Przed oddaniem syna byliśmy z żoną bardzo ostrożni. Pojechaliśmy do tego typu szkoły do Warszawy z wycieczką. Na miejscu okazało się, że ponad połowa chłopaków bierze udział w olimpiadach, zjawisko korepetycji w zasadzie nie istnieje. Ciekawe też, że w szkołach tego typu nie ma problemu z nadpobudliwością i nadwagą u dzieci. Należy zauważyć, że przed przyjęciem do szkoły nikt nie ogląda dzieci a jedynie rozmawia z rodzicami, więc nie ma mowy o wybieraniu jedynie zdolnych.