Re: Poród Swissmed 2
Na skurcze nie dostałam nic - przyjechałam do szpitala to miałam już co 4 minuty ale to dlatego, że naczytałam się, że przy skurczach odczucie jest takie, że twardnieje macica. A mnie tylko bolały...
rozwiń
Na skurcze nie dostałam nic - przyjechałam do szpitala to miałam już co 4 minuty ale to dlatego, że naczytałam się, że przy skurczach odczucie jest takie, że twardnieje macica. A mnie tylko bolały plecy i byłam też tydzień przed terminem więc trochę zwlekałam bo myślałam, że to jeszcze nie to :) Całe szczęście mąż spanikował i kazał mi wsiadać do samochodu. Okazało się, że KTG też nie wykazało skurczów ale lekarz zrobił USG i stwierdził, że mała się pcha :) Co do znieczulenia to po przebiciu pęcherza i odejściu wód, lekarz stwierdził, że zawoła anestezjologa - tylko, że ja już wtedy miałam parte więc nie zdążył nawet pobiec (ale chwali się, że chciał :))
Przypuszczam, że przyspieszyłam trochę poród porządkami - bo małą urodziłam w Wigilię. Co do nazwiska lekarza - niestety nie pamiętam musiałabym odgrzebać wypis. Jeden z młodszych tam. Ale naprawdę są w większości sympatyczni. Pozdrawiam serdecznie i szczęśliwych rozwiązań
zobacz wątek