moim zdaniem najważniejszy w sushi jest właściwie przygotowany ryż, i gatunek, i sposób zakwaszenia. Opracowanie własnej metodologii zajęło mi ponad rok. I wypróbowałem wszystkie chyba dostępne gatunki - większość to chłam.
No i na koniec przygoda z sashimi. Już pisałem tutaj to kiedyś, świeży karaś to najlepsza polska ryba do tej potrawy,
A jeśli chodzi o kiszonki w Azji to są powszechne. Kimchi chciałem zrobić w zeszłym roku, ale jakoś się zagapiłem z kapustą. Nie mniej gar już mam i metodologię też znam - pora na próby.
Gotowanie bardzo uspokaja. Jak każdy proces tworzenia. Jedynie żeby jeszcze klienci nie przychodzili ...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Teraz wszystko jasne
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Cholera... się wydało..
Ciacho! Złaź mi z kolan! ;]
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2

Czemu masz te samo IP co ciacho
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Hmmm... odnoszę wrażenie, że siłownia niezbyt korzystnie na Ciebie wpływa, zatem może łopata faktycznie byłaby lepszym rozwiązaniem? ;P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

jak potrzebujesz kogoś do pomocy to wiesz... zaprzyjaźnię się z łopatą bardzo chętnie! ;)
INSTAGRAM: unbake_my_heart_

Soundcloud: https://soundcloud.com/inga-koz-owska
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

@Ciacho moje:

Na nadmiar roślinności "wielkopowierzchniowej" w tym sezonie raczej nie ma co liczyć. Za mały areał mam już gotowy pod uprawy.
Znacząca większosć działki leży odłogiem a w zasadzie robi się na niej poplon - gorczyca albo łubin. Drugi rok walczę ze strukturą tej mojej gliny, żeby zaczęła przypominac glebę a nie beton ;)
Ale zaraz po przedłużonym weekendzie nakupię materiału i porobię trejaże pod rośliny dyniowate - bo coś jednak chcę wysiać, a z racji szczupłości miejsca, niech to sobie rośnie w pionie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

czemu? zabawnie byłoby kroić japońskim nożem kiszonego ogórka w ekstremalnie cienkie paski ;) choć kiszonki i wszelkiego rodzaju pikle da się podciągnąć pod kuchnię japońską, patrząc na wszelkiego rodzaju kimchi, które de facto jest koreańskie ale i w Japonii często jadane :P

jakiś czas temu wpadł mi w ręce japoński tasak....taki, który z rozbiórką kurczaka radził sobie śpiewająco, łamiąc precyzyjnie kości dokładnie w miejscu uderzenia... cóż to był za satysfakcjonujący moment.. mogłabym w sumie spisać książkę "najbardziej satysfakcjonujące momenty w kuchni- raj perfekcjonisty" :D
INSTAGRAM: unbake_my_heart_

Soundcloud: https://soundcloud.com/inga-koz-owska
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Prawda. Mam taki ładny zestaw deba-bocho, nakiri-bocho i yanagi-ba, w walizeczce z gadżetami. Ostrzy się je tylko jednostronnie. Kiedyś miałem taki pomysł, że będę pracował jako frilanser - chef na obsługę japońskich imprez :-)) Chyba dobrze, że na pomyśle się skończyło. A te noże używam tylko i wyłącznie do robienia japońszczyzny, użycie ich do czego innego pachniałoby mi profanacją ...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

z japońskich to najbardziej lubię noże ;) równie precyzyjna robota ;)

sadyl, jak będziesz miał nadmiar kabaczków, ogórków i innych tego typu to ja bardzo chętnie przygarnę! ;)
INSTAGRAM: unbake_my_heart_

Soundcloud: https://soundcloud.com/inga-koz-owska
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Niektórzy nieustannie się czegoś uczą.
(Zupełnie jak nasz Prezydent).

https://m.youtube.com/watch?v=4p0DsVPkyZg
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Młodsza o 40 lat?
To zalatuje pedofilją
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Bez egzaltacji.. ochłodzenie idzie ;]
Ogórki czy kabaczki muszą poczekać. Choć kabaczki wysiałem już do "rozplemników". Za 3-4 tyg będą w sam raz do gleby.
Pogadałem dzisiaj troszkę z jedną z działkowych sąsiadek. Sporo młodsza ode mnie. Myślę,. że koło 40.
Niebrzydka... i chłopa nie ma... zatem zechciało mi się z Nią gadać :D
Głównie ma trawnik. Na roślinach się nie zna. "Bo widać, że Pan się zna a ja nie".
G.. prawda. Nadal się nie znam, ale mając działkę, odrobiłem zadanie domowe i przez zimę posiedziałem na Necie (też mi nowość :)
Informacji jest w pip... trza tylko po nie sięgnąć.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Jakby to Wam powiedzieć? Nie, już nic.
Nic nie mówiłem.
Ale bardzo mnie to wzrusza. Odwagi ludzie. W życiu nigdy nie jest za późno na... naukę gry na fortepianie

https://www.youtube.com/watch?v=SSd2AapfzmM
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Hydepark

Życie po śmierci (3 odpowiedzi)

W związku z tematem na forum. Zjedzony banana owoc bez nasienia, nie dla was, dla zwierząt (Rdz...

a to na rano ;) (344 odpowiedzi)

tiaaa...a to na rano. jakie szczęście, że nikt wcześniej na to nie wpadł :)...

E-sport dlaczego gry online zostały uznane za dyscyplinę sportową? (5 odpowiedzi)

E-sport oznacza sport prowadzony w formie elektronicznej. Podobne rozwiązanie staje się oczywiste...

do góry