Za pierwszym razem wydałam 170 zł za samo podcięcie końcówek, gdzie różnicy widać nie było. Oraz w ogóle co innego niż oczekiwałam i mówiłam .
Po długiej przerwie poszłam na keratynowe prostowanie włosów z farbowanie i strzyżeniem. TO BYŁA TRAGEDIA zostały mi prześwity po ombre , już nie mówiąc o tym ze z keratynowego prostowania nie było żadnego efektu . a strzyżenie to już była kropla w morzu przy tym wszystkim.
W sumie czego mogłam się spodziewać jeśli fryzjerka swoje własne włosy miała w stanie opłakanym, więc jak mogła zadbać prawidłowo o moje. Zawiodłam się strasznie,straciłam 900 zł i niestety będę omijać salon wielkim łukiem :(