Mam podobno psa rasy "zabójca". Hotel nie bał się go przyjąć i nie potwierdził tego :). Korzystaliśmy kilkakrotnie i hotelik chwalił, jak grzeczny jest mój Krasnoludek. Od początku kontakt tel.i osobisty był przemiły. Widać, że cała obsada hoteliku żyje tym zajęciem. Teren przepiękny, warunki - hotelowe (czyli pokoje z wyjściami do ogrodu, żadnych kojców). Jedzenie podawane zgodnie z prośbą. Pies za każdym razem nie chciał wyjeżdżać. Jeśli jakieś pieski się nie zgodzą, nie ma problemu, by osobno korzystały z terenu. Mogą biegać po posesji, która za każdym razem, gdy przyjeżdżałam, była zamknięta i nie było możliwości, by jakiś psiak uciekł. Obecność weterynarza jest kojąca dla "zrozpaczonego" właściciela, któremu ciężko zostawić przyjaciela.