Widok

Policja prowadzi dochodzenie w sprawie rażących zaniedbań w schronisku.

Policja prowadzi dochodzenie w sprawie rażących zaniedbań w schronisku Promyk w Gdańsku. Ruszyły już przesłuchania świadków, a mają oni wiele do powiedzenia. Szkoda ,że takimi metodami trzeba walczyć o normalne warunki dla zwierząt... wynika to z tego ,że normalny człowiek nie dopuszczał by się takich zaniedbań jakie mają tam miejsce.

Osoby, które były świadkami zaniedbań w tej placówce mogą zgłaszać się tutaj :
http://www.gdansk.policja.gov.pl/serwis_fulls.php?nr=125
Jeżeli posiadasz informację o popełnionych przestępstwach i wykroczenia przeciwko zwierzętom lub środowisku naturalnemu skontaktuj się z nami:
zielonastrefa.gdansk@pomorska.policja.gov.pl

Zgodnie z postanowieniem ustawy z dnia 6 kwietnia 1990 r. o policji (Dz.U. Z 2007 r. Nr 43, poz, 277, z późn. zm.) do podstawowych zadań Policji należy m.in. wykrywanie przestępstw i wykroczeń oraz ściganie ich sprawców, a także inicjowanie i organizowanie działań mających na celu zapobieganie popełnianiu przestępstw i wykroczeń oraz zjawiskom kryminogennym i współdziałanie w tym zakresie z organami państwowymi, samorządowymi i organizacjami społecznymi.

Powyższe regulacje odnoszą się nie tylko do ochrony ludzi przed niepożądanymi społecznie zachowaniami, ale również otaczają szczególną ochroną zwierzęta.

Państwo polskie gwarantuje zwierzętom ochronę, poszanowanie i opiekę wynikającą bezpośrednio z przepisów ustawy z dnia 21 sierpnia 1997r o ochronie zwierząt (Dz.U. z 2003r Nr 106, poz. 1002, z pózn. zm.) W związku z powyższym, Policja przy współpracy instytucji i organizacji krajowych jak również międzynarodowych podejmuje działania na rzecz ochrony zwierząt.

Jeżeli posiadasz informacje o:

 nieuzasadnionym, niehumanitarnym zabijaniu zwierząt, znęcaniu się nad nimi poprzez m.in. torturowanie lub przetrzymywanie ich w niewłaściwych warunkach bytowania,

 oferowaniu do sprzedaży lub kupna zwierząt i roślin zagrożonych wyginięciem,

 przestępstwach bądź wykroczeniach przeciwko środowisku

skontaktuj się z nami (umożliwienie przekazania informacji na skrzynkę : (zielonastrefa.gdansk@pomorska.policja.gov.pl)

Koordynator ds CITES, ochrony zwierząt i środowiska
Wydział do walki z Przestępczością Gospodarczą KMP w Gdańsku
tel: 58 321-69-56

Policjant współpracujący z Pionu Prewencji
Wydział Prewencji KMP w Gdańsku
tel: 58 321-62-56

Nie bądź obojętny zareaguj!
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 6
Co roku jak bumerang wraca temat nadużyć w Promyku....

Co się tam właściwie dzieje i dlaczego nie można tego ukrócić?
Weźcie przykład z Sopockiego schroniska, cieszy się świetną opinią, choć wizualnie gorzej wygląda.
Ale zwierzaki mają dobrą opiekę, są ciągle ogłaszane, wyadoptowywane. I monitoruje się ich los, na tyle na ile jest to możliwe.

A Promyk co?
Niestety słaby wolontariat, ale po części rozumiem bo daleko...tam powinien autobus mieć przystanek tuż przy bramie. Wielu z wolontariuszy to młode osoby, niezmotoryzowane, należałoby ułatwić im dotarcie do schroniska komunikacją.
Rozumiem też zatrzęsienie psów - ludzie oszaleli naprawdę masowo mnożąc zwierzęta. I traktując jak maskotki, przedmiotowo - gdy się znudzi lub zacznie zawadzać - to na ulicę.
Dopóki nie nakaże się stosowną ustawą obowiązkową sterylizację popartą wysokim podatkiem za posiadane niewykastrowane psy i suki ściągalnym przez US to czworonogów będzie przybywać...i nic nie pomoże niestety...
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 1
Oczywiście co roku w okresie odpisów 1% na organizacje społeczne.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 3
Oczywiście zawsze są ludzie, którzy myślą ,że to fundacja ta, śma czy owa chce coś "przejąć" , "zawłaszczyć". Ja nie należę do żadnej fundacji , ale znam kilka i jakby one wszystkie chciały przejmować schroniska to nie było by tego tematu, a zwierzęta miały by się dobrze.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 4
Nie mam na tyle wiedzy, by opowiadać się po którejkolwiek ze stron, sama bowiem jestem jedynie "zwykłą" miłośniczką zwierząt, zrzeszoną co prawda w Związku Kynologicznym, ale nie prowadzę hodowli.

Jednak pragnę zauważyć taką "drobnostkę", że włodarze Trójmiasta, Gdańska, Gdyni i Sopotu uznały za zasadne utrzymywanie schronisk na terenie swoich miast, czego nie można powiedzieć o okolicy - Gmina (wiejska i miejska) Pruszcza Gdańskiego nie ma schroniska, podobnie Pszczółki. Schronisko dopiero jest w Tczewie.

100% psów z tamtych terenów jest zabijana w majestacie prawa , sorry, ale dawno takiego bubla prawnego nie czytałam, jak nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt (nota bene stworzonego przez pseudomiłośników zwierząt dla których koniuszek ogona czy ucha jest istotniejszy od życia, ot taka polska hipokryzja, jaką czasem obserwuję również na polskich drogach - rzadko kto zatrzyma się by udzielić pomocy potrąconemu psu)...

Może w Promyku faktycznie są nadużycia - jeśli tak, to należy wyciągnąć konsekwencje z całą surowością, ale chyba nie ma tam 100% eutanazji, jak w Pruszczu?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kinga zaskoczyłaś mnie ... Wiesz gdzie wykonywane są eutanazje psów z Pruszcza Gdańskiego ? Ostatnio zabrałam z Pruszcza bezdomną sukę szczenną , zabrałam ją od Straży Miejskiej. Jeśli 100% psów z tego rejonu jest zabijana to kto tego dokonuje ? No i skąd to wiesz ?
Pozdrawiam
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wszyscy to wiedzą. To taka "tajemnica Poliszynela".

Zabrała Pani sukę ze Straży, to dobrze, że się ktoś nad nią zlitował i nie przekazał weterynarzowi z Trąbek Wielkich, który do niedawna miał umowę na wyłapywanie psów z Pruszcza i przetrzymywanie ich przez 14 dni na tzw kwarantanie. Co potem? Czarna dziura, na terenie posesji weta są dwa, trzy boksy...
Za tą sprawę powinno się zabrać co najmniej CBA i ustalić
ile psów wyłapał,
ile uśpił,
ile oddał właścicielom i adoptującym (i to dokładnie sprawdzić personalia, adresy, przesłuchać sąsiadów czy faktycznie taki a taki pies był widziany) - każdy "głupi" może fałszować informację o wydaniu psa - psy nie były w żaden sposób ogłaszane w necie/gazecie,
ile czasu psy spędzały od momentu wyłapania u weta do momentu śmierci/adopcji.

Wystarczy poobserwować, pomyśleć logicznie, postawić kilka niewygodnych pytań...
Z tego, co wiem (może na przestrzeni ostatnich kilku lat się to zmieniło) to Pruszcz nie ma podpisanej umowy z Promykiem, ani żadnym innym schroniskiem, psy były wywożone do Trąbek Wielkich.
A skąd wiem o eutanazjach? A nawet od pracownika Wydziału Komunalnego UM Pruszcz, gdy zapytałam go co się dzieje z psami, na początku kręcił, że znajdują psom domy, a gdy powiedziałam, że w ciągu 14 dni nie jest możliwe wyadoptowywanie wszystkich psów, to bez cienia żenady powiedział, że " A co z tymi psami zrobić? To najhumanitarniejsze rozwiązanie".
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
O Trąbkach Wielkich wiem...znam ludzi, którzy ratowali stamtąd psy, nie wiedziałam ,że Pruszcz miał z nimi umowę. Od SM w Pruszczu przy okazji odbierania suki wiem,że teraz mają podpisaną umowę ze schroniskiem w Tczewie, które prowadzone jest przez Animalsów.
Trąbki to kolejna sprawa ,która dawno winna wylądować w prokuraturze.

W bonusie :
Mały komunikat do Pana Targowskiego i zarządu schroniska Promyk z racji tego ,że ogrom uwagi poświęcają na to co piszą o nich w mediach i zdaje się tylko na to ich stać.
Czy wyobrażacie sobie ,że w XXI w. może istnieć na świecie człowiek, który byłby zaskoczony tym, że Ziemia jest okrągła ,a nie płaska? Tak właśnie was widzę gdy słyszę ,że jesteście zaskoczeni ,że "ktoś znowu źle o was napisał". Na sukces trzeba zapracować. A co trzeba zrobić by odnieść odwrotny skutek ? Wyżej wymienieni znają odpowiedź i ciągle się dziwią...a zwierzęta z tego powodu cierpią.
No tak zapomniałam przecież te wszystkie zaniedbania mające miejsce w schronisku Promyk to moje i innych świadków urojenia...zaraz ... to ja wymyśliłam sobie tych świadków i te rażące zaniedbania. Kończę bo mama mnie woła bym łyknęła moją dawkę prozaku.Na te urojenia chyba czy jakoś tak.
Bo Ziemia jest płaska , a w Promyku wszystko jest cacy...
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
W zeszłym roku miałam wątpliwą przyjemność rozmawiania z wetem z Trąbek. Chodziło o sukę z Borkowa, która oszczeniła się na początku wiosny gdzieś na posesji, "pod schodami". Jestem zła na siebie, że nie interweniowałam wcześniej, keidy jeszcze sunia nie miała szczeniąt. Było ich podobno 6. Po miesiącu zadzwoniłam do weta do Trąbek a ten powiedział, że sunia zdechła z powodu tężyczki po porodzie a ze szczeniaków został tylko jeden (!). I zaraz zapytał czy może go zechcę? Sposób, w jaki mówił, tembr głosu nie wzbudził mojego zaufania. To konował nie wet, który zarabia na psich nieszczęściach. Ale mentalność mieszkańców małych miasteczek czy wsi nie pozostawia złudzeń - tam zwierzę traktuje się jeszcze ciągle jako część wyposażenia gospodarstwa, niestety.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Czyli na przestrzeni ostatniego roku miasto Pruszcz poszło "po rozum do głowy" i podpisało umowę ze schroniskiem. A reszta "wiosek"? Pomiędzy Gdańskiem a Tczewem jest ich mnóstwo.
Wcześniej odławianiem psów z tamtąd też zajmował się wet z Trąbek.

Ja przypadkiem dowiedziałam się o jego "działalności", moja koleżanka znalazła na ulicy młodego (na oko to nawet roku nie mającego) psa wypchniętego z auta, pies trochę poturbowany, ale o własnych siłach przeszedł ok kilometra i wszedł na III piętro do mieszkania, nie kulał.
Zadzwoniła do UM z info o psie sądząc, że wet psu pomoże, zbada itd.
Wet przyjechał, psa złapał za kark i cisnął do samochodu, aż ten zaskomlał, na pożegnanie zapewnił, że "znajdzie psu dom".
Po godzinie od jego odjazdu dotarłam ja do koleżanki, oglądam fotkę, którą zdążyła mu cyknąć i postanowiłyśmy zadzwonić do weta, zapytać co z psem, że może coś potrzeba itd.
Wet przez telefon zaczął się nerwowo tłumaczyć, że pies okazał się chory, miał grzybicę, trzeba było uśpić.
Najgorsze, że nawet zgłoszenie go wtedy na Policję by niewiele dało, bo nazmyśla o obrażeniach psa i każdy sąd przyzna iż eutanazja zasadna. Koleżanka psa nie zaprowadziła do innego weta przed wydaniem, a ciało przecież jest utylizowane, nawet sekcji nie zrobisz.

Czasem tak sobie myślę, ile psich istnień zakończyło żywot w tych Trąbkach przez te wszystkie lata....

~gość1
Wątpię by ten szczeniak to był po tej suce... Wierzysz w takie coś? Myślisz, że wetowi chciałoby się odchowywać takiego kilkugodzinnego/kilkudniowego oseska do miesiąca? Karmić co kilka godzin strzykawką, kupować specjalne mleko?
Akurat zdobycie szczeniaka "w sezonie" oszczenień jest łatwiejsze niż zamówienie pizzy...wziąłby jakiegoś i dał Tobie "na odczepnego".
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
wolontariatu nie ma bo schronisko go nie chce. nie przyjmują choc chętnych jest wielu... ale po co ktoś ma patrzyć im na ręce i walczyć o dobro zwierząt ??? Prościej jest nie mieć wolontariatu i robić co się chce za kratami schronu...
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 1
Może powinniście się spotkać z Prezydentem Miasta, Dyrektorem Schroniska i omówić takie kwestie.
Usiąść na spokojnie i wyłuszczyć w czym rzecz.
Psy z Promyka muszą być pokazywane "światu", ogłaszane bo tylko to daje szansę na adopcję.
Ludzie przeglądają ogłoszenia, czasem komuś wpadnie w oko psia mordka, pochyli się nad historią i może zechce przygarnąć.
Nie może być tak, że z prawie 400 psów (czy ile ich tam teraz jest) ogłasza się kilkanaście...
Czy tak trudno wrzucić fotki chociażby tylko na "fejsa" - jest tam ich za mało, stwarza mylne wrażenie, że w zasadzie "psów w schronisku nie ma".
A przecież każdy pies ma robione zdjęcie przy przyjęciu do schroniska, pozostaje tylko je wrzucić...
Wcale nie muszą być jakieś "artystyczne".
No i ten autobus...często starsze osoby chcą adoptować, przywieźć podarunek, a od przystanku do schroniska stosunkowo daleko - nie wierzę, że ZTM nie rozpatrzyłby pozytywnie prośby o jeden przystanek więcej, z tego, co wiem, to swego czasu nawet dyrektor Auchan tez pisał podobne pisma bo z powodu przebudowy drogi klienci mieli utrudniony dojazd do sklepu. Mniej klientów, mniejsza sprzedaż, logiczne.
A powiedzenie, że "reklama dźwignią handlu" ma zastosowanie nawet do promowania schroniskowych "kundli", choć niestety ostatnimi czasy łatwiej sprzedać lód Eskimosom, niż znaleźć dom psu.
Pies dla wielu jest śmieciem, a powinien być dobrem luksusowym.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Szanowna Pani Kingo, jeśli sprawą zajmuje się Prokuratura, to oznacza, że chodzi o dochodzenie mające na celu wyjaśnienie czy zostało złamane prawo (popełnione przestępstwo) i ukaranie winnych. Takie sprawy wykraczają już poza kompetencje Urzędu Miasta. Ważniejszym jest natomiast odpowiedź pytania: jakie wnioski, w tym także działania podejmie Prezydent/Dyrektor ZOO, w stosunku do zaistniałej sytuacji i osób odpowiedzialnych? Jak zachowają się media, radni? Jako obywatel z prawem głosu, na pewno wezmę tą kwestię pod uwagę,w najbliższych wyborach.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ale jedno nie wyklucza drugiego.
To, że toczy się postępowanie to nie znaczy, że nie możecie rozmawiać z Władzami Miasta i Dyrektorem...o kwestiach które poprawią funkcjonowanie schroniska.
Uważam, że takie rozmowy są wskazane.
Sprawy często trwają latami, więc nie warto czekać "aż ukarzą winnych".
BTW Dochodzenie prowadzi Policja, śledztwo prowadzi Prokuratura.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Szanowna Pani Kingo,
Jak Pani pisze jedno nie wyklucza drugiego, jednakże w tym przypadku takie rozmowy i spotkania już się odbyły (bez efektów), a nawet z negatywnym skutkiem dla szukających takiego porozumienia. Dodam, że nawet obszerna i nadal trwająca korespondencja pozostaje zignorowana lub też interpretowana w kategoriach absurdu. Trzymam kciuki i życzę wszystkiego dobrego, jeśli zdecyduje się Pani zaangażować w "sprawę Pruszcza" i zacznie Pani od włodarzy. Mam bowiem nadzieję, że w przypadku tej władzy lokalnej (choć opis tego co się dzieje,raczej nakazuje wątpić) spotka się Pani z ludźmi wrażliwymi, kompetentnymi i odpowiedzialnymi, którzy zaangażują się w konkretne działania, o czym z przyjamnością Pani doniesie na forum.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
Byłam w UM Pruszcz wtedy w sprawie tamtego opisywanego przeze mnie tu psa, udało mi się "wydusić" to nader szczere wyznanie (szkoda, że nie miałam dyktafonu), później wyjechałam z Trójmiasta, teraz wróciłam i jak się okazuje (z tego forum i z mojej wizyty w Pruszczu) urząd podpisał umowę z przyzwoitym schroniskiem.
Tak się składa, że nie jestem mieszkanką Pruszcza a Gdańska i szczerze mówiąc doceniam, że Prezydent Gdańska robi jednak więcej dla zwierząt niż Burmistrz Pruszcza.
Oczywiście chciałabym aby robił jeszcze więcej - szpitalik w schronisku nie powinien tak wyglądać jak jest opisany, psy powinny mieć dobrą opiekę weterynaryjną i jeszcze więcej rzeczy o które warto monitować bo schronisko Promyk za te pieniądze powinno być najlepszym schroniskiem w pomorskim. Z najwyższym poziomem adopcji.

Ale niestety trzeba edukować ludzi by byli odpowiedzialnymi właścicielami psów, może napisze Pan coś w tym wątku bo psu grozi porzucenie a nawet śmierć:
http://forum.trojmiasto.pl/moje-dziecko-pogdyzl-dzis-pies-co-ja-mam-zrobic-t457550,1,160.html
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kolejny problem:
http://forum.trojmiasto.pl/bezlitosny-kierowca-zmasakrowal-psa-na-ul-Pomorskiej-i-uciekl-z-miejsca-zdarzenia-a-wlasciciele-dobi-t457732,5,32.html

Ludzie zwracali się do Schroniska Promyk, Policji...jak to jest możliwe w Gdańsku, że nikt nie potrafi pomóc tej rannej psinie...która ma nieszczęście mieć niodpowiedzialnych właścicieli, którzy nic nie robią.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Szanowna Pani Kingo,
Niestety nieodpowiedzialni właściciele to jeden poważny problem,a nieodpowiedzialne,niekompetentne kierownictwo i pracownicy placówek,których celem jest pomoc i ratowanie zwierząt to drugi poważny problem.Niestety z sumą tych problemów mamy do czynienia w Gdańsku i w schronisku Promyk.Przy czym z uwagi na wagę problemów i sposób finansowania większym złem jest brak odpowiedzialności i brak działania ze strony władz miasta,przy poparciu lokalnych mediów.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Chciałabym poznać osoby i motywy osób, którym nie podoba się ,że policja chroni prawa i dobro zwierząt.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
UWAGA! W schronisku zapanował popłoch,sprzątanie i porządkowanie by się w papierach zgadzało aż im uszami wychodzi, biedacy nie dają już rady. Dajmy im święty spokój. Obywatele wbijcie to sobie do głowy! Bo nie wolno domagać się by urzędnicy wywiązywali się ze swoich obowiązków. Nie wolno zwracać im uwagi gdy popełniają błędy. Nie wolno domagać się od nich szacunku do nas (MY im wypłacamy pensję z naszych podatków) i broń boże nie wolno wymagać od nich szacunku do zwierząt. O nie, to jest gruba przesada, jak ja mogłam. Poniższe przykłady to tylko próbka tego co dzieje się w schronisku Promyk. Przez lata do teraz dochodzi tam do poważnych zaniedbań względem zwierząt. Urzędnicy w sposób arogancki lekceważyli wszystkie zawiadomienia o popełnianych tam zaniedbaniach składane przez osoby prywatne i fundacje- NIKT wtedy nie wpadł w popłoch.Na hasło policja nawet urzędnik potrafi stanąć na baczność nie wiadomo czy śmiać się czy płakać. Chwila,PRZECIEŻ TO SĄ MOJE UROJENIA WIĘC SKĄD TEN POPŁOCH?
W schronisku Promyk zwierzęta są usypiane bez powodu ,usypiane są zwierzęta zdrowe ,zdarza się ,że w sposób nie humanitarny.Źle dobiera się je w boksach co skutkuje zagryzieniami.Zarząd nie przyjmuje wolontariuszy,jest ich zbyt mało skutkiem czego w schronisku były psy,które kilka lat nie wychodziły z boksu.Zabiegi na zwierzętach często były przeprowadzane w niepełnym znieczuleniu.Zabiegi odbywają się w blaszanym,nie ocieplonym kontenerze,w którym nie możliwe jest utrzymanie warunków aseptycznych. Kontener jest o niewystarczającej powierzchni, ma przerdzewiałe ściany, zagrzybione i dziurawe. Ale teraz lśni wiadomo - popłoch.W roku 2010 zwierzęta w schronisku Promyk pozbawione były opieki weterynaryjnej przez kilka miesięcy.W drugiej połowie 2010 roku padło kilkadziesiąt kotów,nikt ich nie leczył. Padało po 7-8 kotów dziennie.Brak miejsc po operacyjnych oraz miejsc dla bardzo chorych zwierząt.Są wynoszone do zewnętrznych, otwartych boksów niezależnie od warunków pogodowych.Zwierzę po zabiegu czy operacji umieszczone w takim miejscu często nie ma siły dojść czy nawet doczołgać się do budy.Istnieją duże pomieszczenia w dwóch budynkach biurowym i socjalnym , w których można zaadaptować miejsce na lecznicę.W 2010 roku suka w typie owczarka niemieckiego przez okres około 5 miesięcy pozbawiona była opieki weterynaryjnej. Zwierzę miało na szyi otwarty wrzód o średnicy kilku centymetrów-widziałam ją.Przez okres zimy 2009/2010 oraz 2010/2011 boksy nie były sprzątane i pokrywały je wielotygodniowe odchody psów. W momencie topnienia śniegu powoduje to powstanie głębokich kałuż, stojącej wody będącej mieszaniną śniegu, kału i moczu, w których stale przebywają psy.Psom nie zapewniono stałego dostępu do wody.W zimie woda zamarza i trzeba ją uzupełniać. Pracownicy schroniska tego nie robili skutkiem czego psy zmuszone były jeść śnieg wymieszany z ich fekaliami-wiem bo byłam tego świadkiem.
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 4
Pomimo drobnych utrudnień ze strony portalu i usunięcia wątku:Najgorsze schronisko,niekompetentne kierownictwo,zachęcam do wypowiedzi i kontynuowania tego wątku nie tylko przez klientów Promyka.Temat i dyskusja bardzo ważne,bowiem zdaniem mieszkańców,wolontariuszy,org.pro-zwierzęcych oraz specjalistów to najgorsza pod względem organizacji i zarządzania oraz kompetencji pracowników placówka w Trójmieście.Najgorsza mimo,że wybudowana 6 lat temu,mająca największy budżet(2mln),największą liczbę pracowników biurowych i lekarzy(ponad 10 osób+2wet) oraz z dużym zapleczem użytkowym.Temat jest tym bardziej aktualny,że wobec osób pracujących w schronisku Policja prowadzi postępowanie,a lokalne władze zaprzeczają jakoby były jakiekolwiek podstawy do tych zarzutów.Nie można nie zauważyć,że temat jest bardzo aktualny,gdyż coraz częściej wypływają na światło dzienne afery związane z prowadzonymi w Polsce schroniskami:(Korabiewice,Wołomin,Wojtyszki,itd.:patrz:Newsweek nr
17/2013,Ekspres Reporterów z dnia 16.04.2013 r.).Forma finansowania (gminne/półgminne/prywatne)nie oznacza,że jedne są lepsze od drugich.Jednak w przypadku gminnych jest po prostu trudniej zmienić sytuację i uzyskać pomoc bo każdy problem jest od razu załatwiany w myśl interesów:politycznego i partyjnego,a wynik przeliczany na liczbę głosów/wygraną w kolejnych wyborach i łatwe,duże pieniądze oraz władzę.Natomiast tam gdzie w grę wchodzą pieniądze i władza:nieuczciwi/skorumpowani lub niekompetentni czy wybierani w drodze nepotyzmu pracownicy albo władza:polityczny interes,szanse na zmianę czy ukaranie winnych są prawie zerowe.Warto jednak by społeczeństwo-mieszkańcy Gdańska mieli możliwość poznania tej drugiej strony Promyka/włodarzy i zadecydowali czy chcą by na tego typu ludzi szły ich podatki czy głosy.Ja jestem przeciwko takiej formie działalności jaką dotychczas prowadzi kierownictwo schroniska i którą legitymizują włodarze.Dlatego będę wspierać każde działanie czy wypowiedź mieszkańca,wolontariusza,org.pro-zwierz.i specjalistów,mediów,dzięki którym bezrefleksyjność,bezmyślność i zła wola oraz brak umiejętności i kompetencji,a nade wszystko brak poczucia odpowiedzialności za zdrowie i życie zwierząt,wszechobecne wśród pracowników będą ujawniane i eliminowane,z tej przestrzeni zawodowej,a dzięki temu poprawią się warunki bytowe i los bezdomnych zwierząt,trafiających do schroniska w Gdańsku.Jeśli nie na tym forum,to w innym.Jednocześnie dziękuję wszystkim za zaangażowanie i odwagę w wyrażaniu swojego odmiennego od "po linii i na "bazie"wymaganego zdania.
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 3
O czym myślę kiedy myślę o gdańskim schronisku dla bezdomnych zwierząt?Przede wszystkim o tym,że jest TYLKO gminną przechowalnią,bez gospodarza,prowadzoną przez niewykwalifikowaną,niekompetentną i nieuprzejmą kadrę.Mottem przewodnim kadry są hasła:To tylko schronisko,To tylko zwierzęta,Nie potrzebujemy wolontariuszy.Najważniejsza informacja,której udzielają pracownicy bez kwalifikacji brzmi:My tylko przechowujemy zwierzęta,Schronisko i pracownicy nie biorą żadnej odpowiedzialności za zwierzęta,Nie znamy tych zwierząt.Poza tym jest to firma rodzinna z 2mln dotacją od podatników.Jeśli nikogo nie dziwi,że Ministrem sportu zostaje aktorka,a Ministrem skarbu egiptolog,to dlaczego miałoby dziwić,że przeciwko pracownikom schroniska Policja prowadzi postępowanie,a oni nadal cieszą się zaufaniem włodarzy?No bo po co zwalniać męża,siostrę czy zięcia,jeśli pensję płaci ktoś inny?A zgadzać ma się tylko na papierku.Jak wymagać konkretnych efektów,jeśli żeby je osiągnąć trzeba się na tym znać i jeszcze napocić przy pracy?Ta gminna przechowalnia nie ma żadnych programów,żadnych stałych akcji,żadnych DT,żadnych inwestycji(szpital,wybiegi,instalacja wod-kan),żadnych działań edukacyjnych,czy wspierających walkę z bezdomnością i takich,które miałyby poprawić warunki życia w schronisku.Za 2 mln złotych mamy"tylko" i "bez odpowiedzialności".Tu nie trzeba mieć wiedzy,serca czy powołania do pracy na rzecz zwierząt.Tu wystarczą znajomości i brak skrupułów by co miesiąc brać pieniądze bez konieczności wykazania się pomysłami czy konkretnymi efektami.I najważniejsze:można to robić bezkarnie!Czy tego właśnie oczekujemy?Czy to chcemy legitymizować?
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 3
O czym myślę,kiedy myślę o Schronisku Promyk?Myśle, że to skandal,że nawet coś takiego jak ludzka,czy zwierzęca tragedia(a taka miała ostatnio miejsce w Promyku) NIE powoduje zainteresowania,nie skłania do refleksji i nie jest traktowana poważnie przez władze nadzorujące gminną przechowalnię.A przecież przekłada się bezpośrenio na cierpienie i rażące braki w wiedzy,kompetencjach i organizacji,zarządzaniu ludzi nią kierujących,ją nadzorujących..NIE wyciąga się wniosków,Nie ma konsekwencji.Po prostu zamiata się sprawę pod dywan,żeby nie było afery,żeby nie psuć wizerunku.A wybory tuż,tuż...Nie ma co odwoływać się do sumienia czy morale wyżej wymienionych.Jednak Gdańsk ma ponad 450tys.mieszkańców!I dla tych,którym nie jest obojętny los zwierząt i ich bliskich,piszę,by zainteresowały się kto i jak pracuje i jakie są efekty tej pracy,za ich podatki-za 2mln zł!Żeby zastanowili się,czy chcą by Gdański był wzorem czy pośmiewiskiem?I ile jeszcze będzie musiało wydarzyć się dramtów:ludzkich,zwierzęcych,żeby ktoś w końcu zauważył związek między poszczególnymi,negatywnymi wydarzeniami,a brakiem wiedzy i kompetencji oraz brakiem organizaci i zarządzania w tej gminnej przechowalni?Wystarczy zacząć od porównania co,kto i jak robi,choćby w Gdyni czy Bydgoszczy,Wrocławiu,Krakowie,aby zobaczyć jak mogłoby by być,a JAK TYLKO jest i KTO TYLKO jest w Promyku.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 2
jak to kto za to odpowiada, patronuje tej przechowalni prezydent Gdańska ,więc czego tu się spodziewac?Bezjajeczny prezydent ,nadzoruje bezjajecznego kierownika a wszystkim steruje,mąci ,manipuluje chamska gruba baba ot i cała prawda.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 2

To TYLKO człowiek...

O tej Pani krążą już legendy!Można oczywiście powiedzieć,że są fałszywe,jednak trudno zignorwać fakty,że ma zawodowe wykształcenie,nie związane z branżą zwierzęcą.Że reklamuje się jako osoba kochająca zwierzęta,to nie bywa na branżowych kursach,wykładach,warsztatach i seminariach.Że edukuje dzieci i młodzież na temat zwierząt,nie mając do tego żadnych uprawnień i kompetencji.Że mimo,iż jest inspektorem ds.zwierząt,nie zna swoich podopiecznych,nie zajmuje się nimi bezpośrednio(nie karmi,nie sprząta,nie czesze)w takim zakresie jaki określają to Jej obowiązki.Że nie zajmują Jej takie kwestie jak programy socjalizacyjne,czy szkolenia lub akcje mające na celu poprawę losu bezdomnych zwierząt.Że nie posiada umiejętności społecznych i jest wulgarna to tylko dopełnia Jej obrazu jako osoby beznadziejnie pracującej i nie lubianej przez pozostałych pracowników,czy klientów.Dlaczego zatem tam pracuje?Bo zwierzęta nie mówią ludzkim głosem.Bo nigdzie indziej by Jej nie zatrudnili.Bo nigdzie indziej pracy by nie utrzymała.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1
Tak się składa, że znam zarówno wolontariuszy z gdańskiego Promyka jak i z gdyńskiego Ciapkowa. Schronisko w Gdyni otrzymało, bodajże w zeszłym roku, dotację od miasta, którą przeznaczyło na wybudowanie dwóch dużych wybiegów dla psów, do których mieszkańcy schroniska mają dostęp przez cały dzień. Mogą tam ganiać do woli, poza tym schronisko organizuje na tym specjalnie wydzielonym terenie szkolenia i dla wolontariuszy i dla psów. Generalnie wolontariusze z Ciapkowa mają możliwość zabrania wybranego psa, oczywiście za zgodą kierownictwa, na dalszy spacer (np. nad morze czy inne tereny, gdzie pies mógłby się wybiegać) czy uczestniczyć z nim w szkoleniu (obedience, agility). Wolontariusze z Ciapkowa mogą także poprosić o możliwość zbadania psa przez weterynarza z zewnątrz (oczywiście pod warunkiem, że wolontariusz zapłaci za wizytę z własnej kieszeni). Wiadomo przecież, że możliwości schroniskowych weterynarzy są ograniczone. W Ciapkowie stawia się na socjalizację zwierząt, a co za tym idzie na jak najlepsze przygotowanie ich do adopcji i życia w nowych warunkach. I taka powinna być nadrzędna rola wolontariusza. A schronisko Promyk zdaje się tego nie dostrzegać
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 3

To TYLKO gminna przechowalnia...

Szanowna Pani Aniu,mam nadzieję,że zdąży Pani i zainteresowani mieszkańcy Gdańska,przeczytać moją odpowiedź,zanim zostanie usunięta.Pani post i cenne informacje,wyraźnie pokazują,to co już wiele osób,które miały do czynienia z Promykiem i innymi placówkami tego typu,zauważyły.Gdańskie Schronisko jest mimo ogromnego gminnego budżetu,najgorzej funkcjonującą placówką,w zakresie:
1.organizacji i zarządzania,w tym realizacji celów i zadań,wynikających z przepisów o ochronie zwierząt,funkcjonowaniu schronisk i regulaminu schroniska.2.wiedzy,kwalifikacji i kompetencji kadry.
3.zaplecza szpitalnego i medycznego,w tym należytej opieki medycznej oraz miejsca dla zwierząt objętych kwarantanną,rekonwalescentów,weteranów,zaniedbanych,szczeniąt. 4.stanu techn.i właściwego zabezp.,czy wyposażenia boxów (zadaszenia,metraż,kojce).5.wyposażenia placówki w instalację wod-kan.i zdatności wody do picia/jedzenia.6.realizacji i zaspokajania podstawowych potrzeb,związanych z dobrostanem psych-fizy. i zwierząt,w tym brak programów socjalizacyjnych czy służących ocenie zachowania,wybiegów,miejsca do spacerów i zabawy,czy szkolenia,także dla szczeniąt,kociąt.7.zasad i kryteriów adopcji.
8.weryfikacji i kontroli poadopcyjnej.9.domów tymczasowych,w tym także tzw.:kojców Fundacyjnych.10.akcji i edukacji w zakresie przeciwdziałania bezdomności zwierząt,postępowania ze zwierzętami i pro-adopcyjnych.11.współpracy z organizacjami pro-zwierzęcymi i specjalistami.12.poszukiwania zasobów i kapitału ludzkiego poprzez wolontariat,praktykantów,w celu realizacji zadań związanych z opieką,adopcją i socjalizacją zwierząt.13.obecności w mediach,przestrzeni lokalnej i świadomości ludzi,tak by zwiększyć zakres wiedzy o zwierzętach i wrażliwość społeczną oraz pozyskać sponsorów,czy innego rodzaju pomoc.14.stałego podnoszenia swoich kwalifikacji i weryfikacji wiedzy poprzez kształcenie i dokształcanie.
15.ewaluacji i oceny efektywności dotychczasowych działań,w tym także planowanie nowych lub zmiana bieżących działań,w celu rozwoju i poprawy losu/bytu bezdomnych zwierząt.Podsumowując:z jednej strony mamy przestarzały i mało efektywny(korzystny dla zwierząt)system gminnej przechowalni,dla której ważniejsze są przepisy i zakład pracy,który przyjmuje/przechowuje i wydaje zaczipowane i wysterylizowane zwierzęta,niż poprawa bytu/losu bezdomnych zwierząt.Z drugiej strony mamy niekompetentnych,w zakresie wiedzy i kwalifikacji urzędników,bo w tym systemie są nimi także pracownicy schroniska,od których ten los i byt zależy.Współcześnie dobrze zarządzane i funkcjonujące schronisko dla bezdomnych zwierząt to coś więcej,niż gminna przechowalnia.To bardziej team ludzi realizujących swoją pasję przy pełnym zaangażowaniu i optymalnym wykorzystaniu zasobów ludzkich i środowiskowych,z jasną misją i wizją tego jak powinny wyglądać i funkcjonować tego typu placówki(patrz:w kraju i za granicą).Zatem w sumie mamy twór,który formalnie i personalnie jest przestarzały i niewydolny/nieudolny w realizacji zadań własnych,które są jego obowiązkiem,co przekłada się wprost na cierpienie i tragedie zwierząt i ludzi.Natomiast my mieszkańcy ponosimy za to odpowiedzialność,gdyż godzimy się z tym by za nasze 2mln.Gdańskie Schronisko,w takiej szkodliwej dla podmiotu,którym się zajmuje i dla nas mieszkańców,formie i sposobie funkcjonowało.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 3
I to jest sedno sprawy - GMINNA czyli państwowa czyli niczyja tak naprawdę przechowalnia zwierząt. A jeśli coś jest niczyje to co będziemy się martwić...? Grunt, że jest praca i, jak pokazuje przykład Promyka, posadka nie do ruszenia. A że kwalifikacji i empatii brak... cóż, świadomości nie da się kupić nawet za 2 mln z gminy.
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 2
Niestety mamy tu do czynienia ze świadomym działaniem włodarzy,w ramach uchwalonych przepisów(ustawa o ochronie zwierząt,uchwała gminy),które umożliwiają gminom,zrzucenie odpowiedzialności za los bezdomnych zwierząt przebywających na ich terenie na schronisko,w ramach programu,za który gmina odpowiada TYLKO sama przed sobą.Przedmiotem uchwały nie jest dalsze postępowanie ze zwierzętami,a wyłącznie"zapewnienie miejsca".Tym samym zanika wymóg opieki i odpowiedzialności za ich dalszy los po"umieszczeniu"w schronisku.Wzmocnieniem tego złego postępowania jest także znikoma odpowiedzialność nadzorcza Inspekcji Weterynaryjnej za treść i realizację uchwał gminy.Podłożem"konfliktu międzyludzkiego"jest brak zgody mieszkańców Gdańska,w tym wolontariuszy i organizacji pro-zwierzęcych i specjalistów,na fakt sankcjonowania istniejącej patologii,czyli nieodpowiedzialności gmin za los wyłapywanych zwierząt,która co roku kosztuje nas coraz więcej i bardziej przypomina finansowanie pet-biznesu,niż właściwą formę opieki nad bezdomnymi zwierzętami i przeciwdziałanie bezdomności zwierząt w Gdańsku.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
Drogi Adamie tak mądrze piszesz ,że nie ma mozliwości ,żeby "oni" coś z tego zrozumieli:)Napiszmy po prostu gminie nie chodzi o zwierzaki, kasa i stołki ,stołki i kasa , dla swoich oczywiście ,ŻEBY ŻYŁO SIĘ LEPIEJ.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
http://fakty.lca.pl/legnica,news,31879,Wyrzucili_wolontariuszy_ze_schroniska_.html
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ciekawe czy Policja będzie też prowadzić postępowanie w sprawie zhakowania strony internetowej schroniska przez IRAŃSKICH HAKEROW (chyba trzeba nie miec płata czołowego i kilku innych fragmentów mózgu żeby się na to nabrać, ale 3 punkty za inwencję). No chyba ze schronisko sie samo zhakowalo (zapewne) ... W akcie desperacji, masochizmu, znecania sie nad zwierzetami i czego tam jeszcze niektore srodowiska nie zmysla. No ale "Nie bądź obojętny zareaguj!"
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
do góry