do Dorotha
No niestety "po ptakach", zamknęli. Ale jak było mogę opowiedzieć. Umówiliśmy się na konkretny dzień wyznaczony przez lekarza z CM. Jeżeli by się zaczęło wcześniej, to mieliśmy przyjeżdżać o każdej...
rozwiń
No niestety "po ptakach", zamknęli. Ale jak było mogę opowiedzieć. Umówiliśmy się na konkretny dzień wyznaczony przez lekarza z CM. Jeżeli by się zaczęło wcześniej, to mieliśmy przyjeżdżać o każdej porze oczywiście :-). Poród (cesarka) był zdaje się w piątek o 9 rano, a wyszliśmy w niedzielę wczesnym popołudniem. Ojciec nie może być na sali operacyjnej, a tam odbywa się cesarka. Trzeba czekać na korytarzu. Nie było takich możliwości jak w swissmedzie, czyli oglądania przez szybę ze "śluzy" przed salą. Szkoda, że zamknęli. Problem dla kobiet, które chciały rodzić prywatnie. Co z tymi dziewczynami, które już miały umowy?
Ktoś pisał, że z Gdańska za daleko - no nie rozśmieszajcie mnie. Pierwsze dziecko rodziliśmy w swissmedzie, drugie w cm. Myślicie, że akurat mieszkam pośrodku, w Sopocie? :-) W Warszawie też z Białołęki za daleko do Medicover w Wilanowie?Życzę wszystkim Mamom i Tatom takich dobrych wspomnień porodowych jakie my mamy!
zobacz wątek