Widok
Pizzeria FELICITA w Galerii Rumia na górze
Olbrzymie rozczarowanie. Pod koniec stycznia wybrałem się z moja mała córeczką do Pizzeri Felicita. Moja mała nie przepada za pizzą polewaną tłustą oliwa w wersji pikantnej ani tez łagodnej, a w Felicit'cie niestety nic innego nie ma. Nauczona doświadczeniem 8-latka zabrała ze sobą malutkie 10 gramowe mini opakowanie z sosem czosnkowo-śmietanowym, a ja się zgodziłem nie przewidując skutków tego pomysłu. Po zajęciu miejsca przy stoliku zapytaliśmy grzecznie panią Kelnerkę czy może w karcie pojawiły się jakieś dodatki- sosy do pizzy inne niż tłusta i pikantną oliwą. Po otrzymaniu odpowiedzi negatywnej zapytaliśmy czy Mała w drodze wyjątku może skorzystać ze swojego mini sosiku ... i tu zrobił się problem. Pojawiła się pani Właścicielka i wyprosiła dziecko razem z nami twierdząc , że pizzę należy jeść z oliwa albo wcale. Jej zdaniem jedzenie pizzy z sosikiem jest profanacją do czego ona dopuścić nie może. Ponieważ jedzenie pizzy nie jest dla nas obrządkiem religijnym i do żadnej sekty pizzowej nie należymy wybraliśmy się do Trattori na Morskiej gdzie żadnych rytuałów i zmuszania dziecka do konsumpcji oliwy od nas Właściciele nie wymagali, a pizza wydała mi się znacznie smaczniejsza - może dlatego ze z prawdziwego pieca z ogniem . Opinia moja na temat Felicity nie jest pozytywna niestety ... no ale jak popatrzymy w dół tej listy to nie jestem odosobniony :-)