kultura PANA PREZESA
Witam, jestem już byłym pracownikiem PB obecnym na feralnym spotkaniu 18 grudnia. Dla sprostowania słów Redaktora- nie wybieramy się do sądu - wszystko odbyło się zgodnie z prawem, w białych...
rozwiń
Witam, jestem już byłym pracownikiem PB obecnym na feralnym spotkaniu 18 grudnia. Dla sprostowania słów Redaktora- nie wybieramy się do sądu - wszystko odbyło się zgodnie z prawem, w białych rękawiczkach, nie wyrywamy sobie włosów z głów, po prostu nam przykro nie tyle za samo zwolnienie, ale za formę jego przekazania. Chodzi tylko o to - że pomimo nakładu pracy jaki włożyliśmy szczególnie latem zostaliśmy tak bezczelnie i arogancko potraktowani przez Szanownego Pana Bezulskiego (zaczął prowadzić wesołe rozmowy telefoniczne podczas podpisywania przez nas dokumentów, nie padło nawet słowo - dziękuje za współpracę). Dodam, że wielu z nas ma wyższe wykształcenie i na prawdę rozumiemy zasady ekonomii i potrafimy robić o wiele więcej niż rozdawać kawę i ciasteczka - rynek pracy nas do tego zmusił. Skusiła nas również obietnica umowy o prace na stale...Są też tacy, którzy bardzo zaangażowali się w tą pracę i całe życie przystosowali właśnie do niej. Z resztą - ciężko mieć inne życie gdy pracuje się w prawie każdy weekend, święta, po południami albo nocuje poza domem za bardzo marne wynagrodzenie. Chciałam jeszcze uświadomić czytających ten artykuł i pasażerów PB - na rozdanie poczęstunku z Gdańska do Ostródy miałyśmy jakąś godzinę (ze względu na stan dróg), poza tym trzeba było wypełnić raport i złożyć zamówienie - gdy podróżuje 80 osób nie jest to łatwa sprawa, przy 20-30 rzeczywiście było lekko. pozdrawiam
zobacz wątek