Re: Poród Swissmed 2
Sytuacja 24h porodu w Swiss jest dla mnie niewyobrażalna. Też straaasznie bałam się porodu - próg odporności na ból 0! Moja mama rodziła mnie i brata po dwadzieścia parę godzin. Ciążę przeżyłam w...
rozwiń
Sytuacja 24h porodu w Swiss jest dla mnie niewyobrażalna. Też straaasznie bałam się porodu - próg odporności na ból 0! Moja mama rodziła mnie i brata po dwadzieścia parę godzin. Ciążę przeżyłam w miarę spokojnie tylko dlatego, że żyłam myślą o CC :) Zaczęła się akcja porodowa - bóle krzyżowe - kto przeżył ten wie. Na izbie w Swiss powtarzałam tylko, że chcę CC. A przemiły pan dr spokojnym tonem mówił "może chociaż spróbujemy naturalnie, CC można zrobić w każdej chwili". No i spróbowałam. Sama byłam w szoku - akcja porodowa, którą liczą jako postęp rozwarcia trwała 10 minut (pisałam o tym zresztą tu wcześniej). Małą urodziłam dzięki super położnej na jednym skurczu - dwa parcia. Skurcze parte nie bolą !!! Pan dr wykazał się troską, był praktycznie cały czas pomimo, że w tym czasie były trzy SN. W odpowiednim momencie przebił pęcherz płodowy a zszył mnie tak, że moja ginekolożka stwierdziła, że to dzieło sztuki. Dziewczyny, moja wdzięczność nie miała granic szczególnie jak patrzyłam na te po CC. Leżenie i niemoc - fakt, opieka super ale co z tego? Ja pół godziny po porodzie byłam pod prysznicem ! Przepraszam, że piszę tak szczegółowo i rozwlekle ale wybierając Swiss możecie być raczej pewne, że nikt nie będzie Was katował 24h porodem ani ryzykował życia Waszego i dziecka a spróbować czasem warto. SN jest zdrowsze dla dziecka - po CC pamiętajcie żeby je dooobrze odśluzowali. Koleżance z sali mała zaczęła się krztusić i sinieć w drugiej dobie po CC
zobacz wątek