Szczególnie ciężko jest na OK. Dziś jeden taki szczeniak w jakimś małym czymś, bodaj Hondzie, na mnie na zielonej szcz*le wymusił pierwszeństwo, a przy przełożoeniu 52/16/28" nie stanę z piskiem...
rozwiń
Szczególnie ciężko jest na OK. Dziś jeden taki szczeniak w jakimś małym czymś, bodaj Hondzie, na mnie na zielonej szcz*le wymusił pierwszeństwo, a przy przełożoeniu 52/16/28" nie stanę z piskiem opony, musiałem się o niego oprzeć udem i tylko patrzyłem w dół, czy koła nie zazębią się, było jakieś 2 cm. A potem chamidło dał długą, jak zwykle takie mocne w gębie, a cienkie w przepisach i umiejętnościach kerofcy.. Nie miałem szans go wypatrzyć wcześniej, bo to był jeden z tych stojących teraz w korku remontowym w Orłowie, stał stał wśród innych i nagle przyspieszył, i skręcił, by omijać po uliczkach osiedlowych.
Ale co tam, wiem że żyję, że jeszcze to i owo umiem. Ciepły dzień, żal brać rower cięższy niż 10kg. Później będzie gorzej.
zobacz wątek