Re: Poród Swissmed 2
Cześć dziewczyny. urodziłam 05.05 synka Maksymilianka, wszystko było ładnie ustalone, wszystko poszło ładnie pięknie, niestety pół godziny po urodzeniu malutki zaczął ciężko oddychać, lekarka...
rozwiń
Cześć dziewczyny. urodziłam 05.05 synka Maksymilianka, wszystko było ładnie ustalone, wszystko poszło ładnie pięknie, niestety pół godziny po urodzeniu malutki zaczął ciężko oddychać, lekarka szybko podjęła decyzję o przeniesieniu go na kliniczną, tam leży na intensywnej terapii noworodków, nic nie wskazywało na to a okazało się że podczas porodu nie otworzyło mu się coś w serduszku i funkcjonuje jakby był cały czas w brzuszku. Także to prawda że w razie czego przenoszą maluszki do innego szpitala, ale ja jestem za to wdzięczna że tak szybko zareagowali i wykryli tą chorobę, bo choćby pół godz później już nie nadawałby się do transportu. dzisiaj wychodzę na życzenie i muszę zobaczyć synka, nawet go jeszcze nie widziałam, nie przytuliłam... Ale powiem Wam że nie żałuję swissa, bo w innym szpitalu też bym nie mogła z synkiem leżeć na sali. A tutaj po porodzie leżałam z jedną dziewczyną, a jak tylko mi maluszka zabrali to dali mi osobną salę bym nie musiała patrzeć na tamto dziecko obok... także podejście ludzkie. Lekarze, pielęgniarki wszystko naprawdę super. Jeśli ja tak piszę a pobyt tutaj dość traumatyczny się dla mnie okazał, bo w ogóle nie brałam pod uwagę jakiejkolwiek choroby maleństwa, ale pomimo tego jeśli mam pozytywne wrażenia to uwierzcie że tak jest tutaj. Nic nie zabierajcie ze sobą, wszystko jest, weźcie tylko klapki i szlafrok, jakieś swoje kosmetyki, nawet koszule są takie jednorazowe na życzenie, dla dziecka wszystko jest. Piszę chaotycznie pewnie, ale to z przejęcia, bo za kilka godzinek zobaczę moje maleństwo, co prawda nie mogę go dotykać bo leży w inkubatorze ale zawsze będę blisko... Trzymajcie za nas kciuki. Dziękujemy.
zobacz wątek