Odpowiadasz na:

Re: Po rozwodzie-święta

co to znaczy "nie ma opcji, zeby jego synowie do nas przyszli"? ma rozwód? ma. wie ma ustalone sądownie kontakty. i co ma w orzeczeniu sądu? ze nie moze zabrac dzieci do siebie tylko ma sie z nimi... rozwiń

co to znaczy "nie ma opcji, zeby jego synowie do nas przyszli"? ma rozwód? ma. wie ma ustalone sądownie kontakty. i co ma w orzeczeniu sądu? ze nie moze zabrac dzieci do siebie tylko ma sie z nimi widywac w osobnym mieszkaniu a w swieta u babci? ściema jakas, albo jakaś d*pa nie facet. zakładam, że ma widzenia co 2 tyg. i ma prawo zabrac dzieci do sebie, skoro jego dom, jest teraz waszym wspolnym domem, dzieci maja prawo tam przebywac. a swieta co drugie powinien miec dzieci na wylacznosc. skoro tego sądownie nie ustalił (chociaz dziwnie byloby to podejrzane), to niech to zrobi. to sa standardowe rozwiazania. to samo tyczy sie tygodnia ferii zimowych i miesiaca wakacji. a jak była zonka ma jakies ale i nie da dzieci zabrac, to wzywa sie policje, spisuja notek, ze ma orzeczenie sadu, a żona dzieci nie wydała, idzie do sądu i żonka płaci karę. i to nie bedzie 100zł. gwarantuje, że po pierwszej takiej akcji dzieciaczki będą naszykowane z wyprawką do zabrania. przerabiałam to kilka razy w rodzinie.

a tak poza tym, z g*** bata nie ukręcisz. dobre rady w stylu "walnij pięścia w stół" do faceta, który jak widać ma nie ma żadnego poczucia obowiazku nie wspominając o jakis uczuciach czy emocjach wobec nowej rodziny, mozna sobie o kant d*** potluc.

zobacz wątek
8 lat temu
~:-~

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry