Brawo. Generalnie tak się powinno to robić.
Ale możliwa (i poprawna technicznie) jest też wersja "oszczędnościowa", pod warunkiem, że planowana indukcja jest jednofazowa, max 3,5kW.
...
rozwiń
Brawo. Generalnie tak się powinno to robić.
Ale możliwa (i poprawna technicznie) jest też wersja "oszczędnościowa", pod warunkiem, że planowana indukcja jest jednofazowa, max 3,5kW.
Warunkiem jest kabel od pionu do mieszkania przynajmniej 2,5mm² Cu.
Wówczas do Energi zgłaszamy zmianę przydziału mocy na 4kW (jeśli mamy tyle lub więcej, można ten krok pominąć). To wymusza na Enerdze zastosowanie zabezpieczenia przedlicznikowego 25A a nie 16A, jak często bywa i co jest niewystarczające.
Do kuchenki ciągniemy osobny przewód 3x2,5mm² z odrębnym zabezpieczeniem 16A. Jeśli mamy licznik w mieszkaniu wówczas najczęściej istnieje potrzeba przeróbki tablicy licznikowej, co wymaga zerwania plomby na mocowaniu licznika (pod żadnym pozorem nie zrywać plomby na samym liczniku!), żeby dostać się "od spodu". Zgłaszamy konieczność założenia nowej plomby (koszt ok 40 zł) i wszystko gra i buczy.
Jest to tania i szybka ścieżka. Nie wymaga żadnych ingerencji na klatce schodowej (poza ew. wymianą zabezpieczeń przedlicznikowych, jeśli tam są umieszczone)) czyli odpada ewentualna kołomyja z administracją budynku.
Jeśli kabel od pionu do mieszkania jest za cienki albo to jakieś podejrzane Alu, to lepiej oczywiście zrobić to na full legalu, od razu na 3 fazy, ścieżką, jaką opisałaś.
zobacz wątek