Widok

Po porodzie...

Rodzina i dziecko Temat dostępny też na forum:
Czy po porodzie ojciec dziecka może być na sali czy tylko jak np. Na Zaspie-pokój odwiedzin ? Czy dziecko kąpią w szpitalu?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Na Zaspie po porodzie ojciec jest prowadzony z mamą i maleństwem do pokoju mamy i może z nią trochę zostać. Pomóc przy dziecku, pomóc zjeść czy co tam potrzeba, ale potem musi się ulotnić i już kolejne wizyty są w pokoju odwiedzin :) Chybaże współlokatorki nie będą miały nic przeciwko i uda mu się przejść korytarzem niezauważonym przez położne i wejść cichcem do pokoju :D A dzieci w szpitalach się nie kąpie i to na plus dla nich, bo nowsze badania pokazują, że te mazie to genialna dla nich ochrona i lepiej wykąpać dopiero w domku. Oczywiście są wycierane po porodzie, więc nie są takie fleh :P
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
To super wiadomość z tym niekompaniem. Pamiętam jak rodziłam syna 11 lat temu i jak dzieci były brane pod kran i oplukiwane żelem Johnsona. masakra.

I na ale powiedz tak jest we wszystkich szpitalach w Gdańsku czy tylko na Zaspie. Chodzi mi o kampanie maluszka
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Rodzilam na Zaspie rok temu i mąż mógł być ze mną i na porodówce, i na sali przejśćiowej, i potem na sali na oddziale bez limitu czasu :) Leżałam na sali dwuosobowej i u koleżanki też cały czas był na zmianę mąż i mama. Nie wiem jak dawno rodziła autorka poprzedniej odpowiedzi, może kiedyś było inaczej, ale teraz nie trzeba przemykać się po kryjomu przed pielęgniarkami, te odwiedziny są zupełnie legalne ;) nie można tylko zostać na noc i proszą żeby też nie było gości z samego rana do południa, kiedy są obchody lekarskie. Jest pokój odwiedzin ale z tego co widziałam nikt z niego nie korzystał skoro jedna osoba zawsze mogła być w sali. Z tego co wiem, w Wojewódzkim jest inaczej, tam faktycznie są utrudnione odwiedziny. Ale na Zaspie - super wygodnie, nikt się nie czepiał towarzystwa.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 3

W UCK pytają, czy chcesz kąpać czy nie. Mąż może wejść do sali, ale jak więcej niż 1 osoba przyjdzie odwiedzić, to wtedy pokój.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ale jak to wygląda w praktyce?
Przychodzi położna noworodków np rano i pyta czy może umyć maluszka?
A kwestie higieniczne? Wydaje mi się że dziecko po porodzie jest jednak "przybrudzone".
Proszę o informację ilu osobowe są sale w UCK?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3

Tak, przychodzi położna i pyta czy umyć. Ja poprosiłam tylko o umycie głowy, bo dziecko było bardzo brudne od krwi, podobno warto żeby przez jakiś czas dziecko pozostało w mazi, u mojego praktycznie wcale jej nie było.

W uck są sale jedno albo dwuosobowe, każda z łazienką. W salach dwuosobowych są parawany na szynach wokół całego łóżka więc nawet jej jesteś na dwuosobowej to możesz się oddzielić w całości od swojej sąsiadki.

Jeśli chodzi o kwestie odwiedzin to tak jak napisano wyżej, może być jedna osoba albo sala odwiedzin i jak ja rodziłam (październik) to było to przestrzegane.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Nasz mały akurat nie był jakoś mocno brudny i wystrczyło, że go wytarli i było spoko. Na Zaspie nawet nikt nie pytał. Tam raczej by trzeba poprosić o umycie wręcz. Tylko po co ;) Ja byłam w szpitalu 5 dni, a w 1 dniu po powrocie byłam tam zmęczona, że umyliśmy dopiero kolejnego.... xD A w ogóle to takie rzeczy czy chcesz żeby było dziecko myte itp możesz napisać w planie porodu i muszą to potem wszystko respektować :) Na Zaspie położna na początku porodu między skórczami obgadała ze mną mój plan, co było naprawdę spoko. Najważniejsze podpunkty co do porodu to znieczulenie, ew. pozycje. Ja zaznaczyłam żeby mi nie proponować znieczulenia dopóki sama nie zawyję i że chciałabym spróbować naturalnych form łagodzenia bólu i na maxa to uszanowali. W końcu skończyło się u mnie na gazie.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dzięki dziewczyny a powiedzcie mi jeszcze jak wygląda przyjęcie do szpitala?
Jak przewijanie? Czy są przewijaki czy na łóżku trzeba?
Czyli nie brać nic do mycia dla dziecka a ręcznik?
Czy dają podkłady czy trzeba swoje?
Niby na stronie jest podane a każdy mówi. Co innego?
Jak wyglądają badania dziecka i co badają konkretne. Jestem zestresowana proszę o zrozumienie:)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

A i jeszcze powiedzcie czy dostaliście niebieskie pudełko co było w środku? Warto wypełniać ankietę?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

To normalne, że się stresujesz :) pytaj śmiało. Ręcznik nie jest potrzebny dla dziecka. Tylko rożek/śpiworek, kocyk, kilka tetrowych pieluszek. Na Zaspie przewijaka nie było. Na łóżku albo na łóżeczku tym jeżdżacym dziecięcym trzeba było. Ogólnie przez ten remont warunki na Zaspie dalekie od idealnych. Np ja byłam na sali z 3 łózkami, gdzie ewidentnie sala była stworzona dla 2 pacjentek (wąska, 2 te panele na ścianie z lampkami i dzwonkami) i chyba z braku miejsc wstawili trzecie łóżko, więc było ciasno. Ale położne super. Wynagradzają warunki :) Co tam jeszcze z takich technicznych rzeczy? Hm. Na korytarzu lodówka, czajnik, mikrofalówka. Mleko modyfikowane zapewnione. Podkłady i podpaski też są, w szafeczce w pokoju. Ale warto mieć swój papier toaletowy, bo taki szary najgorszy jest.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dziecko ma szybkie badanie typu mierzenie i ważenie na sali porodowej. A potem każdego dnia rano podczas obchodu jest czyszczony kikut pępowinowy i maluch na wagę żeby sprawdzić czy dobrze przybiera. Któregoś dnia ma jeszcze badanie słuchu. I to chyba wszystko. U nas było jeszcze usg przezciemiączkowe, bo wcześniak. No i na szczepienia zabierają malucha. Ale generalnie to we wszystkim możesz mu towarzyszyć jak masz chęć i siłę.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Wysyłam na kilka razy, bo zawsze się boję, że mój elaborat się skasuje, a piszę z kom i różne rzeczy się zdarzają. W ogóle to polecam aplikację Baby Manager i tam jest forum super mamusiek. To tak a propos Twojego stresu. Pomagamy tam sobie w przeróżnych kwestiach, od porodu i połogu, po karmienie, sen, wysypki i rozszerzanie diety :D Zajrzyj, może Ci się spodoba ;)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Jeśli chodzi o uck to jedziesz na izbę przyjęć, potem ktg, badanie przez lekarza i decydują czy przyjąć Cię do szpitala. Przynajmniej u mnie 3 miesiące temu tak to wyglądało. Jeśli rodzisz rano albo w południe lepiej nie wjeżdżać samochodem na teren szpitala bo parking jest bardzo drogi. Ale wieczorem i w nocy jest za darmo :)
Jeśli chodzi o jakieś podklady i inne rzeczy dla dziecka i dla siebie to w uck trzeba mieć wszystko swoje. Ale dla przy warunkach i super personelu to naprawdę nie jest problem. Nie wiem jak z recznikiem, ja na wszelki wypadek miałam też swój i położna brała go ode mnie kiedy mylą dziecku glowe. Na sali jest coś w stylu przewijaka, tzn położne wykonują tam wszystkie zabiegi itp. Ja przewijalam dziecko na podkładzie na łóżku bo nie miałam siły krążyć po całej sali która była całkiem spora.
Z badań to mi przy przyjęciu robili gbs mimo że miałam świeży wynik i morfologie. Po porodzie też morfologia moja i dziecka. Dziecku robili badania przesiewowe z krwi i badanie sluchu. Plus codziennie na obchodzie dziecko oglądał pediatra i ewentualnie mierzyl zażółcenie.

A niebieskie pudełko to straszny badziew, dostałam nawet dwa w szkole rodzenia bez wypełniania żadnych ankiet. W środku tona ulotek i reklam, kilka saszetek z próbkami, jedna pielucha dada. Z przydatnych rzeczy to w jednej paczce była butelka Avent ale w drugiej już tego nie miałam więc chyba loteria na co trafisz. W szpitalu tego nie rozdawali i dobrze bo nie warto sprzedawać swoich danych za coś takiego.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dzięki dziewczyny,
Tak mało badań?
A fenyloketonuria?
Czyli dzidziuś odrazu po porodzie jedzie z mamą? A co z karmieniem piersią? Boję się że nie będę miała pokarmu albo za mało. To mnie bardzo stresuje...
Ale jak w szafkach maja pampersy i podpaski te duże?
Ja słucham you tubie czytam różne fora i nie wiem już co brać a co nie. Ręcznik dla dziecka wezmę a kosmetyki do pe puszka? Jakieś gaźnik?
Wiadomo że lepiej mniec swoje...
A w tych wozeczkach dzieci mają jakieś kolderki oprócz rozka?
Warto brać Rogala do kamieni?
I jak wygląda porod z os. Towarzyszącą?
Czy można rodzic w wannie? Impresja wodna? Boję się.... :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Jak wszystko jest ok to dzidziuś jedzie z mamą :) najpierw jakaś godzina czy dwie na sali poporodowej. Mój maluszek niestety pojechał na wcześniaki i do inkubatorka. Ale widziałam, że kolejne dziewczyny przyjeżdżały po porodzie z maluchami. Położna wtedy też pyta czy to pierwsze, czy potrzebujesz z czymś pomocy, czy pokazać jak przewijać i podnosić, czy już karmiłaś po prodzie. Jak nie to asystuje, pokazuje. Mówi, że gdyby się coś działo to masz dzwonić przyciskiem. Ja zadzwoniłam, bo było mi tak słabo przez utratę krwi i rozerwanie, że nie miałam siły iść do toalety sama. Zawiozła mnie na wózku. A potem jeszcze do malucha na wcześniaki. Więc bardzo miło. Jak są problemy z karmieniem (a u mnie były - nie miałam dziecka przy cycku od razu, laktacja zamuliła, młody był malutki, nie umiał chwytać, plus płaskie brodawki, do których musiałam użyć nakładek medeli) to po położne pomagają. Nie bój się pytać i prosić o ponoc. One po to tam są. I znają się na rzeczy. Do którego szpitala chcesz jechać?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Wózeczki są puste. Jest tylko materacyk i prześcieradełko. Ja zawijałam małego z rożek i taki kocyczek mały. Co do przyjęcia to na Zaspie podobnie do UCK. Najpierw wywiad, potem KTG i badanie ginekologiczne. Całość to jakaś godzinka. I dopiero po badaniach decydują czy Cię przyjmują, bo mogą nie mieć miejsc, ale jak poród bardzo zaawansowany to nie odeślą. Ja przyjechałam w tym samym czasie z 2 innymi laskami (jakaś pełnia kurde) i miałam najczęstsze skurcze plus wody odeszły mi w domu. Mieli 1 salę porodową wolną tylko, więc ja zostałam, a dla pozostałych 2 dziewczyn obdzwaniali inne szpitale. Słyszałam jak położna przez tel z UCK gadała, że u nich też brak miejsc byl. To było w połowie sierpnia. Ale serio pełnia, bo potem położna mi mówiła, że faktycznie jest wtedy więcej porodów xD
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Rozważam Zaspe i uck ale intuicja pcha mnie na Zaspe.
Choć powiem szerze rozwiązała zoo ale obawiam się że go nie otrzymam na Zaspie.
Tzn chce spróbować naturalnie ale boję się że będzie tak bolało... Ze nie wytrzymam :)
A na izbie przyjec jak przyjadę na Zaspe to jak to wygląda tzn podejrzewam że jest dużo kobiet jest jakaś selekcja kto badany jako pierwszy. Boję się że przyjadę z dużym rozwarciem albo mega bolesnym skurcz ami i bd musiała jeszcze czekać..
A jak w trakcie porodu można siedziwc pod prysznicem?
A tata może być cały czas przy dziecku?
Czy jest przestrzegane kontakt skóra do skóry?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Fenyloketonuria i jeszcze kilka innych chorób to właśnie te badania przesiewowe które są robione.
Ja z całego serca polecam uck, czułam się tam jak w jakimś prywatnym szpitalu, zaczynając od świetnych warunków lokalowych kończąc na super personelu.
Jeśli chodzi o znieczulenie to też chciałam rodzić bez ale jak w pewnym momencie zaczęłam już gryźć ściany z bólu to aż krzyknęłam do położnej że chce znieczulenie i 10 minut później już był u mnie lekarz. Nie było żadnego problemu z tym.
Jeśli chodzi o prysznic to uck ma ta przewagę że na sali porodowej masz swoją prywatną łazienkę, możesz sobie siedzieć pod prysznicem ile chcesz. Przynajmniej ja mogłam. Ja podczas porodu musialam byc podłączona stałe do ktg i w uck mają bezprzewodowe więc z tym ktg sobie siedziałam pod prysznicem.
Z tego co mówiła mi koleżanka to na zaspie na kilka sal porodowych jest wspólna łazienka więc jeśli będzie rodzić kilka osób kobiet to chyba nie będziesz mogła sobie tam siedzieć przez cały czas.
W uck był kontakt skóra do skóry, przygasili mi światło i tata mógł być cały czas przy dziecku.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

A jeszcze jeśli chodzi o karmienie piersią to nie martw się że będzie mało pokarmu. Przez pierwszą dobę czy dwie dzidziuś i tak nie chce dużo jeść bo się oczyszcza. W szkole rodzenia pokazywali nam jaka objętość ma żołądek takiego dzieciaczka i to jest naprawdę jak łyżeczka do herbaty, może dwie.
Jak poprosisz o pomoc w przystawianiu to na pewno ktoś Ci pomoże. W uck masz przycisk koło łóżka i możesz dzwonić po położna kiedy chcesz. Swoją drogą dla mnie mieli tam super wygodne łóżka, regulowane pilotem więc przy karmieniu na siedzaco fajne ułatwienie.
Moje dziecko nie chciało za bardzo ssać na początku więc bardzo się ciesze, że wziąłem ze sobą laktator. Prosty, ręczny, rozkrecilam nim laktację kiedy moje dziecko jeszcze nie było zainteresowane ssaniem i karmie do tej pory.
Gdybym miała rodzić drugi raz spakowała bym jeszcze nakładki medela, bardzo mi pomogły na początku. Różne są opinie o stosowaniu nakladek, często doradcy laktacyjni tego nie polecają, ale to już każdy musi sam zadecydować. Mi też nakładki plus laktator uratowaly karmienie piersią, teraz już tego nie używam ale były pomocne na samym początku.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

No właśnie to zoo do mnie przrmawia. A dużo kobiet było na uck jak Pani rodziła? Jak w ogóle to jest leżeć z inną kobieta na sali nie przeszkadzają odwiedziny? I czy po urodzeniu Maz może być cały czas ze mną i dzieckiem? Tzn zawiodą mnie na docelowy pokój imoze pójść ze mną Maz odrazu? Boję się że urodze i będę wykończona albo porostu słaba i nie będę wstanie przewiń maluszka :( mam takie leki a mąż mógł by odrazu. A jak to się ma do współlokatorek? Nie przeszkadza że mąż np by mi pomagał. Bo to tak dziwnie po porodzie a tu obcy facet się Szweda ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Jak ja przyjechałam na izbę przyjęć koło 19 to razem ze mną były tylko dwie osoby, z tym że ta druga pani wyglądała taka na początku ciąży więc przyjęli mnie praktycznie od razu. Wiem z pierwszej ręki tzn lekarki pracującej tam że czasami mają wszystkie miejsca zajęte a czasami jest kilka wolnych, to loteria, ale nie odsyłają nigdy jak jest duży postęp porodu lub ciąża powikłana. Tak naprawdę z każdego szpitala mogą odesłać jak nie ma miejsc.
Tak jak pisałam wcześniej, w uck nad każdym łóżkiem i jeszcze kawałkiem sali z szafka, łóżeczkiem itp są takie szyny a na nich powieszony jest parawan. Można się całkowicie oddzielić od sąsiadki, ma się taki swój mini pokoj, więc cudzy goście o ile są cicho mi wcale nie przeszkadzali bo oni nawet nie widzieli mnie a ja ich.
U mnie partner był że mną cały czas przed, przy i po porodzie. Ja w szpitalu byłam o 19, później przyjecie, badania itp a na porodówkę trafiłam dopiero o 23. W międzyczasie zadecydowano że zostaje w szpitalu ale jeszcze nie idę na porodówkę tylko przez te kilka godzin byłam na patologii ciąży i nawet wtedy partner mógł być ze mną przez cały czas. Po porodzie to samo, przy kontakcie skóra do skóry byliśmy razem i potem na sali poporodowej też. Rozwinelismy sobie ten parawan i mieliśmy prywatność mimo obecności w pokoju drugiej osoby.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

No właśnie dlatego wypytuje o różne szpitale celuje w UCK ale biorę pod uwagę że mogę zostać odesłania z kwitkiem. Wtedy Zaspa. A nie wygonili męża bo z opisu wynika że rodziła Pani w nocy? A sale porodowe jak wyglądają? I jak wygląda procedura zoo? Boję się tego wklocia dlatego chcę aby była to ostateczności... Respektować plan porodu?
A i po urodzeniu dzieci ubierają w szpitalne czy można dać swój rożek z ubrankami? Jak to się odbywa?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

PS bardzo paniom dIekuje za wszystkie odpowiedzi, wiem że niektóre są śmieszne pytania ale ja się naprawdę bardzo boję.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Tak rodziłam w nocy i nie było żadnego problemu z obecnością partnera. Był ze mną od 19 do chyba 11 następnego dnia i mógłby siedzieć jeszcze dłużej ale sam też musiał się przespać :) dla mnie było dużym zaskoczeniem że na tej patologii ciąży mógł być ze mną też w nocy, może dlatego że wszyscy tam wiedzieli że zaraz i tak trafię na porodówkę.
Procedury zzo za bardzo nie pamiętam bo tak mnie bolało że z samego porodu mam w głowie tylko urywki :p
Pamiętam że przyszedł lekarz z pielęgniarka, dali mojemu partnerowi coś żeby przeczytał mi na głos (chyba możliwe powikłania) ale za dobrze nie pamiętam :D potem wyprosili go na chwilę z sali, a mi kazali usiąść na brzegu łozka, skulić się i przez kilka minut nie ruszac... Pamiętam że bylo ciężko bo miałam ochotę wyć z bólu i lekarz tylko powtarzał "ale musi pani ze mną współpracować bo nic z tego nie będzie". Kilka minut trwało założenie tego wkłucia w kręgosłup i przez to podali mi znieczulenie. Minęła chwila i przyszła taka ulga że miałam ochotę tego lekarza po stopach całować. Potem tylko raz na jakiś czas przychodziła pielęgniarka anestezjologiczna i sobie ze mną rozmawiala, pytała jak się czuje, czy chce więcej i powtarzała mi że życzy mi żeby jak najszybciej urodzić żeby znieczulenie jeszcze działało. Niestety na sam koniec przestało działać ale i tak uważam że bez tego nie dałabym rady bo miałam godzinę na zebranie sił.
Po urodzeniu ubierają tylko pieluszkę i czapeczkę i klada dziecko na gola klatkę piersiową, nakrywają pieluszkami, rozwiniętym rożkiem i tak sobie leżycie minimum dwie godziny przy kontakcie skóra do skóry. Później można już samemu ubrać dziecko w swoje ubranka bo szpital ich nie zapewnia. Ja dawałam swój rożek i ubranka. Najwygodniej przygotowac rożek, do środka wsadzić pampersa, że 3 pieluszki tetrowe, czepeczke i ubranka i poinstruować męża gdzie w torbie taki zestaw się znajduje i po porodzie on go poda położnej :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

A planu porodu nie miałam, urodziłam przed terminem i myślałam że mam jeszcze czas :D ale przed porodem położna omówiła mniej więcej ze mną moje oczekiwania.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0

Super! Bardzo Pani dziękuję za tak intymne zwierzenia, jest mi lepiej choć ciekawość bd mnie zezrala do finału. Dobrze ze nie ma problemu z partnerem bo tego chyba boję się najbardziej. A wystąpiły u Pani jakieś powikłania po zoo? Podaja każdemu bez problemu? A studenci i badanie już po porodzie jak wyglądało?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Powikłań chyba nie było, przynajmniej ja nie zauważyłam nic co mogłabym z tym łączyc. Z tego co rozmawiałam z koleżanką stamtąd to raczej są tam zwolennikami znieczulenia. Wiem że nie można go podać w zbyt wczesnej fazie porodu i w zbyt późnej też nie. Kobieta z którą leżałam na sali też nie dostała znieczulenia bo poród szedł jej ekspresowo i urodziła chyba w niecałe dwie godziny. Słyszałam też (ale nie wiem ile w tym prawdy!) Że na jednego anestezjologa mogą być chyba jednocześnie dwie znieczulone rodzące ale można o tym doczytać bo nie chce wprowadzać w błąd.

A co do studentów to przy przyjęciu dostaje się dokumenty i można się nie zgodzić. Podobno niektórzy lekarze lubią niemiło skomentować ten brak zgody na studentów ale ja jestem dość wygadana więc w razie czego potrafię odpyskowac że mam w poważaniu jego zdanie na ten temat.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Zaspa jest naprawdę spoko. Przestrzegane są wszystkie dzisiejsze wytyczne. Ja byłam pytana czy chcę zewnątrzolonowe. Pod prysznic można iść (nie ma na sali, ale obok na korytarzu). Ja nie byłam, bo trafiłam na salę ze skurczami co 3 minuty i jakoś już nie miałam siły ani potrzeby. Ja rodziłam na łóżku gin, ale moja znajoma w zeszłym roku na Zaspie w kucki na podłodze, bo tak jej było najwygodniej :) Na przyjęcie długo się nie czeka. Mnie z marszu pod ktg podpięli. W ciągu godziny byłam już na sali porodowej. A tam miła położna najpierw ze mną obgadała (między skurczami) wytyczne mojego planu porodu i co jest dla mnie ważne. A potem pomagała na maxa. Była przez cały czas porodu. Tak samo tata jest od początku do końca jeśli chce i potem z Tobą na sali poporodowej. Kontakt skóra do skóry jest na maxa zapewniony. Mi dali maleństwo szybko i jeszcze położna trzymała kciuki żeby mały się rozgrzał i zapłakał, bo nie chciała mi go zabierać do inkubatora. Niestety po kwadransie musiała:( i sama była zawiedziona.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

Z tego co czytam posty Ani to w UCK warunki o niebo lepsze. Na Zaspie mały pokój, ciasny, gorący (sierpień), u mnie nad łóżkiem nawet brak lampki, jakiś na prędce skecony przycisk do dzwonienia po położną, bo tak jak pisałam łóżko dostawiane. Parawanów brak, więc trochę lipa z karmieniem jak ktoś odwiedza inną kobitę. Bo między babeczkami luzik, wiadomo. Jedna z dzieckiem, druga pół dnia z laktatorem, wiadomo. No i łazienka na korytarzu, co też ma minusy jak idziesz pod prysznic i dziecko musisz zostawić prosząc inną mamę o rzucenie okiem. Sala odwiedzin mała i brzydka, krzesła takie jak w szkole, chyba żadna kobieta po porodzie naturalnym by na tym nie dała rady usiąść :P
Btw cieszę się, że mogę pomóc!! Pytaj o co chcesz :)) pamiętam jak ja tu wiedziałam 5 miechów temu i zbierałam informacje zestresowana na maxa :D
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

No w uck warunki naprawdę są swietne, nawet jak mama mnie odwiedzała to pytała czy płaciłam coś za ten szpital bo wygląda tutaj jak w jakiejś prywatnej placówce :p wiadomo, wszystko jest tam nowe, automatyczne łóżka, panel że światłem nad łóżkiem dla każdej pacjentki (jedno światło normalne, drugie takie robiące półmrok, super do karmienia w nocy), parawany, wlasna łazienka na sali i na porodówce.... Nawet na korytarzu jest specjalny pokój z fotelami dla kobiet które czekają na wypis :) Jeśli jeszcze kiedykolwiek będzie dane mi rodzić to tylko tam.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

O kurde, wypas!! Łóżka w pokojach na Zaspie to masakra. Weź po porodzie, kiedy Ci słabo i leżysz na podkładzie, bo nie wiadomo co z Ciebie jeszcze wychodzi, albo nie daj Boże po cesarce, wstań z łóżka i sama podnieś jego oparcie do karmienia... Dla mnie to był ogromny wyczyn i zlana potem go dokonywałam. Jeszcze moje się blokowało..
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dzięki dziewczyny, ostudzilyscie trochę mój stres? A powiedzcie ile mam zabrać ze sobą podpasek tych dużych. Mam kupione te z Belli mama i canpolu po 1 paczce ale to chyba za mało... I jak wygląda krwawienie jak już jedzie się do domu? Wracalyscie w tych dużych podpaski h czy może jakiś mniejszych? Ile pampersow dla dzidziusia?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Zawsze ktoś Ci może coś dowieźć, także spokojnie. Ja przez 5 dni w szpitalu używałam dużych i chyba w domu przez 2, a potem zwykłych przez jakieś 2 tygodnie. Ale na Zaspie są dostępne one. Pieluch sporo, bo na początku dzidziuś bardzo często wali :P Ale też nie ma co brać nie wiadomo ile wszystkiego, bo na sali mało miejsca. Tylko taka szafeczka nocna koło łózka, a reszta w torbie pod łóżkiem.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0

To jest chyba sprawa indywidualna, zależy też jaki bedzie poród, po cc mniej się krwawi. Ja rodziłam naturalnie i byłam w szpitalu dwie doby, miałam 2 opakowania podpasek Bella mama i kilka pojedynczych Canpol bo w ciąży dostałam próbki i to starczyło mi na styk. W 3 dobie po porodzie używałam już normalnych, najlepiej sprawdzily mi się najzwyklejsze facelle z rosmana bo są zwykle, białe i bezzapachowe co jest ważne w tych pierwszych dniach po porodzie.
Dla dziecka w szpitalu zużyłam pół, może ciut więcej opakowania pieluch rozmiar 1 (pakowane chyba po 30 sztuk).
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Jak przyjedziesz z mega skurczami to mijasz kolejkę :)
Ja nie miałam ani KTG ani badania gin na izbie przyjęć, bo zaczęły się skurcze parte. Panie zapytały tylko o pesel => i na salę porodową wózkiem zawiozły.
W ubraniach, tylko getry i majtki zdjęłam, sukienka do góry.

Szpital zawsze ma ciuszki i rożki dla dzieci, choć sprane (pranie w 90 st + magiel) na różne wypadki, trzeba poprosić. Niektórzy zalecają korzystanie z nich, bo do domu nie przynosisz potem szpitalnych bakterii.
BTW Jeśli dziecko trafi do szpitala np tydzień po porodzie, to MUSI się przebrać w szpitalne ciuszki, żeby nie zanieść na oddział domowych zarazków (UCK na pewno).
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

W lipcu 2019 żona rodziła przez cesarskie cięcie na Zaspie. Na sale operacyjną oczywiście nie zostałem wpuszczony, ale zawołali mnie do sąsiadującego z salą pokoju dokładnie w momencie wniesienia tam noworodka. Przy mnie ją wytarli, zmierzyli i zbadali, a potem dali do kangurowania na czas zszywania żony. Następnie włożyli małą do czegoś na wzór łóżeczko-wózeczka, w czym przez cały pobyt w szpitalu trzymane są dzieci, przy łóżkach mam. Później wszedłem na sale i razem z lekarzami pomogłem przenieść żonę z łóżka operacyjnego na jej docelowe i pojechaliśmy na sale pooperacyjną.
Dzieci w szpitalu nie myte są wcale, nawet na żądanie, co oceniam na plus.
W kwestii odwiedzin jest z tym słabo, bo o ile na sali pooperacyjnej mogłem przebywać z żoną i córką ile chciałem - do czasu kiedy nie potrafiła wstać z łóżka, to tu cytat : "Pani jak jest już chodząca, to zapraszamy na salę odwiedzin". Od tego czasu mimo iż "chodząca" żona robiła ledwo 3 kroki, to nie można jej było normalnie odwiedzić, tylko trzeba się było przekradać i chować. Po dwóch dniach, po przeniesieniu z pooperacyjnej na zwykła salę również.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0

Rodzilam w Gdyni w w odstepie 2 lat (2017 i 2019) i jedyne, co sie przez ten czas zmienilo, to przywiezienie zaraz po operacji (mialam 2 cc) dziecka i polozenie go przy mnie na 2 godziny. Ojciec dziecko mogl zobaczyc w takim specjalnym pokoiku obok sali operacyjnej. Na oddziale pooperacyjnym nie bylo odwiedzin (jak wszystko jest ok przebywa sie tam 24h), na poporodowym odwiedziny sa przez szybe, tzn. zostawia sie dziecko w takim specjalnym pomieszczeniu, a samemu mozna wyjsc na korytarz do odwiedzajacych. Dla mnie to akurat bylo na plus bo nie wyobrazam sobie zeby w okresie jesienno-zimowym ludzie z zewnatrz krecili sie po oddzile, czesto kichajacy, zasmarkani, nie myjacy rok po wyjsciu z toalety itp. Fakt na poczatku jest ciezko nawet wstac z lozka i zrobic te kilka krokow, ale zawsze mozna poprosic o pomoc polozna badz kolezanki z sali. Bylismy za pierwszym i drugim razem 5 dni i przez ten czas dzieci nie byly myte. Dzieci mialy zrobiony komplet badan lacznie z usg glowki i brzuszka. Szczepiena robione sa w dniu wypisu. Odnosnie art. higienicznych, to warto miec swoje podklady i podpaski, bo czasami jest takie oblozenie, ze ich brakuje. Papierw toaletowy tez warto miec swoj, bo dostepny jest jedynie szary.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Rodzina i dziecko bez ogłoszeń

Kartony do przeprowadzki ! PILNE!!! (110 odpowiedzi)

Dziewczyny pomóżcie...w piątek czeka mnie przeprowadzka, a jeszcze nie mam kartonów. Potrzebuje...

in vitro (4 odpowiedzi)

Dzień dobry. Przeszłam 2 implantacje in vitro, niestety bezskutecznie. Mam pytanie, kto...

Nocleg z dzieckiem w Krakowie lub okolicach (4 odpowiedzi)

Dziewczyny macie jakieś sprawdzone miejsca? Potrzebujemy 2/3 noclegi: dwoje dorosłych i jedno...

do góry