Pomagajmy! nie bądźmy obojętni w potrzebie!

Zgadzam się z Tobą. A tak przy okazji - i w innych przypadkach ludzie też nie reagują. Wczoraj, w Galerii Przymorze, podczas słuchania występu chóru, nagle kobieta stojąca obok mojej koleżanki uderzyła moją koleżankę łokciem i wypaliła: "Pani patrzy na tę panią!". Nic przyjemnego oberwać czyimś łokciem i to celowo. Koleżanka zwróciła uwagę tej pani, że co ona robi, dlaczego ją uderzyła łokciem i jak tak można. Kobieta, która uderzyła koleżankę na to, że o jej, jaka niedotykalska, i w ogóle o co chodzi. Obok stało wiele osób, ochrona, i nikt nie zareagował na wpakowany w koleżankę łokieć obcej kobiety - na jej celowe uderzenie. Po pewnym czasie do kobiety, która uderzyła koleżankę, doszła jej znajoma (?). Zaczęły głośno rozmawiać podczas występu. Nagle, rozmowa zeszła na moją koleżankę uderzoną łokciem, że ta baba jakaś niedotykalska, etc. Koleżanka zwróciła uwagę owej pani, że nie dość, że ją wcześniej uderzyła celowo, to teraz ją obgaduje, a poza tym koleżanka słucha śpiewu chóru. Na co usłyszała wiązankę od tej drugiej kobiety, która przyszła do tej pierwszej, że moja koleżanka jak chce słuchać chóru, to niech sobie pójdzie do opery, że jest jakaś chorą kobietą, że się czepia, etc. Ludzie tego słuchali i nikt nie zareagował, nikt nie odezwał się, że dlaczego pierwsza kobieta moją koleżankę uderzyła celowo, a jej znajoma (tej, która uderzyła) potem obgadała na głos moją koleżankę i wyzwała ją od chorych kobiet, która się czepia. Nikt, zero reakcji ludzi stojących obok, ani reakcji licznej ochrony. Tylko patrzyli, jakby serial oglądali, co będzie dalej. I nawet do galerii nie można iść i w spokoju w niej przebywać, bo nie wiadomo, czy znowu ktoś nie uderzy celowo i nie wyzwie, a inni stoją lub przechodzą obok i nie pomogą człowiekowi. Ochrona też nic, to po co tam są? Ogólnie, dużo znieczulicy, i okropnego zachowania.

Kogoś prawda boli, że dał minus?

A ten minus, to popieranie braku reakcji, czy co? Ktoś kogoś zaczepia i inni nie reagują. Oby ten, który biernie się przygląda (wypadkowi też) nigdy nie był w takim położeniu, że nikt mu nie pomoże.

Życie w dużym mieście już tak ma. Takie zachowania były już nie raz przedmiotem badań socjologicznych. Ta znieczulica nie bierze się z nikąd. W dużym mieście są innego rodzaju zagrożenia niż na wsi, inny sposób bycia i reagowania na sytuacje i jest to normalne dla dużych miast. Tak samo jak duży poziom agresji ulicznej, smog, duży odsetek chorób psychicznych, pośpiech, to typowe dla dużych miast.

Inżynier Karwowski się tym kiedyś przejął. Powołał klub osiedlowy. Ale nikt nie przyszedł na odczyt, urwisy przerwały prelekcję spuszczając powietrze z oponek Wołgi i kij bombki strzelił.
Teraz będzie wiersz biały i improwizowany na bieżąco

T.R. Aven. Polskie obozy zagłady

To nieprawda, że nie ma i nie było
Polskich Obozów Zagłady
Są i stoją dumnie
W każdym polskim mrowisku
Stoją i oddają
Kult bóstwu imieniem Moloch
Domom Caravaggia i Beksińskiego
Zrabowały nawet imię Galeria
Doktorzy Mengele
Zamieniają karton w parówki i pasztety
I lepią domestosowe bułeczki
Służki kapłanki z Promozien-Lager
Uśmiechy mają białe jak sumienie Dzieci
Którym gazuje się mózgi

Ahahahaaaaaahaaa.

https://www.youtube.com/watch?v=y3ln6mp0HNM

"W dużym mieście są innego rodzaju zagrożenia niż na wsi, inny sposób bycia i reagowania na sytuacje i jest to normalne dla dużych miast. Tak samo jak duży poziom agresji ulicznej, smog, duży odsetek chorób psychicznych, pośpiech, to typowe dla dużych miast."
A czym się to różni od małych miast czy wsi ? Może jedynie mniejszą anonimowościa. Co może mieć I negatywne znaczenie, bo będąc anonimowym jesteś neutralny. Ani wróg, ani swój. Będąc zidentyfikowany wrogiem jesteś już na straconej pozycji na zad*piu. Czubkow na prowincji jest więcej, patrz dzieciobojstwa czy siekiery w użyciu. Poziom agresji łatwo sprawdzić pod klubem czy remiza w sobotę. Smog zdecydowanie większy, bo nie palą gazem, ale czym popadnie. Pośpiech podobny, bo dlaczego miał by być mniejszy.

Dziwi mnie zdziwienie autora postu. Przyjechać do dużego miasta i dziwić się z dużej znieczulicy, to tak jak przyjechać na wieś na jesień albo na wiosnę i dziwić się że świeże powietrze a g**nem śmierdzi.