Widok
Pomoc domowa
Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad zatrudnieniem pomocy domowej i myślę, czy nie skorzystać z usług jakiejś agencji. Nasłuchałam się wielu historii o nieuczciwych nianiach i paniach sprzątających, że sama boję się komuś zaufać.
Mam pytanie, czy ktoś z Was korzystał z usług agencji zatrudniającej nianie, pomoce domowe, opiekunki itd.? Ostatnio widziałam ofertę Twojej Gosposi z Gdyni. Czy ktoś z Was korzystał z ich usług? Będę bardzo wdzięczna za Wasze rady i opinie!
Mam pytanie, czy ktoś z Was korzystał z usług agencji zatrudniającej nianie, pomoce domowe, opiekunki itd.? Ostatnio widziałam ofertę Twojej Gosposi z Gdyni. Czy ktoś z Was korzystał z ich usług? Będę bardzo wdzięczna za Wasze rady i opinie!
Moje drogie...
Każda obca osoba, czy z agencji czy poszukiwana na własną rękę stanowi "zagrożenie" nieuczciwej. Ale nie sądzę żeby to było częste. Biorąc z agencji macie pewność że gosposia nie otrzymuje dużo pieniążków więc i satysfakcja z pracy może być nikła :-( Ja sądzę że lepiej szukać na własną rękę i w ten sam sposób dać pracę osobie która będzie zadowolona z pensji.
Każda obca osoba, czy z agencji czy poszukiwana na własną rękę stanowi "zagrożenie" nieuczciwej. Ale nie sądzę żeby to było częste. Biorąc z agencji macie pewność że gosposia nie otrzymuje dużo pieniążków więc i satysfakcja z pracy może być nikła :-( Ja sądzę że lepiej szukać na własną rękę i w ten sam sposób dać pracę osobie która będzie zadowolona z pensji.
To nie tak, Hal. Mnie też szlag by trafiał, gdyby ktoś obcy prał ubrania moje, męża i dzieci, prasował je, kręcił się po kuchni i łazience... Ścierał kurze z naszych mebli i przestawiał rzeczy. To nasz dom i na tyle, ile jesteśmy w stanie, sami sobie o niego zadbamy.
Mój mąż jest z reguły bałaganiarzem, rozrzuca rzeczy, gdzie popadnie, ale nie robię mu z tego powodu awantur. Sam wie, że musi je pozbierać, a jeśli tego nie zrobi, robię to automatycznie ja. On nie znosi, gdy zbieram coś po nim, ma później wyrzuty sumienia, więc się stara jak może i ja to doceniam. Na tym polega współpraca z miłości!
Mój mąż jest z reguły bałaganiarzem, rozrzuca rzeczy, gdzie popadnie, ale nie robię mu z tego powodu awantur. Sam wie, że musi je pozbierać, a jeśli tego nie zrobi, robię to automatycznie ja. On nie znosi, gdy zbieram coś po nim, ma później wyrzuty sumienia, więc się stara jak może i ja to doceniam. Na tym polega współpraca z miłości!
@Niulka - doskonale Cię rozumiem; my również w domu sprzątamy wspólnie, choć prym wiedzie Pani Żona. Jak wiesz, pracujemy razem i razem wracamy do domu. Czasem jestem tak zmęczony, że nie mam siły praktycznie na nic - a ona bierze się za odkurzanie i mnie przegania.
To i chciałem wziąć jakąś dziewoję do posprzątania. Pani Żona wyraziła się krótko w kilku żołnierskich słowach - temat umarł :)
Być może ma więcej siły, w końcu jest młodsza ode mnie o 10 lat.
To i chciałem wziąć jakąś dziewoję do posprzątania. Pani Żona wyraziła się krótko w kilku żołnierskich słowach - temat umarł :)
Być może ma więcej siły, w końcu jest młodsza ode mnie o 10 lat.
Tak, to też już wiem ;-) Internet- kopania informacji ;-)
Mój mąż jest starszy ode mnie tylko o 3 lata, ale kiedy widzę, jak dużo i ciężko pracuje, mam zapędzić go jeszcze do sprzątania? W życiu! Kobiety już takie są. Ja pracuję umysłowo, więc sprzątnięcie naszego mieszkania jest dla mnie czymś w rodzaju relaksu, oderwaniem myśli od pracy. Poza tym lubię, kiedy w domu jest czysto :)
Mój mąż jest starszy ode mnie tylko o 3 lata, ale kiedy widzę, jak dużo i ciężko pracuje, mam zapędzić go jeszcze do sprzątania? W życiu! Kobiety już takie są. Ja pracuję umysłowo, więc sprzątnięcie naszego mieszkania jest dla mnie czymś w rodzaju relaksu, oderwaniem myśli od pracy. Poza tym lubię, kiedy w domu jest czysto :)