Na początku pozytywne zaskoczenie wolne stoliki, fajna muzyka, całkiem miły kelner itp. Złożyliśmy zamówienie i jak to bywa na początek zostały dostarczone nam napoje- herbata i kawa ...niestety piliśmy je wolno a potrawy nadal nie mogliśmy się doczekać (stoliki wkoło wolne) po około 30 minutach wreszcie podano potrawy i tu zaskoczenie bo w menu było napisane, że są to duże porcja a jak dla nas w porównaniu z innymi restauracjami to były one średnie (pamiętam jeszcze parę lat temu w Sphinxie porcje były ogromne). No i przejdźmy do wyglądu i smaku potraw- narzeczony wziął dorsza smażonego w panierce migdałowej i szczerze mówiąc to była prawie sama panierka dorsza było na grubość może 2 mm jak mi pokazał co je to aż się uśmiałam....ja miałam piersi w panierce i niestety były one strasznie suche i dodatkowo jedna z moich surówek była nieświeża...hmmm...tak więc zjedliśmy tyle ile się dało, zapłaciliśmy i postanowiliśmy, że nigdy więcej nie damy juz szansy temu lokalowi...dziwi mnie tylko to , że w lato przed lokalem stoją kolejki ludzi czekających na stolik...no ale podobno o gustach się nie dyskutuje:)