Widok
Pod latarnia najciemniej
Mieszkam na ul Wachowaika w Gdyni. Wprowadzilam sie tu we wrzesniu i od razu sie zalamalam. To co tutaj sie dzieje jest po prostu nie do pomyslenia. Zlodzieje sa tutaj bezkarni, mimo tego ze tuz przy moim bloku jest komisariat policji. Na poczatku roku ukradli mi z klatki licznik od gazu, po za tym teraz non stop ktos przecina kable internetowe. Niech ktos cos na to poradzi.
OKRAGLOSTOLOWE KORZENIE ZLA
OKRAGLOSTOLOWE KORZENIE ZLA
Przewaznie kiedy ktos zastanawia sie nad przyczynami roznych zlych spraw w Polsce, szuka jedynie bezposredniej przyczyny, nie wglebiajac sie dalej, nie szukajac zrodel tego, ze wszystko w Polsce sie degeneruje i idzie w zlym kierunku. Dominuje myslenie: bezposrednia przyczyna - bezposredni skutek. Moim zdaniem, zabierajac sie do naprawy kraju trzeba zaczac od zrodel zla. No, zlo jest wszedzie na tym grzesznym swiecie, ale w normalnych krajach funkcjonuje ono na marginesie a nie w samym centrum zycia politycznego, gospodarczego itp.
Dla mnie taka praprzyczyna wszelkiego zla jest Okragly Stol. Bylo to jedno z najobrzydliwszych wydarzen w historii Polski. Niektorzy porownuja Okragly Stol do Targowicy, do zdrady Radziwillow w czasie potopu szwedzkiego itp. Mysle, ze nie sa to dobre porownania. Nie chce usprawiedliwiac do konca Radziwillow czy Targowiczan, bo jednak dopuscili sie zdrady i popelnili zlo. Jednak znalazlbym tam pewne okolicznosci lagodzace. Rzeczpospolita chylila sie w tamtych czasach ku upadkowi, sytuacja wydawala sie beznadziejna, kazdy probowal roznych rozwiazan dla wyjscia z matni. Natomiast w koncu lat osiemdziesiatych perspektywa byla calkiem optymistyczna. Polacy nie poddali sie nigdy do konca okupacji niemieckiej ani sowieckiej i chyba najbardziej w calym bloku sowieckim przeciwstawiali sie systemowi. Komunizm troche zdegenerowal spoleczenstwo ale nie do konca. Pewne podstawowe wartosci i zasady pozostaly. Ludzie potrafili zorganizwoac sobie alternatywne zycie. Nie chodzi tylko o drugi
obieg, opozycje, ale i o te drobne sprawy jak handel wymienny, pedzenie bimbru, kupowanie zywnosci prosto od chlopa, pomoc wzajemna itp. W osiemdziesiatych latach komuna zaczela sie walic. Interwencja w Afganistanie i stan wojenny w Polsce to byly przeciez "ostatnie poddrygi" systemu. W 1988 Polacy znowu zaczeli solidarnosciowe strajki. Wydawalo sie ze wkrotce komuna padnie. A jesli nawet by jeszcze wtedy nie padla, to nalezalo czekac i powoli organizowac sie, poczawszy od zakladow pracy, poprzez samorzady terytorialne, a ostatecznie wykopac komuchow z samej gory. Jednak bylo inaczej. Grupa solidarnosciowych pseudobohaterow za kase i wejscie do "elity" sprzedala sie czerwonym i postanowila wspolpracowac z nimi w obronie systemu, tyle ze nieco zreformowanego. Pozniej, wskutek okolicznosci miedzynarodowych, bardzo zreformowanego systemu, ale tak samo chorego. Moze jeszcze bardziej chorego, gdyz polaczenie komuny z pseudorynkowa fasada to istna degrengolada! I mamy efekty! Po dawnym
systemie zostal caly aparat biurokratyczno-policyjno-sadowniczy z jego dawna mentalnoscia. I nic z tego ze przychodza nowi ludzie, niektorzy nawet z piekna przeszloscia. Oni sa przez system wchlaniani albo odpadaja. Poza tym skutkiem Okraglego Stolu byl brak rozliczenia komunistycznych wielkorzadcow. Wywarlo to fatalne skutki dla polityki a takze dla moralnosci w Polsce. No, coz, kiedy zbrodniarze i kolaboranci nie zostali rozliczeni w tzw. "nowych czasach" i dalej stanowia elite i sa duzo bogatsi niz wczesniej (wcale nie dzieki wlasnej pracy i pomyslowosci) - przyzwoitosc stala sie mniej atrakcyjna. No a w dodatku ludzie, ktorzy kiedys byli "nieskazitelnymi" bohaterami opozycji weszli z nimi w komitywe. I jeszcze hierarchowie koscielni to poblogoslawili! Hulaj dusza piekla nie ma!!! Wszelkie zasady moralne przestaly byc popularne w spoleczenstwie. Zaczal dominowac kult piesci i kasy. Widizimy to zarowno na ulicach jak i na politycznych salonach...
Gospodarce tez nic dobrego Okragly Stol nie przyniosl. Wprowadzono rynkowa fasade, ale biurokracja nie stracila wplywu na ekonomie. Poza tym role "liderow rynku" przejela byla nomenklatura, czyli po prostu uwlaszczeni komunistyczni zlodzieje. Przyswiecalo temu haslo ze "pierwszy milion trzeba ukrasc". Haslo samo w sobie jest paskudne. Chociaz moze gdzies tak bylo... Ale w krajach postkomunistycznych kto ukradnie pierwszy milion po jakims czasie wcale nie rozwija uczciwej przedsiebiorczosci...ale musi ukrasc juz dwa miliony. Fatalny jest tez socjalizm w gospodarce. Ktos powie ze na zachodzie tez jest socjalizm i jest tam calkiem dostatnio. Tak, ale te kraje byly rozwiniete gospodarczo i moga dosc dlugo marnotrawic swoje bogactwo. Nas na to nie stac. Poza tym socjalizm i interwencjonizm ogranicza konkurencje, przyczynia sie do zachowania status quo. Na zachodzie jest to korzystne dla starych rozwinietych firm, ktore tez moze ulegaja degenaracji, ale sa jednak oparte na starych
zdrowych korzeniach. U nas socjalizm gwarantuje brak konkurencji dla uwlaszczonych czerwonych zlodzieji. Tak wiec glowna przyczyna zla w ciagu ostatnich 15 lat byl Okragly Stol. Ostatnio doszla kolejna przyczyna, takze w pewnym sensie z Okraglego Stolu wynikajaca - wejscie do Unii Europejskiej.
Klaudiusz Wesolek
Przewaznie kiedy ktos zastanawia sie nad przyczynami roznych zlych spraw w Polsce, szuka jedynie bezposredniej przyczyny, nie wglebiajac sie dalej, nie szukajac zrodel tego, ze wszystko w Polsce sie degeneruje i idzie w zlym kierunku. Dominuje myslenie: bezposrednia przyczyna - bezposredni skutek. Moim zdaniem, zabierajac sie do naprawy kraju trzeba zaczac od zrodel zla. No, zlo jest wszedzie na tym grzesznym swiecie, ale w normalnych krajach funkcjonuje ono na marginesie a nie w samym centrum zycia politycznego, gospodarczego itp.
Dla mnie taka praprzyczyna wszelkiego zla jest Okragly Stol. Bylo to jedno z najobrzydliwszych wydarzen w historii Polski. Niektorzy porownuja Okragly Stol do Targowicy, do zdrady Radziwillow w czasie potopu szwedzkiego itp. Mysle, ze nie sa to dobre porownania. Nie chce usprawiedliwiac do konca Radziwillow czy Targowiczan, bo jednak dopuscili sie zdrady i popelnili zlo. Jednak znalazlbym tam pewne okolicznosci lagodzace. Rzeczpospolita chylila sie w tamtych czasach ku upadkowi, sytuacja wydawala sie beznadziejna, kazdy probowal roznych rozwiazan dla wyjscia z matni. Natomiast w koncu lat osiemdziesiatych perspektywa byla calkiem optymistyczna. Polacy nie poddali sie nigdy do konca okupacji niemieckiej ani sowieckiej i chyba najbardziej w calym bloku sowieckim przeciwstawiali sie systemowi. Komunizm troche zdegenerowal spoleczenstwo ale nie do konca. Pewne podstawowe wartosci i zasady pozostaly. Ludzie potrafili zorganizwoac sobie alternatywne zycie. Nie chodzi tylko o drugi
obieg, opozycje, ale i o te drobne sprawy jak handel wymienny, pedzenie bimbru, kupowanie zywnosci prosto od chlopa, pomoc wzajemna itp. W osiemdziesiatych latach komuna zaczela sie walic. Interwencja w Afganistanie i stan wojenny w Polsce to byly przeciez "ostatnie poddrygi" systemu. W 1988 Polacy znowu zaczeli solidarnosciowe strajki. Wydawalo sie ze wkrotce komuna padnie. A jesli nawet by jeszcze wtedy nie padla, to nalezalo czekac i powoli organizowac sie, poczawszy od zakladow pracy, poprzez samorzady terytorialne, a ostatecznie wykopac komuchow z samej gory. Jednak bylo inaczej. Grupa solidarnosciowych pseudobohaterow za kase i wejscie do "elity" sprzedala sie czerwonym i postanowila wspolpracowac z nimi w obronie systemu, tyle ze nieco zreformowanego. Pozniej, wskutek okolicznosci miedzynarodowych, bardzo zreformowanego systemu, ale tak samo chorego. Moze jeszcze bardziej chorego, gdyz polaczenie komuny z pseudorynkowa fasada to istna degrengolada! I mamy efekty! Po dawnym
systemie zostal caly aparat biurokratyczno-policyjno-sadowniczy z jego dawna mentalnoscia. I nic z tego ze przychodza nowi ludzie, niektorzy nawet z piekna przeszloscia. Oni sa przez system wchlaniani albo odpadaja. Poza tym skutkiem Okraglego Stolu byl brak rozliczenia komunistycznych wielkorzadcow. Wywarlo to fatalne skutki dla polityki a takze dla moralnosci w Polsce. No, coz, kiedy zbrodniarze i kolaboranci nie zostali rozliczeni w tzw. "nowych czasach" i dalej stanowia elite i sa duzo bogatsi niz wczesniej (wcale nie dzieki wlasnej pracy i pomyslowosci) - przyzwoitosc stala sie mniej atrakcyjna. No a w dodatku ludzie, ktorzy kiedys byli "nieskazitelnymi" bohaterami opozycji weszli z nimi w komitywe. I jeszcze hierarchowie koscielni to poblogoslawili! Hulaj dusza piekla nie ma!!! Wszelkie zasady moralne przestaly byc popularne w spoleczenstwie. Zaczal dominowac kult piesci i kasy. Widizimy to zarowno na ulicach jak i na politycznych salonach...
Gospodarce tez nic dobrego Okragly Stol nie przyniosl. Wprowadzono rynkowa fasade, ale biurokracja nie stracila wplywu na ekonomie. Poza tym role "liderow rynku" przejela byla nomenklatura, czyli po prostu uwlaszczeni komunistyczni zlodzieje. Przyswiecalo temu haslo ze "pierwszy milion trzeba ukrasc". Haslo samo w sobie jest paskudne. Chociaz moze gdzies tak bylo... Ale w krajach postkomunistycznych kto ukradnie pierwszy milion po jakims czasie wcale nie rozwija uczciwej przedsiebiorczosci...ale musi ukrasc juz dwa miliony. Fatalny jest tez socjalizm w gospodarce. Ktos powie ze na zachodzie tez jest socjalizm i jest tam calkiem dostatnio. Tak, ale te kraje byly rozwiniete gospodarczo i moga dosc dlugo marnotrawic swoje bogactwo. Nas na to nie stac. Poza tym socjalizm i interwencjonizm ogranicza konkurencje, przyczynia sie do zachowania status quo. Na zachodzie jest to korzystne dla starych rozwinietych firm, ktore tez moze ulegaja degenaracji, ale sa jednak oparte na starych
zdrowych korzeniach. U nas socjalizm gwarantuje brak konkurencji dla uwlaszczonych czerwonych zlodzieji. Tak wiec glowna przyczyna zla w ciagu ostatnich 15 lat byl Okragly Stol. Ostatnio doszla kolejna przyczyna, takze w pewnym sensie z Okraglego Stolu wynikajaca - wejscie do Unii Europejskiej.
Klaudiusz Wesolek
:P
ROZKŁAD JAZDY - ważny od 19.07.03
Linię obsługuje Zakład Komunikacji Miejskiej w Gdańsku Sp. z o.o.
linia: 129 wykaz wszystkich linii z tego przystanku / grupy przystanków
przystanek: JAŚKOWA DOLINA numer: 1345
kierunek: MIGOWO
Linia nie funkcjonuje w dni świąteczne!
DZIEŃ POWSZEDNI
odjazdy:
| 04 | 56
| 05 | 14, 32, 49
| 06 | 05, 12, 24, 32, 43, 48, 53
| 07 | 03, 08, 18, 23, 28, 38, 44, 55
| 08 | 03, 18, 38, 57
| 09 | 29, 59
| 10 | 29, 59
| 11 | 29, 59
| 12 | 29, 44, 59
| 13 | 13, 28, 42, 58
| 14 | 13, 27, 32, 43, 59
| 15 | 13, 19, 31, 45, 51
| 16 | 03, 17, 23, 35, 49, 55
| 17 | 09, 23, 29, 43, 50
| 18 | 07, 27, 42, 49
| 19 | 07, 25, 44
| 20 | 07, 28, 51
SOBOTA
odjazdy:
| 08 | 12, 32, 52
| 09 | 12, 32, 52
| 10 | 12, 32, 52
| 11 | 12, 52
| 12 | 12, 32, 52
| 13 | 12, 32, 52
| 14 | 12, 32, 52
| 15 | 12, 32, 52
| 16 | 12
uwagi:
Linię obsługuje Zakład Komunikacji Miejskiej w Gdańsku Sp. z o.o.
linia: 129 wykaz wszystkich linii z tego przystanku / grupy przystanków
przystanek: JAŚKOWA DOLINA numer: 1345
kierunek: MIGOWO
Linia nie funkcjonuje w dni świąteczne!
DZIEŃ POWSZEDNI
odjazdy:
| 04 | 56
| 05 | 14, 32, 49
| 06 | 05, 12, 24, 32, 43, 48, 53
| 07 | 03, 08, 18, 23, 28, 38, 44, 55
| 08 | 03, 18, 38, 57
| 09 | 29, 59
| 10 | 29, 59
| 11 | 29, 59
| 12 | 29, 44, 59
| 13 | 13, 28, 42, 58
| 14 | 13, 27, 32, 43, 59
| 15 | 13, 19, 31, 45, 51
| 16 | 03, 17, 23, 35, 49, 55
| 17 | 09, 23, 29, 43, 50
| 18 | 07, 27, 42, 49
| 19 | 07, 25, 44
| 20 | 07, 28, 51
SOBOTA
odjazdy:
| 08 | 12, 32, 52
| 09 | 12, 32, 52
| 10 | 12, 32, 52
| 11 | 12, 52
| 12 | 12, 32, 52
| 13 | 12, 32, 52
| 14 | 12, 32, 52
| 15 | 12, 32, 52
| 16 | 12
uwagi:
Do autora "OKRAGLOSTOLOWE KORZENIE ZLA
"Ja chyba nie rozumie waszego toku myślenia, historia przynajmniej dla mnie człowieka bez szkoły jest po to by mniej więcej określić w jakim miejscu się znajduje. Dziwi mnie fakt, że podał Pan tak wiele przykładów z historycznych kart naszego kraju a cofnął się tak niedaleko. Na ziemiach które przyszło nam zamieszkiwać zawsze było kiepsko, razi mnie fakt, że jesteś przeciwko Uni a z pewnością śpiewasz hymn narodowy z całego serca. W którym nie ma nic o tym że już wcześniej integrowaliśmy się z Europą. Bo jak dobrze pamiętam to Napoleon stał się francuzem. Moim zdaniem tylko dzięki istnieniu na forum międzynarodowym mamy szanse pozostać Polakami w całym tego słowa znaczeniu. Mówi się Polacy walczą w Iraku, Polska w UE. Jeśli nie będziemy pokazywali kim jesteśmy i zapomnimy o naszej przeszłości to z całą pewnością nie skończą się problemy o których pan wspomniał. Kłopoty wewnętrzne można by porównać do kłopotów wewnątrz rodzinny tam też zdarzają się kłopoty, często spotykany alkoholizm to okradanie państwa"rodziny", Nie zapominajmy że rodzina istnieje mimo tych problemów. Najgorsze co mogło by stać się to rozwód i kolejne małżeństwo nazwane 4RP, na początku znowu lepiej ale nie oszukujmy się to już jest inna rodzina i za kilka lat problemy się powtórzą. Cieszę się, że krzyczycie ale lepiej pokrzyczcie na "Listę" mam 21 lat a już jest tam moje nazwisko. Zdaje sobie sprawę, że nie tylko mi przytrafiło odnaleźć siebie na liście. Wracając do rodziny mi też zdarzyły się jakieś głupstwa, ale po to jest rodzina by wybaczać. Mam nadzieje, że do końca moich studiów IPN poradzi sobie z nowymi miejscami pracy. Mam to w sumie głęboko. Jeśli każdy będzie robił swoje to rodzina się nie rozpadnie a panowie polityce przestaną gadać o kochance lepiej niech obecną żonę puszczą do fryzjera, ładnie ją ubiorą i na balety do Uni interesy to sprawa salonowa, nie dla mrówek."
tekst chroniony prawem autorskim
tekst chroniony prawem autorskim
Człowieczku
Aleś podkreślił tę kobietę... Co to ona pije najwięcej? :P Już nie rób z naszej płci takich pijaczek ;D
A z ciekawości zajrzałam do tego artykułu... nie powiem... ciekawe! Ja wprawdzie produkcją wina raczej się nie zajmę, lecz całe życie marzyłam o byciu znawcą. Możliwe, że wszystko jeszcze przede mną! :D
Tobie zaś sukcesów i wymarzonych 200 l ;)
A z ciekawości zajrzałam do tego artykułu... nie powiem... ciekawe! Ja wprawdzie produkcją wina raczej się nie zajmę, lecz całe życie marzyłam o byciu znawcą. Możliwe, że wszystko jeszcze przede mną! :D
Tobie zaś sukcesów i wymarzonych 200 l ;)
Lady Villemo
Przeciez siebie samego nie wymienie w pierwszym rzedzie. Ja tylko probuje i degustuje by tak rzec z "obowiazku" ;))
Podkreslilem kobiete jako ta ktora pije lyczek- konczy kieliszek a butelka zostaje. Jesli wino smakuje to sama wiesz kto "musi" ja skonczyc.
Taa co do plci to mam taka kolezanke ktora potrafi ...dosc powiedziec ze z calego naszego towarzystwa zostaje na parkiecie tylko ona i ja :)
Dziekuje za szczere zyczenia
Podkreslilem kobiete jako ta ktora pije lyczek- konczy kieliszek a butelka zostaje. Jesli wino smakuje to sama wiesz kto "musi" ja skonczyc.
Taa co do plci to mam taka kolezanke ktora potrafi ...dosc powiedziec ze z calego naszego towarzystwa zostaje na parkiecie tylko ona i ja :)
Dziekuje za szczere zyczenia
Lady Villemo
A tak na marginesie jak Lady moze byc znawca czego kolwiek- jak juz to znawczynią gdy wziasc pod uwage utozsamianie sie z wlasna plcia.
Jak patrzymy na siebie tak patrza na nas inni, powiedzialby nie jeden polski polski psycholog :D
No wiec pytam pomijajac margines: chlopcem czy dziewczynka jestes?
Jak patrzymy na siebie tak patrza na nas inni, powiedzialby nie jeden polski polski psycholog :D
No wiec pytam pomijajac margines: chlopcem czy dziewczynka jestes?
agentka
kto wie...może kiedyś...
właśnie sobie uzmysławiam, ile to już czasu...
ile lat można tak sobie egzystować, mając świadomość, że gdzieś równolegle żyje ktoś, kogo istnienie troszkę wpisało się w nasze życie, ale nie ma się wpływu na odczytanie koloru oczu tej osoby?
z doświadczenia wiem, że czasem lepiej jest pozostać poza zasięgiem rzeczywistego oglądu.rozczarowania zwykle ściągają w dół.a czymże byłoby życie bez tajemnicy?
niemniej jednak nie wykluczam żadnej możliwości...
właśnie sobie uzmysławiam, ile to już czasu...
ile lat można tak sobie egzystować, mając świadomość, że gdzieś równolegle żyje ktoś, kogo istnienie troszkę wpisało się w nasze życie, ale nie ma się wpływu na odczytanie koloru oczu tej osoby?
z doświadczenia wiem, że czasem lepiej jest pozostać poza zasięgiem rzeczywistego oglądu.rozczarowania zwykle ściągają w dół.a czymże byłoby życie bez tajemnicy?
niemniej jednak nie wykluczam żadnej możliwości...
Człowieczku
A takoż dziewczynką. A przynajmniej czasami, bo czasem to już prawie dorosłą kobietą ;P Ale jak coś, w razie wątpliwości, zawsze możesz popytać tych, co mnie jeszcze z czasów "Gratki" pamiętają i spotkań w herbaciarni. Płci od tamtej pory nie zmieniłam i nie planuję zmienić :)
Na link zajrzę bez wątpienia, tylko muszę na to spokojnie czas znaleźć. A co do bycia znawcą czy znawczynią - ot z rozpędu mi tak wyszło. Za dużo kiedyś o tym z kolegami rozmawiałam i tak jakoś ;)
Na link zajrzę bez wątpienia, tylko muszę na to spokojnie czas znaleźć. A co do bycia znawcą czy znawczynią - ot z rozpędu mi tak wyszło. Za dużo kiedyś o tym z kolegami rozmawiałam i tak jakoś ;)
Marzenia
Marzenia to takie mysli, ktore wzosza sie ponad inne na swoich pieknych, zlocistych skrzydlach.To takie zlote nici podtrzymujace nas przy zyciu.Szkoda ze nie kazde marzenie i nie kazda mysl potrafia sie zmaterializowac i wcielic zycie.Jednak medal ma dwie strony.Gdyby kazda myslowa zachcianka spelniala sie nikt nie wiedzialby jak cudownie jest czekac i dochodzic do swoich wlasnych celow.Marzenia podkolorowuja szare i brutalne zycie.Sa slodkie jak miod i rozgrzewaja nasze serca...
?
Gdańsk Główny
Dni tygodnia: powszednie
Kierunek: Wejherowo Obowiązuje
od 07.02.2005
do 25.06.2005
401
015
C 1 101
050
C 1 10330
W 2 105
425
W 4 6 107
445
W 109
505
W 403
520
Ch 111
530
W 9121
540
W 5 301
550
R
801
600
L 721
607
R 113
615
W 5 405
622
Ch 6613
630
W 305
637
R 115
645
W 5 407
652
Ch 117
700
W 409
707
Ch 19
715
W 5 307
722
R 121
730
W 411
737
Ch 723
745
Ch 5 413
752
Ch 123
800
W 415
807
Ch 309
815
R 5 417
822
C 25
830
W 419
837
C 421
845
C 5 605
852
C 127
900
W 423
907
C 311
915
R 5 425
922
Ch 129
930
W 427
937
C
429
945
C 5 815000
L 313015
R 5 133030
W 431045
C 5 7 135100
W 315115
R 5 8 725130
W 433145
C 5 8 817200
L
317215
R 5 8 137230
W 9125245
C 5 8 139300
W 319315
R 5 8 435322
Ch 141330
W 437337
Ch 6615340
GD 3 143345
W 5 8
439352
Ch 803400
L 441407
Ch 145415
W 5 8 443422
Ch 147430
W 445437
Ch 149445
W 5 8 447452
Ch 151500
W
449507
Ch 153515
W 5 8 451522
Ch 805530
L 453537
Ch 915540
L 3 155545
W 5 8 455552
Ch 157600
W 457607
C 59615
W 5 8 459622
Ch 807630
L 461637
Ch 161645
W 5 8 463652
Ch 163700
W 465707
Ch 467715
C 5 8 469722
Ch
809730
L 471737
C 727745
C 5 8 473752
C 165800
W 475807
C 477815
C 5 7 479822
C 167830
W 481837
C
483845
C 5 169900
W 485915
C 5 811930
L 731945
C 5 6 171000
W 487015
C 5 7 173030
W 489045
C 5 7 175100
W
9129116
GD 3 177120
W 4 6 491140
C 179205
W 181230
W 4 6 183305
W 4 6 185340
W
Objaśnienia:
C - kończy bieg na stacji: Gdynia Cisowa
W - kończy bieg na stacji: Wejherowo
Ch - kończy bieg na stacji: Gdynia Chylonia
R - kończy bieg na stacji: Rumia
L - kończy bieg na stacji: Lębork
GD - kończy bieg na stacji: Gdynia Główna) - nie zatrzymuje się na stacjach Gdańsk Stocznia i Gdynia Stocznia.) - nie zatrzymuje się na stacjach Gdańsk Stocznia
3) - sprinter - na odcinku Gdańsk Główny - Gdynia Chylonia odjeżdża z peronów dalekobieżnych
4) - w dniach 19 oraz 26 lutego br. z powodu robót torowych na trasie od Gdyni Orłowa kursuje z ok. 6 min. opóźnieniem.
5) - w dniach 19 oraz 26 lutego br. z powodu robót torowych pociąg kończy bieg w Sopocie.
6) - w dniach 20 oraz 27 lutego br. z powodu robót torowych na trasie od Gdyni Orłowa kursuje z ok. 7 min. opóźnieniem.
7) - w dniach 20 oraz 27 lutego br. z powodu robót torowych nie kursuje.
8) - w dniach 20 oraz 27 lutego br. z powodu robót torowych pociąg kończy bieg w Sopocie.
Czy po 25, 02.2005 ten rozkład tezbędzie obowiązywał ?
Dni tygodnia: powszednie
Kierunek: Wejherowo Obowiązuje
od 07.02.2005
do 25.06.2005
401
015
C 1 101
050
C 1 10330
W 2 105
425
W 4 6 107
445
W 109
505
W 403
520
Ch 111
530
W 9121
540
W 5 301
550
R
801
600
L 721
607
R 113
615
W 5 405
622
Ch 6613
630
W 305
637
R 115
645
W 5 407
652
Ch 117
700
W 409
707
Ch 19
715
W 5 307
722
R 121
730
W 411
737
Ch 723
745
Ch 5 413
752
Ch 123
800
W 415
807
Ch 309
815
R 5 417
822
C 25
830
W 419
837
C 421
845
C 5 605
852
C 127
900
W 423
907
C 311
915
R 5 425
922
Ch 129
930
W 427
937
C
429
945
C 5 815000
L 313015
R 5 133030
W 431045
C 5 7 135100
W 315115
R 5 8 725130
W 433145
C 5 8 817200
L
317215
R 5 8 137230
W 9125245
C 5 8 139300
W 319315
R 5 8 435322
Ch 141330
W 437337
Ch 6615340
GD 3 143345
W 5 8
439352
Ch 803400
L 441407
Ch 145415
W 5 8 443422
Ch 147430
W 445437
Ch 149445
W 5 8 447452
Ch 151500
W
449507
Ch 153515
W 5 8 451522
Ch 805530
L 453537
Ch 915540
L 3 155545
W 5 8 455552
Ch 157600
W 457607
C 59615
W 5 8 459622
Ch 807630
L 461637
Ch 161645
W 5 8 463652
Ch 163700
W 465707
Ch 467715
C 5 8 469722
Ch
809730
L 471737
C 727745
C 5 8 473752
C 165800
W 475807
C 477815
C 5 7 479822
C 167830
W 481837
C
483845
C 5 169900
W 485915
C 5 811930
L 731945
C 5 6 171000
W 487015
C 5 7 173030
W 489045
C 5 7 175100
W
9129116
GD 3 177120
W 4 6 491140
C 179205
W 181230
W 4 6 183305
W 4 6 185340
W
Objaśnienia:
C - kończy bieg na stacji: Gdynia Cisowa
W - kończy bieg na stacji: Wejherowo
Ch - kończy bieg na stacji: Gdynia Chylonia
R - kończy bieg na stacji: Rumia
L - kończy bieg na stacji: Lębork
GD - kończy bieg na stacji: Gdynia Główna) - nie zatrzymuje się na stacjach Gdańsk Stocznia i Gdynia Stocznia.) - nie zatrzymuje się na stacjach Gdańsk Stocznia
3) - sprinter - na odcinku Gdańsk Główny - Gdynia Chylonia odjeżdża z peronów dalekobieżnych
4) - w dniach 19 oraz 26 lutego br. z powodu robót torowych na trasie od Gdyni Orłowa kursuje z ok. 6 min. opóźnieniem.
5) - w dniach 19 oraz 26 lutego br. z powodu robót torowych pociąg kończy bieg w Sopocie.
6) - w dniach 20 oraz 27 lutego br. z powodu robót torowych na trasie od Gdyni Orłowa kursuje z ok. 7 min. opóźnieniem.
7) - w dniach 20 oraz 27 lutego br. z powodu robót torowych nie kursuje.
8) - w dniach 20 oraz 27 lutego br. z powodu robót torowych pociąg kończy bieg w Sopocie.
Czy po 25, 02.2005 ten rozkład tezbędzie obowiązywał ?
Beta, Aegirsson
Alez ja sie z toba chlopie w 100% zgadzam. O Beksinskim bylo slychac juz od wielu lat. Udoskonalony warsztat. Ogromna latwosc w tworzeniu, dla mnie czegos niewiarygodnego. W dodatku zbieznosc wielu prac z fotografia.
SHAIGAN AEGIRSSON podaje jakies banalnie smieszne ogolniki ze az sie tego czytac nie chce- a tym bardziej szkoda czasu na odpisywanie. KTO ZACZAL SLUCHAC QUEEN PO SMIERCI MERCUREGO? Czy ty kiedykolwiek Aegirsson widziles relacje z koncertow QUEEN? Co to znaczy wszyscy?? Smierc sie zawsze dobrze sprzedawala i jest swietnym chwytem reklamowym, ale nie mozna twierdzic ze oto np. Beksinski nikomu nie znany malarz dzieki smierci stał sie posmiertna gwiazda a w twoich ustach jeszcze spadajaca Aegirsson.
Wiesz co Aegirsson to chyba ty za duzo kleiles tych detek rowerowych budaprenem.
SHAIGAN AEGIRSSON podaje jakies banalnie smieszne ogolniki ze az sie tego czytac nie chce- a tym bardziej szkoda czasu na odpisywanie. KTO ZACZAL SLUCHAC QUEEN PO SMIERCI MERCUREGO? Czy ty kiedykolwiek Aegirsson widziles relacje z koncertow QUEEN? Co to znaczy wszyscy?? Smierc sie zawsze dobrze sprzedawala i jest swietnym chwytem reklamowym, ale nie mozna twierdzic ze oto np. Beksinski nikomu nie znany malarz dzieki smierci stał sie posmiertna gwiazda a w twoich ustach jeszcze spadajaca Aegirsson.
Wiesz co Aegirsson to chyba ty za duzo kleiles tych detek rowerowych budaprenem.
" I znowu
... mówię, że trudno mi powiedzieć, jaki jestem. I będę. Jednym słowem trudno, a wieloma słowami jeszcze gorzej coraz, bo przy każdym słowie otwierałyby się nowe kanały i labirynty i nigdy bym nie skończył. Wyszedłby z tego wieczny ruch. To, co mi teraz właśnie wychodzi. Nieskończona spirala. Labirynt.
Niewiele mi się rozjaśnia z biegiem dni, tygodni, miesięcy i lat. Z jednej strony jestem trochę mądrzejszy, z drugiej strony jestem trochę głupszy, bo widzę, że to co pojąłem po wielkim skupieniu i stratach, to jest puch zwiewny przy tym, co jest i kołuje. Niewiele mi się rozjaśnia z biegiem, mówię, a widzę coraz większe koła przed oczami. Robię coraz większe oczy, ale nie mogę objąć.
TRZY PYTANIA NA PRZYKŁAD.
Zwykłe trzy pytania normalne.
Co to jest na przykład muzyka? Co to jest takiego muzyka? Co to takiego gra? Nie kto gra i na czym: harfa, skrzypce, trąbka, bęben. Nie to, tylko co to takiego gra, że albo leci się w górę, albo w dół, albo się rozsypuje wszystko, czołga się cała struktura i naraz podnosi wszystko, wiatr, liście wracają na drzewa, bramy się podnoszą, łuki, ręce się same w górę wyrzucają, płacz radości wstrząca podwaliny. Ach.
A kto to są ci, co się rano spotykają na dworcu przy piwie i tak:"Cześć Mundek. Gdzieś ty był całą noc? Gdzieście byli całą noc?
A co to jest, co to jest siła człowieka słabego?
To były trzy pytania. Trzy tylko zaledwie jedynie pytanie z nieskończonych liczb. I proste. Raczej niby bardzo proste. Niewyszukane. Nie z tych straszliwych. Z tych, co świdrują toń i zżerają mózg.
Niewiele się wie. Ja niewiele wiem. I myślę jednak, że inni wiedzą niewiele więcej. I myślę, jak można tak prawić, jak niektórzy prawią, ci, co wszystko wiedzą, na wszystko mają odpowiedź i uogólnienie rzucają raz po raz, swobodnie lekką ręką, dla dekoracji. Ja słucham. Ja słucham i wątpię, chociaż jestem młody. Ale, młody ja myślę, że nie ma za dużo odpowiedzi i że uogólnień, nie można, niemożliwie jest rzucać, raz po raz, bo myśle ja, że uogólnienie to jest coś wiecej od prawdy, to jest cały łańcuch i że można uogólnienie powiedzieć raz w życiu, na łożu śmierci, ale też lepiej nie".
Niewiele mi się rozjaśnia z biegiem dni, tygodni, miesięcy i lat. Z jednej strony jestem trochę mądrzejszy, z drugiej strony jestem trochę głupszy, bo widzę, że to co pojąłem po wielkim skupieniu i stratach, to jest puch zwiewny przy tym, co jest i kołuje. Niewiele mi się rozjaśnia z biegiem, mówię, a widzę coraz większe koła przed oczami. Robię coraz większe oczy, ale nie mogę objąć.
TRZY PYTANIA NA PRZYKŁAD.
Zwykłe trzy pytania normalne.
Co to jest na przykład muzyka? Co to jest takiego muzyka? Co to takiego gra? Nie kto gra i na czym: harfa, skrzypce, trąbka, bęben. Nie to, tylko co to takiego gra, że albo leci się w górę, albo w dół, albo się rozsypuje wszystko, czołga się cała struktura i naraz podnosi wszystko, wiatr, liście wracają na drzewa, bramy się podnoszą, łuki, ręce się same w górę wyrzucają, płacz radości wstrząca podwaliny. Ach.
A kto to są ci, co się rano spotykają na dworcu przy piwie i tak:"Cześć Mundek. Gdzieś ty był całą noc? Gdzieście byli całą noc?
A co to jest, co to jest siła człowieka słabego?
To były trzy pytania. Trzy tylko zaledwie jedynie pytanie z nieskończonych liczb. I proste. Raczej niby bardzo proste. Niewyszukane. Nie z tych straszliwych. Z tych, co świdrują toń i zżerają mózg.
Niewiele się wie. Ja niewiele wiem. I myślę jednak, że inni wiedzą niewiele więcej. I myślę, jak można tak prawić, jak niektórzy prawią, ci, co wszystko wiedzą, na wszystko mają odpowiedź i uogólnienie rzucają raz po raz, swobodnie lekką ręką, dla dekoracji. Ja słucham. Ja słucham i wątpię, chociaż jestem młody. Ale, młody ja myślę, że nie ma za dużo odpowiedzi i że uogólnień, nie można, niemożliwie jest rzucać, raz po raz, bo myśle ja, że uogólnienie to jest coś wiecej od prawdy, to jest cały łańcuch i że można uogólnienie powiedzieć raz w życiu, na łożu śmierci, ale też lepiej nie".
hej,
mam wrażenie, że w całej tej dyskusji o p.Beksińskim chodzi w w gruncie rzeczy, aby ogrzać się w blasku jego sławy poprzez wypisanie za pomocą paru literek jego nazwiska...samo włączenie się w dyskusję powoduje lekkie uderzenie wody sodowej do głowy...
czy będziecie się kłócić i walczyć na argumenty?
czy będziecie się kłócić i walczyć na argumenty?
A ja mam:))))
wymarzone bilety na koncert Yamato!!!!zdobyte psim swędem , za połowę ceny...resztę zapłaciła nasza służba zdrowia...miniister zdrowia funduje swoim pracownikom niezłe rozrywki...w przyszłości zamierzam korzystać z jego sponsoringu w celach czysto oszczędnościowych jako, że wysokość cen na imprezy typu koncerty zaczyna przekraczać granice rozsądku:))).
ministrowi tymczasem za Yamato dziękuję.
ministrowi tymczasem za Yamato dziękuję.
nibylandia
Śnieg zasypał wszystko co brzydkie i odstraszające na ulicach Trójmiasta, poruszam się chodnikami z lekko przymrużonymi oczami. W twarz, ręce zimno ale wewnątrz jakiś spokój. Zapominam dzięki temu o problemach których nie ma. Dopiero śnieg pozwala mi skoncentrować się na tym co ważne, czyli na niczym, biel pustka niby coś normalnego a takie niezwykłe. Nocny przejazd grunwaldzka w pomarańczowym świetle lamp, delikatnie jak w zwolnionym tempie opadające płatki śniegu. Żak, UG, Hala, AWF chwila teraz dopiero stajnie w Gdyni. W mojej głowie rodzi się pytanie czy chce zobaczyć skwer przy 20 km/h. Tak jeśli uda mi się dojechać tam poślizgiem. Redukcja gwałtowne puszczenie sprzęgła. Tył automatycznie zrywa przyczepność. Zapomniałem już, że jadę samochodem zarzucam po prostu odwłokiem na śliskiej nawierzchni. Przed wykręceniem piruet chroni mnie chirurgiczne panowanie nad gazem. A niech to po przeciwnej stronie zbliża się auto z białym światłem na dachu. Policja. Szybko wyprowadzam samochód z poślizgu zwalniam do bezpiecznej prędkości po czym kiwam otwartą dłonią do jak już się z orientowałem taksówkarza. A w cholerę na następnym skrzyżowaniu 180 i do domu nie ma co i tak przesiedziałem w pracy zbyt wiele.
Tak to jest jak masz 12 lat i grasz w Colina i w dodatku bawisz się w burmistrza w Sim City. No mam szczęście, że płodność przychodzi mniej więcej z 14 rokiem życia bo gra the sims by mnie zrujnowała.
Starczy tej zabawy bo będziecie chcieli więcej
Tak to jest jak masz 12 lat i grasz w Colina i w dodatku bawisz się w burmistrza w Sim City. No mam szczęście, że płodność przychodzi mniej więcej z 14 rokiem życia bo gra the sims by mnie zrujnowała.
Starczy tej zabawy bo będziecie chcieli więcej
Rozleniwione miejskie sikorki
Wypuść tego kota nich zapoluje. Życie jest przygotowane na takie wydarzenia. W twoim ogrodzie sikorek nie będzie ale kot ile będzie miał radości i przynajmniej będzie mógł zrobić raz cos do czego przystosowywała go ewolucja. Z pewnością człowiek zbyt daleko zaingerował w rasę kotów ale instynkty jak widać nadal są aktywne. A ptaki same wybrały miasta z lenistwa wiec wszystko idzie w dobrym kierunku. Tylko my psy nie wiemy co zrobić z tymi ludźmi. Daliśmy już im tyle zabawek telewizory komputery a oni nadal myślą że nad nami panują. Weź wypuść tego kota dawno nie miałem prawdziwego filmowego pościgu. A to też niezła tragedia dla właściciela kota i niezła komedia z nutka akcji dla mojego podwładnego. Śnieg niech tak szybko nie topnieje bo przynajmniej na spacerze nie musze robić na moje kupki z ostatnich dwóch tygodni. Mój podwładny tak się rozleniwił że nie odchodzimy już dalej jak papieros od domu. Całe szczęście chłopaki z uni postanowili coś z tym zrobić akcja antynikotynowa w połączeniu z 22% podatkiem na Internet powinna zmienić naszą sytuację. Gorzej jak całkiem przestaną palić to już będę musiał robić do toalety. Też mi zabawa, kto by pomyślał że sikorki mają taki wpływ na życie myślących:)
...
a ja staję sobie z kubkiem świeżutkiej kawy przy oknie i widzę w tym białym, przytulnym krajobrazie kawałek błękitnego nieba.
chciałabym być teraz w Pięciu albo w Murowańcu, cieszyć oczy tamtą ukochaną przestrzenią...
ech, marzenia...
i tak nie jest źle...przede mną dwa wolne dni!
idę je miło przeżyć.
życząc Wam tego samego...
chciałabym być teraz w Pięciu albo w Murowańcu, cieszyć oczy tamtą ukochaną przestrzenią...
ech, marzenia...
i tak nie jest źle...przede mną dwa wolne dni!
idę je miło przeżyć.
życząc Wam tego samego...
no nic urlop na całego
W końcu mam ten tydzień wolnego kto by się spodziewał że akurat teraz zwolnią mnie z pracy. A ja tak się przygotowałem do miłego spędzenia czasu wolnego zakupiłem wędkę do łapania ryb z pod lodu, kija do golfa w razie jakby nie brało to partyjkę bym rozegrał na prywatnym białym polu. A tu szef dzwoni z nowiną że mu to już lotto i nie musze przychodzić do pracy. Podobno zaszył się gdzieś w buszu i pisze. A co mi pozostało w końcu nie byłem nic niewartym pracownikiem i płacili za pomysły więc długo nie czekając otworzyłem balkon naniosłem do łazienki sporą ilość śniegu do muszli wrzuciłem trochę kostek lodu by jakoś to wyglądało, całe szczęście spotkałem właśnie Lecha na rybach tośmy sobie pogadali chwile. Zaproponowałem mu partyjkę w golfa śpieszyło mu się jednak do Warszawy do jakiejś tam laski co bez niej obrady są nie ważne. Długo nie czekałem chwyciłem za nowy telefon marki pilot i wybrałem numer. Kto by się spodziewał Woods, czterogodzinna partyjka w golfa była udana nie nachodziłem się tym razem. Dziwne było to że za każdym razem widziałem tylko wybicie i dołek. Czy ten teleport z przeceny naprawdę działa? Dobra jeszcze tylko spacer po plaży i trzeba wrócić do marzeń bo ta rzeczywistość by mnie wymęczyła. A tak jak bujam w obłokach że leże sobie odłogiem, spławikiem do góry to nie mam zakwasów. Całe szczęśćcie bo ostatnio sobie wymyśliłem by brzuszek zapuścić i warstwę ochronną co najmniej jak lew morski, zdam relacje z wyprawy do brata Eskimosa.
sen
Piątek, moje powieki zaczynają wpuszczać pierwsze promienie słońca. Z minuty na minutę dostrzegam więcej szczegółów. Ludzie, wokół mnie siedzi mnóstwo ludzi. W rzędach jakby w samolocie, czy autobusie. Całe szczęście jest jeszcze czas bym mógł pozwolić na rozwinięcie tego dziwnego snu. Rozglądam się dookoła, razem z tymi bohaterami jestem zamknięty w jakimś przerażającym miejscu bez okien, może jest to statek kosmiczny czy między galaktyczny transporter. W lewym dolnym rogu zaobserwowałem dziwne zjawisko, co jakiś czas z ciemności wyłaniają się płonące żagle. Przed sobą widzę kokpit, mnóstwo komputerów i załogę tego przedziwnego obiektu. Ciemności giną w świetle wydobywającym się z białych kul porozwieszanych na rusztowaniu po czym powracają.
A to co? Ktoś coś do mnie mówi, ale głos dociera do mnie z głośników. W naszym wehikule zamiast przedniej szyby widzę ekran i obrazy nań rzucane. Mam wrażenie, że znajduje się w czymś w rodzaju autobusu w którym kolejne stacje są przedstawiane obrazowo, przedstawiciele z załogi dopowiadają co tam można robić z czym możemy się spotkać. Nie tak pięknie jednak nie będzie. Co się stanie jeśli nie wysiądę na jednym z przystanków? Czy to autobus do nikąd? Chce się obudzić, musze wysiąść to moja stacja. Nie, sprawdzę co jest na innych stacjach, wysiądę w trakcie kolejnego kursu. A co jak drugiego nie będzie i zostanę w ciemnościach? A niech to wiele razy sen się kończy, jednak by mógł się skończyć musi się zacząć. Kilka stacji z tej podróży, zostało mi w pamięci. Towarzysze zmieniali się co stacja lub dwie. Ktoś wysiadał, ktoś się dosiadał. Załoganci również co przystanek oddawali sobie słowo. Zrozumiałem, że muszą to być reprezentanci galaktyki obecnie pokazywanej. Bardzo spodobała mi się stacja galeonem dookoła Świata. Proponowali cofnięcie się w czasie, kolejna stacja, którą musze wyróżnić ponieważ pokazała to coś, Oni i pies, była też Gdańszczanka w towarzystwie Chopina, która z kciukiem wystawionym na znak przyjaźni przebyła całą kulę ziemska. Nie mogę zapomnieć o kolosie z Malborka, który posiada zamek w mieście i króla w sobie. Stacji było dużo więcej. Nie opowiem już nic więcej. Z pewnością chcieli byście wiedzieć.
Wysiadłem z tego statku. Przebudziłem się to jest dopiero sen, mój własny, jestem reżyserem, operatorem. Dobrze jest śnić i poznać i poznać całą sieć komunikacyjną i usłyszeć pogląd ludzi, którym udało się obudzić.
Aby poznać laureatów wytypowanych przez zasiadających w pierwszym rzędzie, musicie udać się na stronę biura podróży dla głów otwartych www.kolosy.pl , tam również dowiecie się więcej o statku kosmicznym, w którym wrażenia tego typu będziecie mogli przeżyć zasiadając na moim miejscu. SZACUNEK DLA KOLOSÓW
A to co? Ktoś coś do mnie mówi, ale głos dociera do mnie z głośników. W naszym wehikule zamiast przedniej szyby widzę ekran i obrazy nań rzucane. Mam wrażenie, że znajduje się w czymś w rodzaju autobusu w którym kolejne stacje są przedstawiane obrazowo, przedstawiciele z załogi dopowiadają co tam można robić z czym możemy się spotkać. Nie tak pięknie jednak nie będzie. Co się stanie jeśli nie wysiądę na jednym z przystanków? Czy to autobus do nikąd? Chce się obudzić, musze wysiąść to moja stacja. Nie, sprawdzę co jest na innych stacjach, wysiądę w trakcie kolejnego kursu. A co jak drugiego nie będzie i zostanę w ciemnościach? A niech to wiele razy sen się kończy, jednak by mógł się skończyć musi się zacząć. Kilka stacji z tej podróży, zostało mi w pamięci. Towarzysze zmieniali się co stacja lub dwie. Ktoś wysiadał, ktoś się dosiadał. Załoganci również co przystanek oddawali sobie słowo. Zrozumiałem, że muszą to być reprezentanci galaktyki obecnie pokazywanej. Bardzo spodobała mi się stacja galeonem dookoła Świata. Proponowali cofnięcie się w czasie, kolejna stacja, którą musze wyróżnić ponieważ pokazała to coś, Oni i pies, była też Gdańszczanka w towarzystwie Chopina, która z kciukiem wystawionym na znak przyjaźni przebyła całą kulę ziemska. Nie mogę zapomnieć o kolosie z Malborka, który posiada zamek w mieście i króla w sobie. Stacji było dużo więcej. Nie opowiem już nic więcej. Z pewnością chcieli byście wiedzieć.
Wysiadłem z tego statku. Przebudziłem się to jest dopiero sen, mój własny, jestem reżyserem, operatorem. Dobrze jest śnić i poznać i poznać całą sieć komunikacyjną i usłyszeć pogląd ludzi, którym udało się obudzić.
Aby poznać laureatów wytypowanych przez zasiadających w pierwszym rzędzie, musicie udać się na stronę biura podróży dla głów otwartych www.kolosy.pl , tam również dowiecie się więcej o statku kosmicznym, w którym wrażenia tego typu będziecie mogli przeżyć zasiadając na moim miejscu. SZACUNEK DLA KOLOSÓW
Agentko
witam uprzejmie i grzecznie zapytowywuję:
czy ty jesteś właśnie TĄ Agentką?
Jak tak to gdzież znajduje się herbaciarnia o której wspomniałaś i kiedy można cię tam zastać? Zakładając, że regularnosć Twego uczęszczania tam można odmierzać kalendarzem i zegarem, podobnie jak to miało miejsce niegdyś w... nie wymienię gdzie bo żal dusi serce...
czy ty jesteś właśnie TĄ Agentką?
Jak tak to gdzież znajduje się herbaciarnia o której wspomniałaś i kiedy można cię tam zastać? Zakładając, że regularnosć Twego uczęszczania tam można odmierzać kalendarzem i zegarem, podobnie jak to miało miejsce niegdyś w... nie wymienię gdzie bo żal dusi serce...
...
lubię widok śniegu padającego na tle strzelistych świerków mojej ulicy.i tę ciszę, która tu wtedy panuje.pierwsze, co przychodzi mi na myśl to poczucie bezpieczeństwa.a potem pod powieki wciska się lawina wspomnień.zasadziły się dziś na mnie.
wypełniają cały mózg.chcą, żeby zabrać je na spacer i puścić luzem.
dobrze więc...i tak mam nieodpartą chęć iść przed siebie, tak zupełnie bez celu...wieczór został uwolniony od jakichkolwiek zobowiązań.
pójdę...niespiesznym krokiem, będę tego pilnować.
w aurze wewnętrznego spokoju i ciszy (dostałam dziś w prezencie.od kogo? nie wiem) pozachwycam się drzewostanem jaśkówki i pozwolę tym natrętnym wspomnieniom dowolnie przepływać przez jaźń i swobodnie kształtować nastrój...
wypełniają cały mózg.chcą, żeby zabrać je na spacer i puścić luzem.
dobrze więc...i tak mam nieodpartą chęć iść przed siebie, tak zupełnie bez celu...wieczór został uwolniony od jakichkolwiek zobowiązań.
pójdę...niespiesznym krokiem, będę tego pilnować.
w aurze wewnętrznego spokoju i ciszy (dostałam dziś w prezencie.od kogo? nie wiem) pozachwycam się drzewostanem jaśkówki i pozwolę tym natrętnym wspomnieniom dowolnie przepływać przez jaźń i swobodnie kształtować nastrój...
CZŁOWIECZEK
TEMAT ODNOŚNIE BEKSIŃSKIEGO JESZCZE SIĘ NIE SKOŃCZYŁ.
W SWOJEJ WYPOWIEDZI TWIERDZĄC ŻE WSZYSCY PO ŚMIERCI NP. MERCUREGO ZACZELI SŁUCHAĆ QUEEN - UOGÓLNIŁEM, BO WIEM ŻE OSOBY PISZĄCE TUTAJ TO INTELIGENTNE BESTIE I BĘDĄ WIEDZIAŁY O CO MI CHODZI (Bez wykladania kawy na ławę). NIESTETY ROZCZAROWAŁEM SIĘ, PONIEWAŻ ZNALAZŁ SIĘ PEWIEN CZŁOWIECZEK, KTÓRY STWIERDZIŁ ŻE CHODZIŁO MI O to że "Beksinski nikomu nie znany malarz dzięki śmierci stał sie pośmiertną gwiazdą" - k**** NAPRAWDĘ- WINSZUJĘ INTELEKTU.
MOJE PYTANIE BRZMI: Czemu wcześniej tzn. przed śmiercią Beksinskiego nie zachwycałeś się na łamach hyde parku twórczoscią Beksy i nie pisałeś www. beksinski.hell.to?
W MOIM PYTANIU MASZ ODPOWIEDZ NA TO O CO MI CHODZIŁO W TAMTEJ WYPOWIEDZI.
A TERAZ IDĘ SOBIE ŻACHNĄĆ BUDEKSU Z WIKOLEM (Bo się w****iłem)
W SWOJEJ WYPOWIEDZI TWIERDZĄC ŻE WSZYSCY PO ŚMIERCI NP. MERCUREGO ZACZELI SŁUCHAĆ QUEEN - UOGÓLNIŁEM, BO WIEM ŻE OSOBY PISZĄCE TUTAJ TO INTELIGENTNE BESTIE I BĘDĄ WIEDZIAŁY O CO MI CHODZI (Bez wykladania kawy na ławę). NIESTETY ROZCZAROWAŁEM SIĘ, PONIEWAŻ ZNALAZŁ SIĘ PEWIEN CZŁOWIECZEK, KTÓRY STWIERDZIŁ ŻE CHODZIŁO MI O to że "Beksinski nikomu nie znany malarz dzięki śmierci stał sie pośmiertną gwiazdą" - k**** NAPRAWDĘ- WINSZUJĘ INTELEKTU.
MOJE PYTANIE BRZMI: Czemu wcześniej tzn. przed śmiercią Beksinskiego nie zachwycałeś się na łamach hyde parku twórczoscią Beksy i nie pisałeś www. beksinski.hell.to?
W MOIM PYTANIU MASZ ODPOWIEDZ NA TO O CO MI CHODZIŁO W TAMTEJ WYPOWIEDZI.
A TERAZ IDĘ SOBIE ŻACHNĄĆ BUDEKSU Z WIKOLEM (Bo się w****iłem)