agentka
kto wie...może kiedyś...
właśnie sobie uzmysławiam, ile to już czasu...
ile lat można tak sobie egzystować, mając świadomość, że gdzieś równolegle żyje ktoś, kogo istnienie troszkę wpisało...
rozwiń
kto wie...może kiedyś...
właśnie sobie uzmysławiam, ile to już czasu...
ile lat można tak sobie egzystować, mając świadomość, że gdzieś równolegle żyje ktoś, kogo istnienie troszkę wpisało się w nasze życie, ale nie ma się wpływu na odczytanie koloru oczu tej osoby?
z doświadczenia wiem, że czasem lepiej jest pozostać poza zasięgiem rzeczywistego oglądu.rozczarowania zwykle ściągają w dół.a czymże byłoby życie bez tajemnicy?
niemniej jednak nie wykluczam żadnej możliwości...
zobacz wątek