No to ja miałem widocznie szczęście bo 11 lat temu kupiłem Aristona i do dzisiaj nie miałem najmniejszej awarii. Rok temu przeprowadzaliśmy się do Niemiec i pralkę te zabraliśmy. Jedyne czego się...
rozwiń
No to ja miałem widocznie szczęście bo 11 lat temu kupiłem Aristona i do dzisiaj nie miałem najmniejszej awarii. Rok temu przeprowadzaliśmy się do Niemiec i pralkę te zabraliśmy. Jedyne czego się czepić można, to rdza, która pojawiła się w okolicy szufladki na proszki. Teraz szukam jakiejś nowości, która będzie prała bez wody i proszków albo bez prądu ;), ale Aristona zawiozę po prostu do mieszkania w Polsce i będzie swych dni dochodziła robiąc dwa - trzy prania rocznie ( jak się tam wybierzemy na kilka dni )
zobacz wątek