16-08 br. godz. około 20 przywiozła mnie karetka z silnym krwotokiem z nosa z takim, że na KOR wjechałam z wiaderkiem pod nosem. Jestem na lekach rozrzedzających krew.Ratownicy medyczni w porządku- dziękuję.Zostałam przyjęta w trybie pilnym. Natychmiast przy mnie był lekarz ratownictwa medycznego a w ciągu kilku minut lekarz laryngolog. Założono mi tamponadę i podano leki. Lekarze z dużą empatią, takim ludzkim ciepłem. Zostałam na sali obserwacyjnej na noc. Dyżurujący lekarz kilkakrotnie w ciągu nocy pytał o samopoczucie cały czas z ogromnym ciepłem a opatrujący mnie laryngolog przyszedł w nocy sprawdzić mój stan.Lekarzom bardzo dziękuję ocena 6. Pielęgniarki na sali obserwacyjnej niesympatyczne , burczące, szczególnie ta niższa Pani pod której wzrokiem czułam się wręcz upodlona.Ocena 1.