Re: Poród w szpitalu Morskim w Gdyni Red?owie
Hej,
ja, jako doświadczona mama hehe, powiem wam że rzeczywiście parafina jest fajna. Tez się tego obawiałam - tłustego dziecka, ale ona się b. szybko wchłania i zanim doniesiesz dziecko na...
rozwiń
Hej,
ja, jako doświadczona mama hehe, powiem wam że rzeczywiście parafina jest fajna. Tez się tego obawiałam - tłustego dziecka, ale ona się b. szybko wchłania i zanim doniesiesz dziecko na swoje łóżko (polecam wziąć ze sobą podkłady poporodowe, które ja używałam właśne jako taki przewijak na swoim łóżku, żeby dziecka nie kłaść gołego na mojej pościeli) owiniete w pieluszkę tetrową, ubierzesz pampersa, to skóra jest już sucha. Takze żadne ciuszki nie były zafajdane od tego. Octanisept polecam wam wziąć ze sobą i psikać pępek przy każdej zmianie pieluchy (w szpitalu tylko rano babki to robią) szybciej odpadnie, no i psikać sobie ranę krocza lub po cc - super się goi, nie szczypie itd. Ja piskałam sobie krocze po każdym myciu (po każdym skorzystaniu z wc to robiłam) i szybko mi się zagoiła rana. Najpierw płukałam sobie tatum rossa które miałam rozrobione w butelce z "dziubkiem" i tak sobie psikałam tym roztworem, potem wycierałam krocze ligniną np. i psikałaam octanisteptem.
Po powrocie do domu z dzieckiem kąpałam ją w oliatum, nie uzywałam już zadych kosmetyków innych, bo była nawilżona. A jak widziałam, że jest potrzeba to smarowałam parafiną. Jakieś balsamy itd. wprowadziłam po ok 3-4 m-ca, wczesniej nie bylo potrzeby. Oliatum jest świetny.
Co do laktatora - zawsze mąż może dowieźć. Ja nie miałam i nie potrzebowałam, mała pieknie zassała i żadych problemów z karmieniem nie miałam, nawet mnie nie bolały sutki - raz tylko miałam lekko zaczerwieniona to posmarowałam pepantenem i przeszło, trzeba wietrzyć - trochę głupio tak świecić cyckami, ale na szczęśćie nikt nie odwiedza rodzących.
zobacz wątek