Widok
Pomocy. Te france KURZAJKI.... !!!
Nic na nie nie działa. Syn złapał te paskudy na basenie (PG) i za cholerę nie mogę ich wykurzyć. Próbowałam wszystkiego. Z apteki: Scholl, Wartix, Brodacid, Duofilm. Naturalnie: Jaskółcze Ziele, cytryna w occie, woda utleniona. Medycznie: krioterapia.
Gnidy są na tyle bezczelne, że wyskakują kolejne i mamy już w kolekcji dwie wielkie i kolejna nam rośnie.
Opadam już z sił do walki.
Ktoś próbował u 8 latka zwalczyć tę cholerę laserem (gdzie? Za ile? Skutecznie?) ?
Ewentualnie zastanawiam się nad homeopatią. Komuś to pomogło?
Ratujcie, bo zwariuję!!!!
Gnidy są na tyle bezczelne, że wyskakują kolejne i mamy już w kolekcji dwie wielkie i kolejna nam rośnie.
Opadam już z sił do walki.
Ktoś próbował u 8 latka zwalczyć tę cholerę laserem (gdzie? Za ile? Skutecznie?) ?
Ewentualnie zastanawiam się nad homeopatią. Komuś to pomogło?
Ratujcie, bo zwariuję!!!!
Ja w dzieciństwie też złapałam. Były ze mną kilka lat, rozprzestrzeniły się na obu dłoniach. Bardzo się tego wstydziłam, tym bardziej, że grałam na pianinie. Nie pocieszę Cię: próbowałyśmy z mamą wszystkiego. Miałam wymrażane azotem, ale nie było poprawy. Potem długo chodziłam z opatrunkami z plasterkami naoctowanej cytryny, bardzo długo. I nagle, któregoś dnia zaczęły się zmniejszać, nie wiem czy od tej cytryny, czy może, jak mówią stare legendy, przelazły na kogoś innego ;)
Ja też właśnie walczę u mojego 6latka.
Mamy 1 kurzajkę na stopie. bardziej myślę, że się zaraził na piaskowym placu zabaw, bo biegał latem na boso. Notabene na basen też chodził, ale kurzajka wyskoczyła niedawno.
Na razie okładam aloesem i skóra się złuszcza. Tylko to długi proces.
Podobno trzeba zabić kurzajkę pierwsza tzw. matkę. Wtedy dopiero da się usunąć nastepne.
U nas na razie jest jedna.
Dajcie opinie co do laseru. Nasz sie boi wszystkiego w tej sferze.
Ledwo da się dotknąć. Więc to dodatkowo utrudnia.
Mamy 1 kurzajkę na stopie. bardziej myślę, że się zaraził na piaskowym placu zabaw, bo biegał latem na boso. Notabene na basen też chodził, ale kurzajka wyskoczyła niedawno.
Na razie okładam aloesem i skóra się złuszcza. Tylko to długi proces.
Podobno trzeba zabić kurzajkę pierwsza tzw. matkę. Wtedy dopiero da się usunąć nastepne.
U nas na razie jest jedna.
Dajcie opinie co do laseru. Nasz sie boi wszystkiego w tej sferze.
Ledwo da się dotknąć. Więc to dodatkowo utrudnia.