Chodzę do Good Lucka od około 2 lat, głównie ze względu na trenerów i atmosferę. Natomiast ogólnie mam wrazenie, że klub idzie w masówkę. Co rusz są jakieś imprezy naganiające nowych klientów, tymczasem w szatni cieżko znaleźć wolną szafkę (warto tez naprawić te z zepsutymi zamkami, często od wieeeeelu miesięcy!). Moze tez wstrzymać jednak akcje reklamowe na czas kiedy klub jest w remoncie i ludzie nie są w stanie przecisnąć się do szatni miedzy przebierającymi się w głównej części panami...Poza tym: leci ciągle ta sama playlista, co wchodzę do klubu to mam dzień świstaka bo słyszę te same kawałki, i tak od pół roku jak nie dłużej. Nie ma zasłonek w prysznicu więc branie prysznica jest często dość krępujące bo osoba kąpiaca sie obok jest dokładnie naprzeciwko. Gdyby nie te kilka szczegółów to byłoby naprawdę super. Chodzę tam głównie ze wzgledu na trenerów.