Widok
moje dziecko pogdyzł dzis pies, co ja mam zrobić?
mój syn ma 1,5 roku mamy w domu psa- suke 5 letnią, mały jest dość żywym i niesfornym dzieckiem i często dokucza psinie, muszę ich izolować bo inaczej dramat no i dzisiaj maly pociągnął ją za ucho a ona rzuciła mu sie na twarz i ugryzła, ma teraz ślad na nosie, przy ustach, jestem załamana bo nie chce jej widziec na oczy a mój mąż broni jej i ja to rozumiem, że ja bolało i w ogolę ale nie moge na nia patrzec kazałam męzowi poszukac jej domu. co robić???
Oddać psa, albo uśpić. Nie warto ryzykować życia dziecka. Pies to tylko pies, nie masz pewności jak zareaguje następnym razem. Moim zdaniem nie należy nikogo winić, ale dziękować Bogu, ze tylko tak to się skonczyło. Teraz pozostaje być już tylko odpowiedzialnym właścicielem zwierzęcia, i jednocześnie odpowiedzialnym rodzicem i podjać decyzję.
Łatwo osądzać ale chyba nie wiesz co znaczy 1,5 roczne dziecko w domu, oboje sa dobrze wychowani, dziecko niestety jeszcze nie rozumie a pies-zrobił to bo go zabolało.Zwróciłam sie na forum dlatego, ponieważ nie wiem jak mam sie zachować w stosunku do psa, pies nigdy nie był bity i z reguły jest posłuszny
Ja mam dwa psy i też mam małego synka. Od początku nauczyłam go, że pieska boli i nie wolno mu robić nic złego. Nigdy nie miałam takiej sytuacji a miłość pomiędzy zwierzakami a synkiem jest obecnie wielka. Widocznie Twój pies nie toleruje malca, radzilabym zastanowić się nad oddaniem psa bo może być jeszcze gorzej.
Współczuję psu, że jest zabawką dziecka. Widocznie nie miał innego wyjścia i musiał bronić swojej nietykalności (pies też ma prawo do spokoju).
Biciem nic nie załatwisz, zresztą psów się nie bije.
P.S. Mnie też kiedyś jak byłam mała ugzyzł pies ale wierzcie mi miałam swoje za uszami i należało mi się bo jak tylko mama nie widziała to rzucałam w niego czym popadło i usiłowałam kopać.. Wiem z relacji bo sama nie pamiętam ;)
Biciem nic nie załatwisz, zresztą psów się nie bije.
P.S. Mnie też kiedyś jak byłam mała ugzyzł pies ale wierzcie mi miałam swoje za uszami i należało mi się bo jak tylko mama nie widziała to rzucałam w niego czym popadło i usiłowałam kopać.. Wiem z relacji bo sama nie pamiętam ;)
Wiesz co??? Twoje dziecko, Twoja sprawa, tylko potem płacz i lament, bo pies zagryzł dziecko!! Liczysz na teksty w stylu spoko, nic się nei stało, na pewno się nei powtórzy, przecież to tylko piesek, to tylko dziecko a Ty przecież zawsze masz ich na oku??
Albo Ci dziecka nie żal, albo rozumu brak. Pies mógł zagryźć Ci dziecko, a Ty myślisz tylko o tym, zeby udowodnić, że to nie Twoja wina, bo Ty i psa i dziecko dobrze wychowałaś ;/ Chyba nie o to tu chodzi, prawda??
Dla mnie no comment...
I nadal nei rozumiem, jak mogłaś pozwolić, zeby dziecko dokuczało psu
I btw, tak wiem, co to maluch w domu i wiem, co to znaczy pies w domu... tylko, ze to akurat nie ma nic do rzeczy, bo tu nie chodzi o wybielanie Ciebie, dziecka, czy psa, tylko o realną ocenę sytuacji i tego, co może, choć nie musi się wydarzć.
porozmawiaj z treserem zwierząt, może Ci otworzy oczy
Albo Ci dziecka nie żal, albo rozumu brak. Pies mógł zagryźć Ci dziecko, a Ty myślisz tylko o tym, zeby udowodnić, że to nie Twoja wina, bo Ty i psa i dziecko dobrze wychowałaś ;/ Chyba nie o to tu chodzi, prawda??
Dla mnie no comment...
I nadal nei rozumiem, jak mogłaś pozwolić, zeby dziecko dokuczało psu
I btw, tak wiem, co to maluch w domu i wiem, co to znaczy pies w domu... tylko, ze to akurat nie ma nic do rzeczy, bo tu nie chodzi o wybielanie Ciebie, dziecka, czy psa, tylko o realną ocenę sytuacji i tego, co może, choć nie musi się wydarzć.
porozmawiaj z treserem zwierząt, może Ci otworzy oczy
to pozostaje ci po prostu ich separowac od siebie, jesli akurat w danej chwili nie mozesz ich miec na oku, np bedac w toalecie, czy robiac cos w kuchni, a jesli jestes w poblizu i dziecko zmierza ku psu, stanowczo zakazac dotykania psa, nunu, nie wolno, bo bedzie ala. cos w tym stylu. i powtarzac to za kazdym razem gdy dziecko bedzie wyciagalo raczke ku pieskowi. i uczyc ze piesek cacy, czyli dobry i delikatnie razem z dzieckiem glaskac, po prostu nauczyc go postepowania z pieskiem. ja co prawda mam kota, ale moje sposoby dzialaja i syn juz wie, ze kot robi ala i umie go tylko delikatnie glaskac. ale moze ktos ma jeszcze inny pomysl.
Separowanie owszem, ale z wyraźnym potępieniem i karaniem dzieciaka jak chce dokuczyć psu.
By dzieciak nie bawił się z rodzicami "w kotka i myszkę" na zasadzie: a mama poszła do kuchni to walnę/pociągnę za ucho/ogon psa.
Pies warknie a mama wyskoczy z kuchni, krzyknie na psa a nade mną "się zlituje'...świetna zabawa w "niedobry pies".
Niestety dzieci są cwane w brojeniu...
A psa nauczyłabym perfekcyjnej komendy: Na miejsce.
Jego legowisko powinno być azylem i miejscem zakazanym dla wstępu dziecka (w końcu zapewne nie pozwalasz psu na wchodzenie do dziecięcego łóżeczka więc psu należy się również poszanowanie)
Gdy pies poczuje się bezpieczny to powinien się uspokoić.
Oddać 5 letniego psa, no jasne, już widzę tłumy chętnych - zobacz ile psów zalega w schronach i tam kończy żywot bo nikt ich nie chce.
By dzieciak nie bawił się z rodzicami "w kotka i myszkę" na zasadzie: a mama poszła do kuchni to walnę/pociągnę za ucho/ogon psa.
Pies warknie a mama wyskoczy z kuchni, krzyknie na psa a nade mną "się zlituje'...świetna zabawa w "niedobry pies".
Niestety dzieci są cwane w brojeniu...
A psa nauczyłabym perfekcyjnej komendy: Na miejsce.
Jego legowisko powinno być azylem i miejscem zakazanym dla wstępu dziecka (w końcu zapewne nie pozwalasz psu na wchodzenie do dziecięcego łóżeczka więc psu należy się również poszanowanie)
Gdy pies poczuje się bezpieczny to powinien się uspokoić.
Oddać 5 letniego psa, no jasne, już widzę tłumy chętnych - zobacz ile psów zalega w schronach i tam kończy żywot bo nikt ich nie chce.
Na 100% można nauczyć i psa i dziecko tolerowania siebie, tylko trzeba sie postarać. Mąż ma rację, broniąc psa i nie wyobrażam sobie, że go po prostu oddasz - na pewno nie wpłynie to dobrze na atmosferę w domu, masz to jak w banku! Głupcy straszą Cię zagryzieniem dziecka - masz bulteriera, pitbula czy dobermana?
Nie oddawaj biednej psiny, tylko włóż troche pracy w ułożenie dobrych stosunków między psem a synkiem - wszyscy będą Ci wdzięczni!
Nie oddawaj biednej psiny, tylko włóż troche pracy w ułożenie dobrych stosunków między psem a synkiem - wszyscy będą Ci wdzięczni!
Ja bym sie nie zastanawiala i oddala psa w dobre rece. Sytuacja moze sie powtorzyc, nie dasz rady za kazdym razem upilnowac psa. Pozatym, dla mnie gdy pies reaguje agresywnie na takie zaczepki dziecka to zly znak, w rodzinie mam 3 psy ktore mojej corce zdarzylo sie nie raz pocagnac za ogon, ucho, i nie reagowaly tak, jedynie corce tlumaczylam ze tak nie wolno. Dziecko jest wazniejsze od psa i z tym nie ma co dyskutowac.
ja bym oddała psa ale tylko dlatego, że jest mi go szkoda. Nie każdy zwierzak musi tolerować jak ktoś się nad nim znęca i nie daje mu spokoju. Zwierzęta mają różne charaktery tak ja ludzie, ten widocznie nie nadaje się dla takiego małego dziecka. A jakby chciał zrobić krzywdę to by sie na tym lekkim ugryzieniu nie skończyło, myślę że chciał małego nastraszyć... Tylko nie wiadomo czy tylko na takim nastraszeniu następnym razem się skończy, lepiej nie ryzykować.
przyznaję, że na pewno jest bardzo ciężko znaleźć dom dla takiego psiaka. Nigdy nie byłam za braniem a potem oddawaniem zwierząt, uważam to za brak odpowiedzialności.. JEDNAK bezpieczeństwo i zdrowie dziecka jest najważniejsze. No chyba, że się znajdzie magiczny sposób żeby dziecko więcej nie zaczepiało psa a pies stał się bardziej cierpliwy.
dodam jeszcze ze przez 13 lat jako dziecko miałam rottweilera i nigdy, przenigdy na mnie kła nie pokazała a zaręczam że robiłam z nią cuda...
Nie uważam, że pies jest zły widocznie nie nadaje się dla małego dziecka skoro nie ma cierpliwości i juz raz zaatakował....
dodam jeszcze ze przez 13 lat jako dziecko miałam rottweilera i nigdy, przenigdy na mnie kła nie pokazała a zaręczam że robiłam z nią cuda...
Nie uważam, że pies jest zły widocznie nie nadaje się dla małego dziecka skoro nie ma cierpliwości i juz raz zaatakował....
No wiesz mały kundel raczej takiej cierpliwości jak poczciwy zrównoważony rottweiler mieć nie będzie.
Ja też od lat związana z rottkami :) Anioły nie psy, pod warunkiem odpowiedniego wychowania i zakupu od odpowiedzialnego uznanego, zarejestrowanego hodowcy, który nie mnoży psów dla kasy a z zamiłowania do rasy i ma wzorcowe (pod względem charakteru) psy.
Ten magiczny sposób to dyscyplina i konsekwencja w postępowaniu tak z dzieckiem jak i psem. Pokazanie dziecku, że pies to nie zabawka i ma również prawa, których łamać nie wolno.
Ja do szkolenia swoich rottów nigdy nie używałam kolczatki, OE, ani ich nie biłam. Po prostu wiedziały, że prędzej świat się skończy jak zmienię zdanie i ustalone raz zasady. Ale to wymagało pracy z psem. Jak z dzieckiem. Im więcej czasu poświęcisz, tym większe efekty.
Niestety większość ludzi nie powinna mieć w ogóle psów. Bo nie potrafi z nimi postępować z powodu braku wiedzy, odpowiednich cech charakteru, czasu, warunków....
Ja też od lat związana z rottkami :) Anioły nie psy, pod warunkiem odpowiedniego wychowania i zakupu od odpowiedzialnego uznanego, zarejestrowanego hodowcy, który nie mnoży psów dla kasy a z zamiłowania do rasy i ma wzorcowe (pod względem charakteru) psy.
Ten magiczny sposób to dyscyplina i konsekwencja w postępowaniu tak z dzieckiem jak i psem. Pokazanie dziecku, że pies to nie zabawka i ma również prawa, których łamać nie wolno.
Ja do szkolenia swoich rottów nigdy nie używałam kolczatki, OE, ani ich nie biłam. Po prostu wiedziały, że prędzej świat się skończy jak zmienię zdanie i ustalone raz zasady. Ale to wymagało pracy z psem. Jak z dzieckiem. Im więcej czasu poświęcisz, tym większe efekty.
Niestety większość ludzi nie powinna mieć w ogóle psów. Bo nie potrafi z nimi postępować z powodu braku wiedzy, odpowiednich cech charakteru, czasu, warunków....
Olej wypowiedzi z forum, idź do specjalisty, polecam telefon pod -> http://www.hauward.pl/index2.html do właścicieli, ja mam jej nr z działu terapie zaburzeń, babka z wieloletnim doświadczeniem ze zwierzętami, chętnie udzieli odpowiedzi przez telefon.
Ja mając 2 miesięczne niemowlę adoptowałam psa który na dworze był nieciekawy z zachowania, po paru rozmowach poszłam i rozwiązałam większość problemów, a pani mi opowiadała o wielu przypadkach z dziećmi, naprawdę od serca polecam
btw, pies doznał bólu więc zareagował, a nie zaatakował, jak ktoś może sugerować jego uśpienie :/
Ja mając 2 miesięczne niemowlę adoptowałam psa który na dworze był nieciekawy z zachowania, po paru rozmowach poszłam i rozwiązałam większość problemów, a pani mi opowiadała o wielu przypadkach z dziećmi, naprawdę od serca polecam
btw, pies doznał bólu więc zareagował, a nie zaatakował, jak ktoś może sugerować jego uśpienie :/
półtoraroczne dziecko rozumie więcej, niż większości nam się wydaje. Wiek nie ma tu akurat nic do rzeczy.
Moim zdaniem:
-zapisz się z psem na kurs posłuszeństwa (ma to wiele zalet także dla psychiki psa oraz właściciela, ale to temat rzeka, więc po co w ogóle taki kurs przechodzić, to temat na nowy wątek)
-ucz dziecko, jak postępować z psem. Ono na prawdę wszystko rozumie.
Daj im szansę. Daj szansę psu.
Bo to, co się stało, to akurat NIE JEST winą psa. Nie będę wskazywać palcem winnego..
p.s. mam w domu dwulatka i 7-letniego psa.
Moim zdaniem:
-zapisz się z psem na kurs posłuszeństwa (ma to wiele zalet także dla psychiki psa oraz właściciela, ale to temat rzeka, więc po co w ogóle taki kurs przechodzić, to temat na nowy wątek)
-ucz dziecko, jak postępować z psem. Ono na prawdę wszystko rozumie.
Daj im szansę. Daj szansę psu.
Bo to, co się stało, to akurat NIE JEST winą psa. Nie będę wskazywać palcem winnego..
p.s. mam w domu dwulatka i 7-letniego psa.
Sprzedam śliczną suknię ślubną!
http://forum.trojmiasto.pl/Celebrity-One-model-Cannes-z-bolerkiem-welon-butki-dodatki-t265488,1,171.html
http://forum.trojmiasto.pl/Celebrity-One-model-Cannes-z-bolerkiem-welon-butki-dodatki-t265488,1,171.html
Takie dziecko jest jeszcze małe, żeby zrozumieć jak mówisz że ma nie łapać pieska. U mnie była taka sytuacja że dziecko ugryzł pies teściów jak jadł i mój Mały go złapał. Ale z drugiej strony miał nauczkę i teraz nie podchodzi do piesków i nie zaczepia jak nie zna i się słucha. Musisz chyba przypilnować dziecko, żeby nie zaczepiało psa.
ale zachowanie psa jest tez tragiczne - co innego "uszczypnięcie" w reke a ugrycienie w twarz.
to jest typowe zachowanie rządające poddanstwa i nienawisc ze strony psa - dlaczego... przez 3 lata pies byl oczkiem , nagle przychodzi dziecko , zostaje zepchniety w kąt, do tego dzieciak go targa i ten pies czuje sie zaszczuty itp - jak damping - wiec mozna sie po nim w tej chwili spodziewac wszelkich reakcji.
nie wszystkie psy musza lubic male dzieci i to takze trzeba uszanowac - a za jakis czas moze sie okazac ze sa nierozlączni.
masz 2 wyjscia: ustawic odpowiednie zasady w waszym stadzie
lub oddac pas. jedno i drugie wyjscie nie jest latwe.
uwazam jednak ze 1,5 roczne dziecko mozna nauczyc szacunku do zwierzecia tak samo jak nikt nie da dziecku wpychac paluchow w kontakt(i nie mowcie mi o zaslepkach bo to dla zwiekszenia bezpieczenstwa ale pewnych zachowan mozna nauczyc od samego poczatku)
moze trzeba dziecku pokazac jak sie bezpiecznie bawic z psem, i jak traktowac psa - na pewno to skuma gdy nauka bedzie stanowcza i z pokazywaniem a nie tylko gadanie, bo tego to wiadomo ze dzieci nie skumaja.
to jest typowe zachowanie rządające poddanstwa i nienawisc ze strony psa - dlaczego... przez 3 lata pies byl oczkiem , nagle przychodzi dziecko , zostaje zepchniety w kąt, do tego dzieciak go targa i ten pies czuje sie zaszczuty itp - jak damping - wiec mozna sie po nim w tej chwili spodziewac wszelkich reakcji.
nie wszystkie psy musza lubic male dzieci i to takze trzeba uszanowac - a za jakis czas moze sie okazac ze sa nierozlączni.
masz 2 wyjscia: ustawic odpowiednie zasady w waszym stadzie
lub oddac pas. jedno i drugie wyjscie nie jest latwe.
uwazam jednak ze 1,5 roczne dziecko mozna nauczyc szacunku do zwierzecia tak samo jak nikt nie da dziecku wpychac paluchow w kontakt(i nie mowcie mi o zaslepkach bo to dla zwiekszenia bezpieczenstwa ale pewnych zachowan mozna nauczyc od samego poczatku)
moze trzeba dziecku pokazac jak sie bezpiecznie bawic z psem, i jak traktowac psa - na pewno to skuma gdy nauka bedzie stanowcza i z pokazywaniem a nie tylko gadanie, bo tego to wiadomo ze dzieci nie skumaja.
Szanowna Pani,dziękuję,że mimo powagi syt.jaką jest każde ugryzienie psa,tym bardziej dziecka i łatwości jej rozwiązania czyli oddanie psa,szuka Pani pomocy.Uczulam na wszelkiego rodzaju porady tego typu,czyli konkretne pomysły bez realnej oceny sytuacji.Dlatego też nie bagatelizując sprawy i też jej nie zaogniając,istotne jest Państwa zachowanie/emocje zarówno wobec psa jak i dziecka w relacji z psem.Przede wszystkim winna Pani zwrócić się do osób zajmujących się psami,tj.:behawiorysty/zoopsychologa i/lub trenera.Spośród dostępnych szkół,zwróciłbym szczególną uwagę,na to by nie były to szkoły stricte tradycyjne,czyli pracujące metodami wyłącznie awersyjnymi (karanie psa),ale pozytywnymi (gdzie karą jest brak nagrody i pozytywne wzmocnienia/skojarzenia).Ważna jest konsultacja i obserwacja zachowania Państwa,dziecka i psa w różnych syt.Uwaga na osoby,które proponują zabranie psa/izolację na okres szkolenia!Ważne by został przeprowadzony szczegółowy wywiad i obserwacja,został opracowany program na tu i teraz oraz na dalszą pracę,a także by skorzystać z serii pracy indywidualnej pod okiem specjalisty,który będzie do Państwa dyspozycji w trakcie i także po szkoleniu.Winni Państwo nauczyć się odczytywać co pies komunikuje w danej syt.i jak w przypadku sygn.dyskomfortu psa reagować.To od Państwa zaangażowania,cierpliwości i konsekwencji będzie zależało jak pies będzie reagował na komendy,jak będzie przebiegała wzajemna komunikacja i jakich zasad trzeba będzie bezwzględnie przestrzegać,zwłaszcza w przypadku kontaktu:dziecko-pies.I jest to dla Państwa praca do samego końca.Pracując z psami,z różnego rodzaju deficytami czy potrzebami,wiem,że przede wszystkim pracuje się z opiekunami i bez względu na wynik,decyzja należy do nich.Proszę też wziąć pod uwagę,że ćwicząc z psem stają się Państwo odpowiedzialnymi nie tylko za efekt końcowy,ale także za to jakiego psa będą Państwo oddawać.Jesteście Państwo dla psa przewodnikiem.On Wam ufa i w tej stresującej dla niego syt.na pewno z ulgą przyjmie sposób w jaki nauczycie go Państwo alternatywnie do ugryzienia,reagować na dziecko/zachowywać się w relacji z dzieckiem.Moje doświadczenia są takie,że im ięcej pracy i zaangażowania, a także pokory ze strony szkoleniiowca i opiekunów,tym większe sukcesy i radość.Poza tym będąc świadomymi opiekunami,dobrze wychowanego i zaspokojonego(potrzeby) sa,wspaniale modelujecie zarówno otoczenie jak i Wasze dziecko.To bezcenne!W przeglądarkę proszę wrzucić pozytywne szkolenie psa/behawiorysta zwierząt/zoopsycholog.Trzymam kciuki!Gdyby jednak zdecydowali się Państwo poszukać dla psa dobrego domu,zachęcam do kontaktu z Trójmiejskimi Fundacjami i organizacjami pro-zwierzęcymi,które na pewno pomogą,ogłaszając i doradzą przy wyborze profesjonalisty.
a potem dziecko dorośnie będzie chciało mieć zwierzątko i mamusia znowu poleci i spełni życzenie dziecka. a może potem znowu odda bo coś będzie nie tak??
oddać jest zawsze najłatwiej. może zwróć się z poradą do specjalisty a nie tutaj. tu wiadomo, że pomocy nie znajdziesz a tylko zostaniesz zaatakowana.
oddać jest zawsze najłatwiej. może zwróć się z poradą do specjalisty a nie tutaj. tu wiadomo, że pomocy nie znajdziesz a tylko zostaniesz zaatakowana.
czytam te głupoty i nie wierze własnym oczom ,ze niektórzy z was sa tak durni..i jeszcze chwala się ta glupota na forum.
kobieta ma problem, a ktoś pisze o biciu psa...zena...ludzie widza to co chcą..
posłuchaj ja tez mam 14miesieczne dziecko i psa który ma 5 lat..do tej pory bylam sama z psem wiec logiczne jest ze piesek czuje się odtrącony zagrozony mniej wazny jak na swiecie pojawia się dziecko...mój pies uwielbia moja corke ale tez bez mojego nadzoru się do niej nie zbliza co wiecje bawia se razme jedynie przy mnie... PSU NIE WIARA.. CHOCIAZBY NIE WIEM JAK BYL MILUSINSKI TO JEST PIES-nigdy nie wiaomo co zrobi. z dzieckiem radze wybrać się do lekarza a psa oddac..w dobre rece oczywiscie
kobieta ma problem, a ktoś pisze o biciu psa...zena...ludzie widza to co chcą..
posłuchaj ja tez mam 14miesieczne dziecko i psa który ma 5 lat..do tej pory bylam sama z psem wiec logiczne jest ze piesek czuje się odtrącony zagrozony mniej wazny jak na swiecie pojawia się dziecko...mój pies uwielbia moja corke ale tez bez mojego nadzoru się do niej nie zbliza co wiecje bawia se razme jedynie przy mnie... PSU NIE WIARA.. CHOCIAZBY NIE WIEM JAK BYL MILUSINSKI TO JEST PIES-nigdy nie wiaomo co zrobi. z dzieckiem radze wybrać się do lekarza a psa oddac..w dobre rece oczywiscie
Zgadzam się z Zuzą ,widzę ,że większość na forum przekłada dobro psa nad dobro dziecka,pies nie ma prawa nawet warknąć na dziecko w domu a co dopiero zaatakować jeżeli dzieje sie inaczej to świadczy o tym ,że pies nie nadaje się do życia pod jednym dachem z dzieciakiem,za chwilę może dojść do tragedii i ciekawe co wtedy zrobisz ?Ja bym natychmiast zaczęła szukać nowego domu dla psa.Śmieszą mnie wypowiedzi,że 1,5 rocznemu dziecku można wytłumaczyć jak postępować z psem,to co maluch ma się bać i obchodzić pieska z daleka i go nie denerwować.Jakby pies zaatakował mojego dzieciaka nie zastanawiałabym sie nawet chwili,niektórzy chyba myślą ,że pies to kotek i jak podrapie to krzywda sie nie stanie. To może dziecko oddać a biednego niewinnego pieska w domu zostawić.
mam 2 dzieci i od poczatku wiedza jak sie zachowywyac w obec zwierzat, i kotow i psow. i nie uwazam zeby to byla rzecz nie do wyuczenia.ale na pewno są tez takei momenty gdzie nie mozna dac dziecku za duzego pola do popisu i to nasz obowiazek dopilnowac zeby nie mialo w zasiegu reki zwierzatka do maltretowania,wyprowadzajac psa z pokoju - ale nie tak zeby ten pies myslal ze to kara dla niego za to ze dziecko chce go pomeczyc.
rady sa takie jezeli autorka watku ma sily i chce zawealczyc o czworonoznego "członka rodziny" to jest gra warta świeczki(bo przeciez to nie obce stworzenie ktore nagle nastalo na bezpieczenstwo domu tylko zwierzak ktorego sie wychowalo). sa psy ktore przy malutkich dzieciach sie nie sprawdzaja, ale za starszakiem juz w ogien wskoczą tylko trzeba to zrobić z głową.
jezeli autorka nie ma sily, jest to dodatkowy powod na pozbycie sie psa(bo ona np nigdy nie byla do konca przekonana do tego zwierzaka) to lepiej go oddac w dobre rece.
nie wolno dzieciom ciagac i krzywdzic psów(i innych zwierzat) i tak samo nie dopuszczalne jest zeby pies ugryzl dziecko. tu i jedno i drugie ma miejsce wiec oddanie psa najłatwiej rozwiąże problem, ale co jak potem gdzies w parku,przy sklepie mlokos podejdzie do pieska bo ten go zachecal do zabawy a on starym zwyczajem cap za ogon i wtedy to moze byc dopiero tragedia!
sama musi ocenic czy da rade w 100% przypilnowac psa zeby to sie nie powtorzylo i nauczyc dziecko zachowan do zwierzaka,a zwierzaka gdzie jego miejsce i co mu wolno a co nie!(owszem najlepiej kozystając z pomocy specjalistów)
to sa porady osob nie znajacych sytuacji doglebnie i nie bedacych w skorze autorki. to ona ma do podjecia tak ciezka decyzje co dalej.a to sa tylko rozne punkty widzenia i to bardzo subiektywne.
rady sa takie jezeli autorka watku ma sily i chce zawealczyc o czworonoznego "członka rodziny" to jest gra warta świeczki(bo przeciez to nie obce stworzenie ktore nagle nastalo na bezpieczenstwo domu tylko zwierzak ktorego sie wychowalo). sa psy ktore przy malutkich dzieciach sie nie sprawdzaja, ale za starszakiem juz w ogien wskoczą tylko trzeba to zrobić z głową.
jezeli autorka nie ma sily, jest to dodatkowy powod na pozbycie sie psa(bo ona np nigdy nie byla do konca przekonana do tego zwierzaka) to lepiej go oddac w dobre rece.
nie wolno dzieciom ciagac i krzywdzic psów(i innych zwierzat) i tak samo nie dopuszczalne jest zeby pies ugryzl dziecko. tu i jedno i drugie ma miejsce wiec oddanie psa najłatwiej rozwiąże problem, ale co jak potem gdzies w parku,przy sklepie mlokos podejdzie do pieska bo ten go zachecal do zabawy a on starym zwyczajem cap za ogon i wtedy to moze byc dopiero tragedia!
sama musi ocenic czy da rade w 100% przypilnowac psa zeby to sie nie powtorzylo i nauczyc dziecko zachowan do zwierzaka,a zwierzaka gdzie jego miejsce i co mu wolno a co nie!(owszem najlepiej kozystając z pomocy specjalistów)
to sa porady osob nie znajacych sytuacji doglebnie i nie bedacych w skorze autorki. to ona ma do podjecia tak ciezka decyzje co dalej.a to sa tylko rozne punkty widzenia i to bardzo subiektywne.
Mojego najmłodszego brata tez w wieku ok 1,5 roku ugryzła w nos nasza suka, akurat chyba właśnie ciągnął ją za ogon na kanapie. No ale to był jeden jedyny raz. Pamiętam, że Nika dostała wtedy porządnie w tyłek od mamy, a brat się nieźle przestraszył i już więcej taki akcji nie było. Przez długi czas omijali się szerokim łukiem. Pies zdechł 10 lat później jako pełnoprawny członek rodziny :-)
Dlatego ja bym nie panikowała, trzeba oczywiście pilnować jednego i drugiego, ale myślę, że za pół roku dziecko będzie już doskonale wiedziało co robić, a czego nie wolno robić z psem.
Mój syn z kolej jak miał ok rok zaczaił się w domu mojej przyjaciółki na jej kota, który akurat schował się pod łóżkiem. No i dostał w nos. Od tego czasu kocha koty tą samą niezmienna miłością, ale zawsze jest otrożny i nie pozwala sobie na zbyt wiele. Tak więc nauka nie poszła w las.
Dlatego ja bym nie panikowała, trzeba oczywiście pilnować jednego i drugiego, ale myślę, że za pół roku dziecko będzie już doskonale wiedziało co robić, a czego nie wolno robić z psem.
Mój syn z kolej jak miał ok rok zaczaił się w domu mojej przyjaciółki na jej kota, który akurat schował się pod łóżkiem. No i dostał w nos. Od tego czasu kocha koty tą samą niezmienna miłością, ale zawsze jest otrożny i nie pozwala sobie na zbyt wiele. Tak więc nauka nie poszła w las.
Mój Syn wychowuje się z trzecim psem (dwie moje starsze sunie odeszły rok po roku - lato 2011 i 2012, i chyba tydzień po śmierci drugiej wzięliśmy trzecią sunię, dla Gabrysia od zawsze w domu są 1-2 psy). Też jak był młodszy bywało, że dokuczał psom. Tłumaczyliśmy ile się dało. Ile razy któraś suka warknęła ostrzegawczo (i zwykle zaraz odchodziła w inne miejsce) - to mówiliśmy, że piesek miał rację, bo źle robiłeś, nie wolno dokuczać pieskowi itd. i następnym razem piesek może Cię ugryźć. Tłumaczymy też, że absolutnie nie wolno zaczepiać na ulicy obcych psów ani ich drażnić - bo któryś może nie lubić dzieci i Go ugryzie.
Było ze 3-4 razy, że któraś z tamtych starszych suk "kłapnęła" zębami ostrzegawczo(nie ugryzła). Ale nigdy za to nie "obrywały", bo i tak miały wielką cierpliwość do "ludzkiego szczeniaka" ;) I wina zawsze była po stronie dziecka - któremu tłumaczyło się co źle zrobił i czemu pies tak zareagował.
Nasza obecna suka pozwala Młodemu na wszystko i wszystko znosi z anielską cierpliwością. Ma jej jeszcze więcej niż tamte dwie, mega spokojne i łagodne psice ;) Sama jest młodziutka(rok) i przez jakiś czas "wychowywała" się w przedszkolu z dziećmi ;) więc dzieci uwielbia :]
Nie wiem co bym zrobiła, gdyby pies UGRYZŁ.
Było ze 3-4 razy, że któraś z tamtych starszych suk "kłapnęła" zębami ostrzegawczo(nie ugryzła). Ale nigdy za to nie "obrywały", bo i tak miały wielką cierpliwość do "ludzkiego szczeniaka" ;) I wina zawsze była po stronie dziecka - któremu tłumaczyło się co źle zrobił i czemu pies tak zareagował.
Nasza obecna suka pozwala Młodemu na wszystko i wszystko znosi z anielską cierpliwością. Ma jej jeszcze więcej niż tamte dwie, mega spokojne i łagodne psice ;) Sama jest młodziutka(rok) i przez jakiś czas "wychowywała" się w przedszkolu z dziećmi ;) więc dzieci uwielbia :]
Nie wiem co bym zrobiła, gdyby pies UGRYZŁ.
co do tresury - my zdecydowanie polecamy Panią Agnieszkę http://www.team-oliwa.pl/index.php/tresura/posluszenstwo-na-co-dzien
Fundacja z której wzięliśmy aktualną psicę współpracuje z Panią Agnieszką i załatwili nam miesięczne szkolenie :]
Fundacja z której wzięliśmy aktualną psicę współpracuje z Panią Agnieszką i załatwili nam miesięczne szkolenie :]
Dla mnie posiadanie psa w domu w którym jest małe dziecko to skrajna nieodpowiedzialność rodzica. To tylko zwierzę i nie wiadomo, czy któregoś dnia zwyczajnie mu nie "odwali". W życiu nie zdecydowałabym się na psa mając małe dziecko w domu. Wiadomo, że dziecko często zaczepia psa, nie rozumiejąc powagi sytuacji. Kundelek czy rasowy, nieważne - to zwierzę które może brutalnie pogryźć zostawiając blizny na całe życie ub nawet zagryźć. To samo dotyczy kotów. Znam przypadek gdy kot drapnął dwulatka uszkadzając mu rogówkę i dzieciak już nigdy nie odzyskał wzroku na to oko. To tyle w temacie, kociary, psiary i obrończynie zwierząt proszę aby sobie darowały kciuki w dół. Dziękuję :)
obecność zwierząt w życiu dzieci jest wręcz wskazana:
http://www.edziecko.pl/male_dziecko/1,79340,3386769.html
tylko należy mądrze budować tę relację.
http://www.edziecko.pl/male_dziecko/1,79340,3386769.html
tylko należy mądrze budować tę relację.
"ma teraz ślad na nosie, przy ustach"
==
to powyżej to opis 'ugryzienia' z wypowiedzi założycielki wątku
Z opisu jasno wynika, że pies zaledwie ostrzegawczo uderzył zębami - jakby chciał ugryźć to wierzcie mi inaczej by ten opis wyglądał a mały miałby założony co najmniej jeden szew.
Ludzie nie popadajcie w histerię.
==
to powyżej to opis 'ugryzienia' z wypowiedzi założycielki wątku
Z opisu jasno wynika, że pies zaledwie ostrzegawczo uderzył zębami - jakby chciał ugryźć to wierzcie mi inaczej by ten opis wyglądał a mały miałby założony co najmniej jeden szew.
Ludzie nie popadajcie w histerię.
Haha, "ostrzegawczo uderzyl zebami" no niezle to sobie tlumaczysz. Ja nie wiem, te z Was ktore bronia psa to chyba kochaja go bardziej niz swoje dziecko, skoro po takiej akcji byscie ryzykowaly dalej wspolne mieszkanie psa z Waszym dzieckiem. Znajdz psu dobry dom, ja tak zrobilam, bo moj pies niestety mimo polrocznej tresury ktora zaczela sie jak bylam jeszcze w ciazy, nie nadawal sie do trzymania w domu z dzieckiem. Bardzo chcielismy i sie staralismy zrobic wszytsko zeby pies mial dobrze i dziecko bylo bezpieczne ale niestety. Nie bylo to latwe, ale psa musielismy oddac, znalezlismy mu dobra rodzine, malzenstwo bez dzieci, ludzie mieli swoj sklep zoologiczny i kochaja zwierzeta, wiem ze sunia ma u nich dobrze, pare razy dostalam jej zdjecia, ma towarzystwo innych psow. Pozatym, wielki ogrodek i blisko lasu, a u nas odkad urodzilo sie dziecko pies musial byc trzymany w jednym pokoju, co to dla niego za zycie??
Nika uspokój się ;D
Akurat to dobrze świadczy o suce, po prostu chciała "ustawić" ludzkie szczenię skoro rodzice mu na wszystko pozwalają. Suka nie działała "z zamiarem zagryzienia" jak tu imputują niektórzy.
Psy oprócz gryzienia też ostrzegawczo uderzają zębami, warczą i wysyłają jeszcze szereg innych sygnałów najczęściej zupełnie nierozumianych przez ludzi.
Niestety w szkołach więcej uczy się o pantofelku niż o psach i oto skutki..
Zgłosić się z psem do psiego behawiorysty który nauczy właścicieli z nim postępować.
Ze swojej strony mogę polecić np:
http://www.dogs.gd.pl/psiejstwo/porady.htm
Z tego co wiem ta osoba pracuje z naprawdę agresywnymi psami.
Jest jeszcze Canac:
http://www.canac.pl/
Akurat to dobrze świadczy o suce, po prostu chciała "ustawić" ludzkie szczenię skoro rodzice mu na wszystko pozwalają. Suka nie działała "z zamiarem zagryzienia" jak tu imputują niektórzy.
Psy oprócz gryzienia też ostrzegawczo uderzają zębami, warczą i wysyłają jeszcze szereg innych sygnałów najczęściej zupełnie nierozumianych przez ludzi.
Niestety w szkołach więcej uczy się o pantofelku niż o psach i oto skutki..
Zgłosić się z psem do psiego behawiorysty który nauczy właścicieli z nim postępować.
Ze swojej strony mogę polecić np:
http://www.dogs.gd.pl/psiejstwo/porady.htm
Z tego co wiem ta osoba pracuje z naprawdę agresywnymi psami.
Jest jeszcze Canac:
http://www.canac.pl/
Rosalie mam nadzieję ,że tu jeszcze zaglądasz i skorzystasz z tego co napiszę i co pisali inni chcący Ci pomóc. Nie jestem w stanie przeczytać wszystkich postów, ale widzę ,że na całe szczęście już pisano i podawano namiary na behawiorystów. Rosalie z Twojego opisu wynika ,że Twój pies sam z siebie nie ma problemu z dzieckiem (nie jest problemem fakt ,że go nie akceptuje). Zwierzę to nie człowiek , ono nie rozumie ,że ma "inaczej" zachowywać się do małego dziecka niż do dorosłego. Dla psów małe dzieci są dziwnymi hałaśliwymi i nieprzewidywalnymi w swoich r******h istotami i często psy chcą się od nich trzymać z daleka. Psa do pewnych zachowań trzeba przyzwyczaić i nauczyć go. Nie oczekuj ,że Twój pies będzie pozwalał sobie na wszystko "bo przecież to jest dziecko i mu wolno". Dla psa pociągnięcie z nienacka za ucho to po prostu stres i łatwiej w tym momencie pilnować dziecka by nie podchodziło do psa. CZY TWÓJ PIES SAM Z SIEBIE ATAKUJE DZIECKO ? Jeśli nie to masz odpowiedź - ten incydent to była Twoja (choć nie zamierzona) wina-sama napisałaś ,że Twoje dziecko "często dokucza psu"-CO ROBISZ WTEDY JAK MU DOKUCZA ?. W takim wypadku zamiast pozbywać się psa pilnuj by Twoje dziecko go nie zaczepiało i ucz je by było w stosunku do psa delikatne. Jednocześnie obserwuj zachowanie psa -czy się stresuje obecnością dziecka. Jeśli Twój pies sam z siebie ,bez przyczyny ,bez ostrzeżenia atakuje dziecko to wtedy możemy mówić o poważnym problemie. I tu również może pomóc behawiorysta to on oceni czy są szanse na rozwiązanie problemu. POWAŻNYM problemem wielu posiadaczy psów jest ich brak znajomości nawet podstawowych zachowań psów-stąd problemy takie jak Twój. Myślę ,że da się go rozwiązać i nie poddawać się bo "pozbywanie się problemu" to nie jego rozwiązywanie. ROSALIE ŻYCZĘ WAM WSZYSTKIEGO DOBREGO i ZADZWOŃ do BEHAWIORYSTY !
WAŻNA RZECZ DO TYCH DLA KTÓRYCH UŚPIENIE PSA WYDAJE SIĘ PROSTE JAK PÓJŚCIE PO BUŁKI DO SKLEPU - JEŚLI PIES JEST AGRESYWNY TO NAJPIERW PODDAJE SIĘ GO OBSERWACJI I PRÓBUJE Z NIM PRACOWAĆ ZANIM SIĘ GO ZABIJE.
WAŻNA RZECZ DO TYCH DLA KTÓRYCH UŚPIENIE PSA WYDAJE SIĘ PROSTE JAK PÓJŚCIE PO BUŁKI DO SKLEPU - JEŚLI PIES JEST AGRESYWNY TO NAJPIERW PODDAJE SIĘ GO OBSERWACJI I PRÓBUJE Z NIM PRACOWAĆ ZANIM SIĘ GO ZABIJE.
tak,najlepiej oddać,uśpić itp.........przyjaciela,którego ma się kilka lat.....
dziecko jak Cię znienacka ugryzie też najlepiej oddać.....
Jeśli ma się zwierzę w domu i małe dziecko,niestety trzeba być czujnym i reagować.
Mój smyk 2,8roku też często dokucza naszej 13letniej suni i nie raz kłapnie na niego zębami,ale potem jest kilka dni spokoju i mlody się hamuje..........Trzeba obserwować i tłumaczyć dziecku,że to pieska boli itp.
Mój smyk uszczypnął psa,ja uszczypnęlam go w rękę(lekko) i pytam czy bolało?tak bolało też pieska......
dziecko jak Cię znienacka ugryzie też najlepiej oddać.....
Jeśli ma się zwierzę w domu i małe dziecko,niestety trzeba być czujnym i reagować.
Mój smyk 2,8roku też często dokucza naszej 13letniej suni i nie raz kłapnie na niego zębami,ale potem jest kilka dni spokoju i mlody się hamuje..........Trzeba obserwować i tłumaczyć dziecku,że to pieska boli itp.
Mój smyk uszczypnął psa,ja uszczypnęlam go w rękę(lekko) i pytam czy bolało?tak bolało też pieska......