Stworku...i z tego co piszesz...to rozumiesz moze zycie..ale te bez inteligencji emocjonalnej...niestety caly czas wlasnie to
wlasnie przykre doznanie z mojej strony... I mysle, ze nie tylko z mojej...
:(((
ja juz dawno przestalem sie -jak to okresliles-"emocjonalnie motac" hmmm zabawne, ze to wlasnie Ty...
rozwiń
wlasnie przykre doznanie z mojej strony... I mysle, ze nie tylko z mojej...
:(((
ja juz dawno przestalem sie -jak to okresliles-"emocjonalnie motac" hmmm zabawne, ze to wlasnie Ty napisales...
I bardzo zle formulujesz problem-pytanie(!!!)...
Wrazliwosc sie ma...albo tez sie jej nie ma...
I nie musze sie pytac siebie lub kogokolwiek co o n a daje -czy mnie , czy tez innym...
to bezsensowne pytania ludzi byc moze zagubionych , lub z innymi powazniejszymi problemami...lub tylko glupcow :(
Kierujesz mysli na materialnosc...cos za cos...a to juz z zalozenia jest zle!A przynajmniej -bledne!
I nie czuje sie lepszy od innych...chyba to normalne?!?-ale na pewno gorzej na tym "wspolnym przebywaniu w jednej przestrzeni " wychodza ludzie wrazliwi...a to juz nie jest normalne i moralne...Takie czasy niestety, a wiec nie chrzan mi o tym, ze ja sie wywyzszam...Sam stawiasz sie w opozycji do mnie i mnie podobnych-ja wlasnie traktuje ludzi jak rownych sobie(to tez uwazam za normalne!)-a CI dopiero zmieniaja to w trakcje poznawania siebie...lub nawet nie poznawania...
Nie jestes psychologiem i ja nim nie jestem, wiec nie bede zaglebial sie w ten temat-to naprawde bezsensowne:(((
Tak, jak juz pisalem-wrazliwosci sie nie kupuje, nie udaje, nie sprzedaje i nie tak latwo sie nawet jej mozna pozbyc...
Wrazliwosci nie podkresla sie specjalnie-ona sama wychodzi...
Wiec nie prowokuj mnie i zajmij sie swoimi zwierzatkami;ewolucja itp....
Nie bede dyskutowal o czyms, co jest dla mnie tak oczywiste jak to, ze Ty jestes...STWORKIEM...lub ze ja mam niebieskie oczy...
Zmien temat...ale nie kieruj go do mnie specjalnie...ja juz przeszedlem czasy takich dyskusji...wiec dobrej nocy i nie mysl o mnie...bo to zle zapewne robi Tobie i mnie...
Naprawde.
A ja mam inne wazniejsze rzeczy do roboty...
i wole porozmawiac o czyms , co nie dotyczy mnie , czy Ciebie bezposrednio...
Uszanuj to, prosze...
ale z tego co piszesz...Ty zaaprobowales nie szanowanie innych nawet tu...Choc napisales, ze to raczej zle...ale te Twoje"raczej" bylo znamienne, wiec nie bede pisal z kims-kto nie szanuje innych i dziwi sie -jak to mozna byc wrazliwym...
A moze szanujesz jednak?
Jesli tak-to skoncz juz ten temat...
Zajmij sie szpitalem, ktory tu stworzyliscie...ja tez czasem potrzebuje paru pigulek...i mysle, ze to jest normalne w tych czasach...
Wiec teraz biore jedna z tych fioletow-rozowych i zapomne o wszystkim na parenascie godzin...a pozniej -mam nadzieje-juz nie bedziesz mi przypominal o czym to ja zapomnialem...
pa, trzymaj sie Stworku
zobacz wątek