Jeszcze rok temu syn wchodził do jeziora zaledwie do kolan i za nic w świecie nie chciał się dać namówić na zanurzenie choćby pępka - chyba że na siedząco ;) W czerwcu tego roku pływa już samodzielnie na plecach na głębokim basenie, bez żadnych desek i makaronów :) Zatem - POLECAM serdecznie, bo skoro Panie poradziły sobie z moim małym panikarzem, to przypuszczam, że każdego potrafią nauczyć pływać :)