w listopadzie urodziłam tam synka i nie polecam. to,że zarazili go podczas porodu paciorkowcem to jeszcze można przełknąć .po wyjściu na własną rękę zrobiliśmy badania kontrolne ,które wykazały, że został zarażony jeszcze inną bakterią typowo szpitalną od grudnia próbujemy ją zwalczyć .na pediatrii tylko zaleczają i znowu to samo co 3 tygodnie antybiotyki. synkowi wyskoczyła przepuklina pachwinowa a lekarze skwitowali ,że to tylko jąderko się przemieściło brawa za wiedzę! podczas pobytu na oddziale dają swoje mleko chyba z odzysku 24godz trzymane zrobione po czym dziecko miało okropne bóle brzucha i zaparcie na co pielęgniarka chciała mu wcisnąć czopek wielkości jak dla dorosłego człowieka. pacjent małe dzieciątko jest tam złem koniecznym lekarze nie mili. jedynie 2 może 3 pielęgniarki na które człowiek czeka na ich zmiane.