Widok
Wbrew pozorom brak zdefiniowanego celu w życiu to problem większości ludzi. Żyją bo żyją i nie potrafią powiedzieć po co. Powiem Ci coś. Jeśli już nie chcesz żyć dla siebie, żyj dla innych. Pomagaj i dawaj radość. Zanieś starszej sąsiadce ciężkie zakupy do domu, zorganizuj zbiórkę dla biednej rodziny, zgłoś się jako wolontariusz do schroniska dla zwierząt lub jakiegoś hospicjum. Zobaczysz jaka będziesz potrzebna ;-)
tylko bez skojarzeń proszę - tak tylko mi sie przypomniało przy okazji tematu..
http://www.youtube.com/watch?v=3WYeKv-3zVI
http://www.youtube.com/watch?v=3WYeKv-3zVI
bardziej z humorem :) http://www.youtube.com/watch?v=XCb0Nw-YPfw
haha humor musi być
http://m.youtube.com/watch?v=sOMZ3dcyHbs
http://m.youtube.com/watch?v=sOMZ3dcyHbs
Oj tam od razu idiotyczne pytanie... moze raczej trudne
Wiekszosc ludzi ma jakis cel w zyciu i do niego dazy: milosc, ciekawosc jutra, spelnienia marzen, itd.
http://www.youtube.com/watch?v=gudBgor1mfI#t=24
Wiekszosc ludzi ma jakis cel w zyciu i do niego dazy: milosc, ciekawosc jutra, spelnienia marzen, itd.
http://www.youtube.com/watch?v=gudBgor1mfI#t=24
"Wyglądają niewinnie, pod blokiem mogą stać godzinę i plotkować, w tramwaju nawet 5 minut nie ustoją:-))))
"
No to z życia wzięte:
Kiedyś też jechałem tramwajem ;) (no co...zdarzyło się;))
I wsiadła babcia niemrawa ciałem lecz silna duchem ;)
Stanęła nad młodzieńcem, który oczywiście siedział i niby w przestrzeń rzucała coś "o tej dzisiejszej młodzieży"...A się namęczyła...a naprodukowała...
2 przystanki dalej chłopak podniósł się z trudem z miejsca.
Miał na wpół bezwładną nogę.
"
No to z życia wzięte:
Kiedyś też jechałem tramwajem ;) (no co...zdarzyło się;))
I wsiadła babcia niemrawa ciałem lecz silna duchem ;)
Stanęła nad młodzieńcem, który oczywiście siedział i niby w przestrzeń rzucała coś "o tej dzisiejszej młodzieży"...A się namęczyła...a naprodukowała...
2 przystanki dalej chłopak podniósł się z trudem z miejsca.
Miał na wpół bezwładną nogę.
Ja pamiętam, gdy jako dziecko (8-9) lat jeździłam z moją mamą na serię zastrzyków do szpitala.
Zawsze po takim zastrzyku czułam się taka śnięta, kręciło mi się w głowie.
W autobusie było dużo ludzi, mama kazała mi usiąść, a sama stała obok mnie...
Podeszła jedna kobieta i mówi do mnie: ustąp mi miejsca dziecko!
Wtedy moja mama zaczęła tłumaczyć, a do tej kobiety żadne argumenty nie trafiały i powiedziała na cały głos, że mnie źle wychowuje. Potem podeszła do jakiejś młodzieży i nalegała o ustąpienie miejsca, bo dorosłych należy szanować!
Młodzież powiedziała że nie ustąpi.
Zawsze po takim zastrzyku czułam się taka śnięta, kręciło mi się w głowie.
W autobusie było dużo ludzi, mama kazała mi usiąść, a sama stała obok mnie...
Podeszła jedna kobieta i mówi do mnie: ustąp mi miejsca dziecko!
Wtedy moja mama zaczęła tłumaczyć, a do tej kobiety żadne argumenty nie trafiały i powiedziała na cały głos, że mnie źle wychowuje. Potem podeszła do jakiejś młodzieży i nalegała o ustąpienie miejsca, bo dorosłych należy szanować!
Młodzież powiedziała że nie ustąpi.
Po to aby czerpać radość z rzeczy małych, niezauważalnych ot tak na codzień. Dla wschodów słońca gdy budzisz się w letni poranek, dla jego zachodu gdy wieczorem siedzisz na plaży, dla wyskakujących ryb nad taflą wody gdy popołudnie spędzasz nad jeziorem, dla długich porannych spacerów gdy szukasz grzybów, dla spacerów z ukochanym psem, dla zmęczenia gdy ktoś coś jeszcze od ciebie chce a ty masz już dość i przede wszystkim, dla porannej kawy z mlekiem, oddałabym za nią życie :)
No tak, tylko że sama świadomość, że pewnego dnia jej zabraknie jest najgorsza. Mamy nie będzie w najważniejszych chwilach życia.wtedy, gdy bedzie jej smutno, gdy ktoś sprawi jej przykrość a pogadać nie będzie miała z kim... Powiedzieć o ważnych sprawach czy nawet uzyskać pomoc, wyżalić się:-(((
Święta, urodziny, niedzielne obiady z najważniejszą osobą w życiu....a tu nagle brak..pustka, telefon milczy:'((
Kiedyś ruda pogodzi się z tym...jedne osoby bardzo szybko dochodzą do formy a inne przeżywają źałobę dłużej i wszystko zależy od tego jak mocno człowiek przywiązany był do osoby która umiera.
Wszystko to, wynika z moich obserwacji hospicyjno- szpitalnych... Nie jedną córkę trzymałam w swoich objęciach towarzysząc tej ostatniej chwili....
Święta, urodziny, niedzielne obiady z najważniejszą osobą w życiu....a tu nagle brak..pustka, telefon milczy:'((
Kiedyś ruda pogodzi się z tym...jedne osoby bardzo szybko dochodzą do formy a inne przeżywają źałobę dłużej i wszystko zależy od tego jak mocno człowiek przywiązany był do osoby która umiera.
Wszystko to, wynika z moich obserwacji hospicyjno- szpitalnych... Nie jedną córkę trzymałam w swoich objęciach towarzysząc tej ostatniej chwili....
Ruda, Twoja mama nie będzie już cierpieć, już nic nie będzie jej bolało...
Odczuję ulgę... Jeżeli wierzysz w dalsze istnienie po śmierci, to wiesz, że w końcu się spotkacie, będziecie znowu szczęśliwe bez trosk i bólu, żegnacie się, ale tylko na jakiś czas...Ty jesteś narazie potrzebna tutaj, na ziemi, a Twoja mama nieraz będzie obecna duchem przy Tobie i uśmiechać się będzie...zobaczysz
Odczuję ulgę... Jeżeli wierzysz w dalsze istnienie po śmierci, to wiesz, że w końcu się spotkacie, będziecie znowu szczęśliwe bez trosk i bólu, żegnacie się, ale tylko na jakiś czas...Ty jesteś narazie potrzebna tutaj, na ziemi, a Twoja mama nieraz będzie obecna duchem przy Tobie i uśmiechać się będzie...zobaczysz
Ruda, pamiętaj, że życie jeszcze przed Tobą, na pewno jest, lub znajdzie się ktoś, kto będzie z Tobą chętnie spędzał czas, z kim będziesz mogła być, spotykać się, czy ułożyć życie...Twoja mama jest dla Ciebie najukochańsza na świecie, świadczą o tym Twoje posty i to jest bardzo piękne...a piękne dlatego, bo odejdzie z Tobą w zgodzie i szczerej miłości...
Bądź obecna częściej na forum, tu poznasz naprawdę wartościowe osoby:)
Bądź obecna częściej na forum, tu poznasz naprawdę wartościowe osoby:)
Hahaha, chyba nie kosmitko, po prostu temat śmierci nie jest mi obcy, nie jedną osobę trzymałam za rękę do ostatniego oddechu...
Pamiętam jak dziś, pewna kobieta na oddziale mówi do mnie: pani kochana, co mam zrobić? Ja leże tutaj, chodzić mogę, żyć będę....ale moja
Córka leży w innym szpitalu i umiera właśnie na raka...ona ma dzieci....
Wiecie co, przez pozostałą część dnia nie mogłam się skupić,ech...patrzą się na mnie w domu jak na wariatkę łzy mi lecą jak grochy... Muszę się pozbierać!
Pamiętam jak dziś, pewna kobieta na oddziale mówi do mnie: pani kochana, co mam zrobić? Ja leże tutaj, chodzić mogę, żyć będę....ale moja
Córka leży w innym szpitalu i umiera właśnie na raka...ona ma dzieci....
Wiecie co, przez pozostałą część dnia nie mogłam się skupić,ech...patrzą się na mnie w domu jak na wariatkę łzy mi lecą jak grochy... Muszę się pozbierać!
jak jest czas na umieranie można się z tym oswoić, pogodzić ze śmiercią, pożegnać z umierającym. A jak człowiek odchodzi nagle?
Mój kolega tak umarł, wieczorem sie widzieliśmy, rozmawialiśmy chwilę, machaliśmy sobie przez okno, a raniutko telefon, że chłopak nie żyje :( umarł we śnie (atak padaczki)
To co przeżyła jego matka... koszmar, długo nie mogła się pozbierać, cień z niej został, aż jej sie twarz zmieniła.
Mój kolega tak umarł, wieczorem sie widzieliśmy, rozmawialiśmy chwilę, machaliśmy sobie przez okno, a raniutko telefon, że chłopak nie żyje :( umarł we śnie (atak padaczki)
To co przeżyła jego matka... koszmar, długo nie mogła się pozbierać, cień z niej został, aż jej sie twarz zmieniła.
@Inka - wierzę. Po prawdzie nie jest źle. I warto było ;)
@k.a. - też tak mawiam. Serio. Byle to pomogło.
http://www.youtube.com/watch?v=O3UWO_0roqw
@k.a. - też tak mawiam. Serio. Byle to pomogło.
http://www.youtube.com/watch?v=O3UWO_0roqw
Dlatego też ja wolę wyszaleć się na imprezie ;)
Usłyszałem od kogoś (żadne odkrycie szczególne ale jednak kolejne potwierdzenie), że kobiety żyją dłużej bo dają upust emocjom natychmiastowo podczas gdy mężczyźni są bardziej opanowani, zbierają złe emocje a wybuchają dopiero gdy czara się przeleje. Sam tak mam. Ale talerzy nie tłukę, nożami nie żongluję - bez obaw ;)
Usłyszałem od kogoś (żadne odkrycie szczególne ale jednak kolejne potwierdzenie), że kobiety żyją dłużej bo dają upust emocjom natychmiastowo podczas gdy mężczyźni są bardziej opanowani, zbierają złe emocje a wybuchają dopiero gdy czara się przeleje. Sam tak mam. Ale talerzy nie tłukę, nożami nie żongluję - bez obaw ;)
"to były zupełnie obiektywne stwierdzenia faktów" - nie ma takowych, zapewniam Cię. Ludzie są z natury subiektywni.
Pytanie
http://www.youtube.com/watch?v=sfcS-vWCDIU
Pytanie
http://www.youtube.com/watch?v=sfcS-vWCDIU
"jeżeli powiem Tobie żebyś włożył palec do wrzątku, a Ty włożysz i się oparzysz, to kogo obwinisz za to?"
Zależy czy mogę Ci ufać ;)
"Nie wierz nigdy kobiecie" ...i takie tam..;)
@UT
.k.a., nie jesteś jedyną, która czegoś żałuje. Większość tak ma:)
Ja tak nie mam. Odpowiadam sam za siebie ;)
Nooo..czasem tłumaczę innych...
Zależy czy mogę Ci ufać ;)
"Nie wierz nigdy kobiecie" ...i takie tam..;)
@UT
.k.a., nie jesteś jedyną, która czegoś żałuje. Większość tak ma:)
Ja tak nie mam. Odpowiadam sam za siebie ;)
Nooo..czasem tłumaczę innych...
OK.
Po co żyć ?
Sens życia wg Monty Pythona...polecam
http://www.youtube.com/watch?v=bFXegaxGyKg
Na pewno trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie co określamy jako "szczęście" .
Gdy już to określimy - znajdziemy cel. I zapewne sens.
Dla jednych będą to sprawy drobne. Dla innych te większe. Wczasy w Bułgarii. Miłość w sanatorium. Dla innych narty w Alpach. Dla niektórych szczęście z posiadania dzieci, rodziny. Dla pozostałych "przygody". Nowy samochód.
@k.a.
Słuchaj UT - wie co mówi - zapewniam Cię :)
Po co żyć ?
Sens życia wg Monty Pythona...polecam
http://www.youtube.com/watch?v=bFXegaxGyKg
Na pewno trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie co określamy jako "szczęście" .
Gdy już to określimy - znajdziemy cel. I zapewne sens.
Dla jednych będą to sprawy drobne. Dla innych te większe. Wczasy w Bułgarii. Miłość w sanatorium. Dla innych narty w Alpach. Dla niektórych szczęście z posiadania dzieci, rodziny. Dla pozostałych "przygody". Nowy samochód.
@k.a.
Słuchaj UT - wie co mówi - zapewniam Cię :)
To jedna z moich ulubionych piosenek - mam nadzieję, że mówi sama za siebie:
http://www.youtube.com/watch?v=7l74d1fmZbw
http://www.youtube.com/watch?v=7l74d1fmZbw
", a po drugie zamiast zagonić go do roboty, to sama sprzątam - no to nic dziwnego, że będę robić to zawsze! :D))))
oby szybko znalazł żonę ;):D))))"
no to zapewne dokładnie taką jak Ty ;)
http://www.youtube.com/watch?v=IVIMq6YGEAk
oby szybko znalazł żonę ;):D))))"
no to zapewne dokładnie taką jak Ty ;)
http://www.youtube.com/watch?v=IVIMq6YGEAk
Wy - women ;)
http://www.youtube.com/watch?v=PaLfDnShEn0
Poproszono mnie bym wyznał miłość komuś tutaj.
I jestem w kropce.
Bo nie jestem do tego przekonany. ;)
http://www.youtube.com/watch?v=PaLfDnShEn0
Poproszono mnie bym wyznał miłość komuś tutaj.
I jestem w kropce.
Bo nie jestem do tego przekonany. ;)
Skoro jest śmiesznie - to czemu masz skwaszoną minę ? ;)
Nie zaproszę Cię na imprezę bo postoisz w kącie i popsujesz wszystkim humorki ;)
A..nie...soryy...wiem, ze gdybym nawet Cię zaprosił to byś się wstydził.
;)
Ale - fakt masz jaja ;)
Trzeba niezwykłej odwagi - tak publicznie ;)
NIE gniewam się ;)
Przyczajony tygrys się zgłosił. A gdzie ukryty smok ?;)
Nie zaproszę Cię na imprezę bo postoisz w kącie i popsujesz wszystkim humorki ;)
A..nie...soryy...wiem, ze gdybym nawet Cię zaprosił to byś się wstydził.
;)
Ale - fakt masz jaja ;)
Trzeba niezwykłej odwagi - tak publicznie ;)
NIE gniewam się ;)
Przyczajony tygrys się zgłosił. A gdzie ukryty smok ?;)
czlowiek jest istota ktora karmi sie nadzieja i takie myslenie jest jak najbardziej oczywiste, ale patrzac na zycie ludzi którzy zyja wkolo mnie, na to ile teraz jest rozwodow, rozstan,zdrad i rozczarowan zaczynam miec przekonanie ze kazda tzw"milosc" konczy sie tak samo...wiec chyba lepiej zyc dla innego celu...... bo skad pewnosc ze w ogole sie kogos takiego znajdzie?
Alternatywne szczescie to jakas tam opcja ;)
Alternatywne szczescie to jakas tam opcja ;)
a gdzie tu jakaś patologia? patologią jest gdy człowiek meczy sie psychicznie, załamuję i dalej sie meczy.... bo dąży do tego co jest ogólnie uważane za obowiązek czyli związek... i to nie jest patologia??? gdy ktoś szuka szuka.. i nic :( zamiast pogodzić sie z tym faktem? właśnie wy macie patologiczne podejście! bo utwierdzacie człowieka w myśleniu że musisz koniecznie... a guzik prawda :) znacie taką kobietę M. Czubaszek?? oficjalnie mówi ze nienawidzi dzieci.. w związki też sie nie pchała.. i jest cała zadowolona że życie przeżyła dla siebie.. każdy ma inne priorytety w zyciu... a zawsze każdego prostujecie ze uogólnia.. wy uogólniacie bo jedziecie według sztywnych dogmatów..
ja nie twierdze że to jakiś autorytet... mówię tylko że ludzie mają rożne priorytety i można sie spełnić inaczej niż wychowując dzieci.. oczywiście nie da sie na całkowicie wyeliminować.. ale nie ma co na siłe brnąć i sie męczyć... można przelać miłość np. w formie wolontariatu jednym słowem zająć sie czymś.
Martinez....Posłuchaj refrenu:)
http://youtu.be/1hgZ2jRV8Os
"miłość to (..)kiedy jedno spada w dół drugie ciągnie ku górze"
http://youtu.be/1hgZ2jRV8Os
"miłość to (..)kiedy jedno spada w dół drugie ciągnie ku górze"
nie mieszam religii... tylko po prostu stwierdzam fakt.. idz do księdza i mu powiedz prosto z mostu.. panieee pan nie jesteś szczęśliwy bo pan żony i dzieci nie masz :) no kurde no.. ksiądz spełnia sie służąc kościołowi.. to dlaczego ktoś nie może sie spełnić służąc sobie?? przypominam że ksiądz to zwykły człowiek.. nie spadł z nieba...czyli podlega takim samym prawom grawitacji i miłości jak osoba fizyczna :)
Jest to bardzo spłycony obraz człowieka, niech będzie że księdza, który w celibacie musi żyć tylko dlatego, ze tak mu nakazano z góry zabierając możliwość wyboru, a taki był za czasów Apostolskich. Pasterz - jeśli już - decyduje sie na życie samotne i tak nie wyrzeka sie miłości, bo jest ona zastąpiona miłością do Boga. Kto tak potrafi, niech tak żyje, ale podstawowa zasada że "opuści mężczyzna dom i złączy się z żoną i staną się jednym ciałem" obowiązuje do dziś nadal i jest to zapisane w człowieku od samego urodzenia.
@pontianac
No właśnie :)
@pontianac
No właśnie :)
no nie jest spłycony!!! pokazuje ze jednak można :) już abstrahując od biblijnych faktów.. to ksiądz który wieży w to co robi ma pasje! i żyje tą pasją, tak sie spełnia.. i nawet nie polemizuj.. bo to są słowa księdza.. mimo ze ja nie jestem specjalnie wierzący.. ale bardzooo szanuję ksieży którzy wieża w to co robią znam ich paru a zwełasza jednego który śmiga na misje do afryki itd.. to są jego słowa wiec można :) po drugie, narzucacie jakaś ideologie... powiedzcie to ludziom kurzy sa singlami z wyboru.. bo zwyczajnie tak im wygodniej.. inwestują w siebie, robią co chą nie sa niczym związani... to są bardzo szczęśliwy ludzie! owszem zapewne na starość przyjdzie refleksja... ale może ona też wyglądać w taki sposób.. ze beda zdania ze przeżyli życie pełnią życia :)
Sam - nic dodać nic ująć. Wyraziłeś mą myśl idealnie.
Taki mały, taki duży może w związku być.
Jeśli poszukuje się ideału to można go nie znaleźć.
A sądzę, że z poważnymi decyzjami typu małżeństwo, związek powinno się zaczekać do momentu gdy już jest pewność, że to świadomy wybór.Że są szanse na jego przetrwanie nawet w najtrudniejszych sytuacjach a nie tylko z powodu fantastycznych emocji w łóżku.By potem nie było dramatu. Religia....chrzci się dzieci, które nie mają szansy na sprzeciw.
Taki mały, taki duży może w związku być.
Jeśli poszukuje się ideału to można go nie znaleźć.
A sądzę, że z poważnymi decyzjami typu małżeństwo, związek powinno się zaczekać do momentu gdy już jest pewność, że to świadomy wybór.Że są szanse na jego przetrwanie nawet w najtrudniejszych sytuacjach a nie tylko z powodu fantastycznych emocji w łóżku.By potem nie było dramatu. Religia....chrzci się dzieci, które nie mają szansy na sprzeciw.
jak zawsze masz racje :) można też na silę szukać miłości zapominając o życiu doczesnym i też z tego mostu skoczyć przez załamanie.. wiec tak czy siak most. niech będzie na twoje i jest ok :) ale częściej sie słyszy o skaczących przez złamane serce, czy też nieszczęśliwy związek.. niz o skokach singli.. ale nic.
no no albo poczytać rady samców alfa na forum :)))) mówie z własnego doświadczenia... można :
a) zalogować sie na forum trójmiasto i szukać rad u doświadczonych samców alfa, starać się sprostać ich radom, pytać jak żyć.
b) dożyć do ogólnie przyjętych norm i za wszelką cenę sie związać mimo że ma sie jaki ,,uraz,, do kobiet ale szukać, szukać, bo tak każe forum, mimo ze brak chętnych na horyzoncie.. ale szukać szukać... i brać co sie znajdzie.. stworzyć nieszczęśliwy związek.. którego jedynym łączeniem jest dziecko...
c) zrobić wydruk z forum oprawić w ramkę i głosić słowo @Sama z forum, wybrać sie na krucjatę do singli którzy myślą ze są szczęśliwi bo spełniają sie w inny sposób, ale nie!!!! sa w błędzie!!! jednym słowem nawracać ich na jedyną słuszna drogę, na drogę @Sama.
d) brać co daje życie, cieszyć sie błahostkami, nie zadręczać sie że nie spełnia sie norm bo nie dąży sie do zdobycia miłości, nie zatracać sie w poszukiwaniach by nie zapomnieć o doczesności, starać sie cieszyć tym co mamy tu i teraz, małe sukcesy, udany spaw.. a nie rozczulać sie u szukać ciągle szukać...oddać sie zajęciom które sprawiają nam radość, pomagać innym :) jednym słowem Cieszyć sie życiem :) i czekać co życie przyniesie, co ma być to będzie aaa i omijać mosty bo tam Sam singli i samotnych przez barierkę przerzuca :)
ja wybieram D :)
a) zalogować sie na forum trójmiasto i szukać rad u doświadczonych samców alfa, starać się sprostać ich radom, pytać jak żyć.
b) dożyć do ogólnie przyjętych norm i za wszelką cenę sie związać mimo że ma sie jaki ,,uraz,, do kobiet ale szukać, szukać, bo tak każe forum, mimo ze brak chętnych na horyzoncie.. ale szukać szukać... i brać co sie znajdzie.. stworzyć nieszczęśliwy związek.. którego jedynym łączeniem jest dziecko...
c) zrobić wydruk z forum oprawić w ramkę i głosić słowo @Sama z forum, wybrać sie na krucjatę do singli którzy myślą ze są szczęśliwi bo spełniają sie w inny sposób, ale nie!!!! sa w błędzie!!! jednym słowem nawracać ich na jedyną słuszna drogę, na drogę @Sama.
d) brać co daje życie, cieszyć sie błahostkami, nie zadręczać sie że nie spełnia sie norm bo nie dąży sie do zdobycia miłości, nie zatracać sie w poszukiwaniach by nie zapomnieć o doczesności, starać sie cieszyć tym co mamy tu i teraz, małe sukcesy, udany spaw.. a nie rozczulać sie u szukać ciągle szukać...oddać sie zajęciom które sprawiają nam radość, pomagać innym :) jednym słowem Cieszyć sie życiem :) i czekać co życie przyniesie, co ma być to będzie aaa i omijać mosty bo tam Sam singli i samotnych przez barierkę przerzuca :)
ja wybieram D :)
no dobrze nie mówię że nie pisałem wcześniej postów w kierunku ,,czy kiedyś znajdę,, ,,czy ktoś mnie pokocha,,.. i dlatego wiem co mówię... gdy człowiek ma takie podejście jakie miałem wcześniej, zatraca sie, życie przemija i przemijają nam ,,małe szczęścia,, bo nie potrafimy sie cieszyć tym co przynosi życie.. dlatego człowiek staje sie niewolnikiem samego siebie, wystarczy zmienić podejście.. by znowu czerpać z życia radość która nie musi koniecznie oznaczać związku i tyle :)
marTinez ja też tak chciałam jak Czubaszek :) nie przepadałam za dziećmi, a już na pewno nie zamierzałam ich rodzić - do czasu aż zaszłam niechcący :D w ciążę, wtedy światopogląd mi się zmienił - znaczy rozum wrócił! ;):D
Teraz wiem , że żyję dla dzieciaków :) A to ile daję światu z siebie, albo co świat oferuje mi to jest zupełnie inna bajka.
Teraz wiem , że żyję dla dzieciaków :) A to ile daję światu z siebie, albo co świat oferuje mi to jest zupełnie inna bajka.
hm...i Martinez i Sam maja racje w tym co pisza dotykajac bardzo osobistych przezyc jak mniemam. Wszystko zalezy od tego w jakim momencie zyciowym jestesmy, czasem szukamy na sile i to rzeczywiscie nie ma sensu, czasem nie mamy ochoty na nic i wydaje nam sie ze nie tedy droga wiec zamykamy sie na uczucia a gdy pojawia sie ktos kto przebija ten mur odpuszczamy i cieszymy sie, chociaz nie wiemy jak dlugo to potrwa....kazdy z nas pewnie chociaz raz tak sie czul.
zyc trzeba chyba po to ktos chce zebysmy zyli i tyle ;)
zyc trzeba chyba po to ktos chce zebysmy zyli i tyle ;)
W życiu każdego z Nas musi się ,,Coś,, wydarzyć by człowiek mógł zrozumieć jak cenne jest życie.Ja jeszcze nie tak dawno miałam takie dni,że wstawałm rano bo wstawałam,codziennie to samo,ta rutyna.
Teraz rozumiem jak piękne to były chwile,kiedy mogłam być na co dzień z rodzinom,wyjśc na spacer w ogóle na dwór.Ale musiało się wydarzyc coś strasznego bym to zrozumiała.
Teraz siedze już 7msc w szpitalnych murach i tęsknie bardzo,bardzo za tymi czasami...
Teraz kiedy moje życie jest uzależnione od woli drugiego człowieka dostrzegam wszystko zupełnie inaczej.Każdy dzień jest piękny,że mogę obudzić się,wstać,że mogę chodzić.Co prawda czeka mnie jeszcze najgorsze ale już teraz widzę jak bardzo się zmieniłam,jak stałam się pokorna.Cieszę się najmniejszą ,,głupotką,, na która kiedyś nie zwróciłabym nawet uwagi.
Szkoda tylko,że musiało dojść do tak dużej tragedii bym mogła to zrozumieć.
Teraz rozumiem jak piękne to były chwile,kiedy mogłam być na co dzień z rodzinom,wyjśc na spacer w ogóle na dwór.Ale musiało się wydarzyc coś strasznego bym to zrozumiała.
Teraz siedze już 7msc w szpitalnych murach i tęsknie bardzo,bardzo za tymi czasami...
Teraz kiedy moje życie jest uzależnione od woli drugiego człowieka dostrzegam wszystko zupełnie inaczej.Każdy dzień jest piękny,że mogę obudzić się,wstać,że mogę chodzić.Co prawda czeka mnie jeszcze najgorsze ale już teraz widzę jak bardzo się zmieniłam,jak stałam się pokorna.Cieszę się najmniejszą ,,głupotką,, na która kiedyś nie zwróciłabym nawet uwagi.
Szkoda tylko,że musiało dojść do tak dużej tragedii bym mogła to zrozumieć.