To prawdziwy skandal proponować coś takiego widzom...
Spektakle ze "specjalnym udziałem warszawskich aktorów", czyli po prostu wyświetlanie ich "występów" na ekranie, są kpiną z ludzi, którzy lubią teatr. Nie mogę uwierzyć, że ktoś ten ograny patent...
rozwiń
Spektakle ze "specjalnym udziałem warszawskich aktorów", czyli po prostu wyświetlanie ich "występów" na ekranie, są kpiną z ludzi, którzy lubią teatr. Nie mogę uwierzyć, że ktoś ten ograny patent jeszcze eksploatuje: znani aktorzy na ekranie - młode szmirusy na żywo na scenie. Wiem, że Trójmiasto to nie zagłębie dobrych, mistrzowskich teatrów, ale nie nie oznacza to, żeby traktować tutejszych widzów jak prowincjonalnych chłopków-roztropków.
PS. Osiecka, Przybora, Młynarski to absolutnie złoty kanon polskiej piosenki, a nie wprawka dla nieopierzonych juniorów. Nie każdy może (nie każdy powinien) to śpiewać.
zobacz wątek