Widok
Poszukiwana kobieta, dziewczyna
Witam serdecznie dziewczyny, kobiety czytające moje ogłoszenie. Jestem tu... hmmm.... aby poznać jakąś normalną miłą dziewczynę, kobietę, która nie patrzy tylko na wygląd, kasę, dom, auto itp przecież chyba nie o to chodzi prawda? Drugą połowę szuka się dla bycia razem, bycia szczęśliwym tak? dla miłości, bycia razem do końca życia zgadza się? wiem, że czasy się teraz zmieniają, teraz są już inne wartości niż tylko to jakim się jest, co ma się w sercu... Przecież nie ma ideałów, nie ma kogoś takiego jak książę z bajki tak? Ja szukam dziewczyny, kobiety która mnie pokocha za to jaki jestem a nie za to co mam... nie szukam pięknej dziewczyny, która jest szczupła, maluje się 2-3 godziny w toalecie... chciałbym poznać normalną naturalną dziewczynę, nie ma być piękna, tylko sobą, taką jaka jest, która potrafi kochać a nie patrzeć na wygląd, hajs i inne głupie rzeczy przez które prędzej czy później związek czy małżeństwo się rozpadnie, bo facet zmienił pracę na inną i nie ma kasy dla swojej pani na kosmetyki solarium itp... lub też co z tego, że piękna kobieta skoro nie ma o czym gadać? mam być z piękną dziewczynom aby pokazać się znajomym i rodzinie? co mi z tego jak za parę lat wygląd się zmieni? życie zrobi się nudne, bez tematów do rozmowy? życie wtedy robi się nudne i monotonne.... to nie dla mnie... żyję jak każdy inny człowiek, pracuję spędzam czas ze znajomymi, nie mam póki co celów w swoim życiu... bo bez drugiej połówki nie ma się celów wg mnie... jest tylko praca, dom, znajomi sen i dalej praca, dom, znajomi itp... to co to za plany? z drugą połówką jest o wiele lepiej bo wtedy można decydować o swoim życiu, jak spędzi się weekend itp... Jak każdy mam jakieś wymagania na temat dziewczyny, tzn wybranki, chociaż jak pisałem nie ma ideałów, ale chciałbym aby dziewczyna miała max 170cm wzrostu, bo sam tyle mam, a wyższa kobieta od faceta to nie za dobrze wygląda, fajnie jakby nie paliła, ale jeśli palisz to oczywiście nie skreślam takiej osoby, tak samo jeśli masz dziecko... mi to nie przeszkadza, nie każdemu życie się układa na wiele lat. Więcej wymagań chyba nie mam... to już po prostu wyjdzie w praniu, na spotkaniu przy piwie lub kawie lub też spacerku. Teraz trochę o mnie, mam na imię Adam, mam 28 lat, mam 170cm wzrostu, niebieskie oczka, włosy ciemny blond, nie za chody nie za gruby... Jeśli wygląd nie ma dla Ciebie szczególnego znaczenia to zapraszam do kontaktu przez sms 504 644 986 lub też gg 830 12 65 lub i e-mail adam23gda@gmail.com Pozdrawiam serdecznie i czekam na odważne dziewczyny, kobiety dla których wygląd to nie wszystko.
@Grammar Nazi:
Czepiasz się. Spacje przecież daje ;]
BTW: Już Cię lubię :D
@Adam:
> wyższa kobieta od faceta to nie za dobrze wygląda
Tym wpisem rozwaliłeś resztę.
Nieważne.. z dzieckiem, czy bez, gruba czy chuda, mądra czy głupia.. Wzrost ważny!
Pokazałeś się jako zdesperowany, łykający "wszystko co leci", kurdupel z kompleksami.
Zbuduj siebie a nie będziesz musiał szukać.
Czepiasz się. Spacje przecież daje ;]
BTW: Już Cię lubię :D
@Adam:
> wyższa kobieta od faceta to nie za dobrze wygląda
Tym wpisem rozwaliłeś resztę.
Nieważne.. z dzieckiem, czy bez, gruba czy chuda, mądra czy głupia.. Wzrost ważny!
Pokazałeś się jako zdesperowany, łykający "wszystko co leci", kurdupel z kompleksami.
Zbuduj siebie a nie będziesz musiał szukać.
> daj chłopakowi szansę ;-)
A czy ja mu ją odbieram? Każda zainteresowana może do niego napisać lub zadzwonić :)
Pytanie, czy taka się znajdzie, ze świadomością, ze jej jedynym istotnym atutem jest niski wzrost, bo reszta dla Adama znaczenia nie ma :D
Tak przynajmniej (może niezbyt fortunnie i niezgodnie z intencją) sformułował swoje "ogłoszenie".
> lubię nosić szpilki i już byłabym wyższa aczkolwiek mnie to zupełnie nie przeszkadzałoby...
Znam sporo par, w których kobieta jest wyższa od faceta a mimo tego nie ma oporów przed założeniem szpilek. Taka para, wbrew temu, co pisze Adam, nie wygląda "nie za dobrze". Dla mnie widok takiej pary jest oznaką braku kompleksów i demonstracją zlewki na krzywe spojrzenia - bo są ze sobą dla siebie a nie dla innych.
A czy ja mu ją odbieram? Każda zainteresowana może do niego napisać lub zadzwonić :)
Pytanie, czy taka się znajdzie, ze świadomością, ze jej jedynym istotnym atutem jest niski wzrost, bo reszta dla Adama znaczenia nie ma :D
Tak przynajmniej (może niezbyt fortunnie i niezgodnie z intencją) sformułował swoje "ogłoszenie".
> lubię nosić szpilki i już byłabym wyższa aczkolwiek mnie to zupełnie nie przeszkadzałoby...
Znam sporo par, w których kobieta jest wyższa od faceta a mimo tego nie ma oporów przed założeniem szpilek. Taka para, wbrew temu, co pisze Adam, nie wygląda "nie za dobrze". Dla mnie widok takiej pary jest oznaką braku kompleksów i demonstracją zlewki na krzywe spojrzenia - bo są ze sobą dla siebie a nie dla innych.
> u każdego kończy się w innym wieku
Albo i się nie kończy :D
Naszła mnie jeszcze pewna refleksja dojrzałego (a może i przejrzałego;) faceta, kierowana do Adama:
Napisałem "Tym wpisem rozwaliłeś resztę", bo tak uważam. Reszta wpisu (pomijając brak akapitów;) jest ok. Zaprezentowałeś się jako ktoś, kto chce poszerzyć grono znajomych a w praniu wyjdzie, jak te znajomości dalej się potoczą. Bo tak najczęściej właśnie jest: poznając N osób, N-krotnie zwiększa się statystyczne prawdopodobieństwo trafienia na "tą jedyną". Ale część znajomości się rozwija w koleżeństwo czy przyjaźnie. I nawet jeśli osoba, którą zapoznasz nie jest "tą jedyną" to może się okazać, że macie wspólne zainteresowania i zostaniecie kumplami. I w tym momencie Jej wzrost znaczenia żadnego nie ma. A za jakiś czas moze się okazać, że np. Jej koleżanka, która Forum nie czyta, jest właśnie "tą jedyną" i jesteście dla siebie stworzeni. A nigdy byś nie miał okazji Jej poznać, gdyby nie znajomość z "wysoką" ;)
A może się też okazać, ze kryterium wzrostu nagle przestanie mieć dla Ciebie znaczenie. Uwierz mi.. wiem, co mówię :D
Albo i się nie kończy :D
Naszła mnie jeszcze pewna refleksja dojrzałego (a może i przejrzałego;) faceta, kierowana do Adama:
Napisałem "Tym wpisem rozwaliłeś resztę", bo tak uważam. Reszta wpisu (pomijając brak akapitów;) jest ok. Zaprezentowałeś się jako ktoś, kto chce poszerzyć grono znajomych a w praniu wyjdzie, jak te znajomości dalej się potoczą. Bo tak najczęściej właśnie jest: poznając N osób, N-krotnie zwiększa się statystyczne prawdopodobieństwo trafienia na "tą jedyną". Ale część znajomości się rozwija w koleżeństwo czy przyjaźnie. I nawet jeśli osoba, którą zapoznasz nie jest "tą jedyną" to może się okazać, że macie wspólne zainteresowania i zostaniecie kumplami. I w tym momencie Jej wzrost znaczenia żadnego nie ma. A za jakiś czas moze się okazać, że np. Jej koleżanka, która Forum nie czyta, jest właśnie "tą jedyną" i jesteście dla siebie stworzeni. A nigdy byś nie miał okazji Jej poznać, gdyby nie znajomość z "wysoką" ;)
A może się też okazać, ze kryterium wzrostu nagle przestanie mieć dla Ciebie znaczenie. Uwierz mi.. wiem, co mówię :D
Już to kiedyś pisałem na Forum ;)
Mój kolega, kurdupel, był żarliwym wyznawcą tezy, że każdy facet ma w sumie 2 metry ;D
Nie wiem, jak z nim było, ale nigdy na brak powodzenia u płci pięknej nie narzekał ;)
Ja z niepokojem zauważyłem, że skarlałem o dobre 2 cm. Ważę się sporadycznie a mierzyć nie miałem okazji przez N lat. Bo i po co? Przecież nie urosnę :D
Dopiero ironiczna opinia koleżanki mnie do tego skłoniła :/
Niestety.. peseloza odbija się na kręgosłupie.. stąd te 2 cm mniej :/
Z drugiej strony... w kontekście wspomnianym powyżej... chyba nie do końca muszę się martwić ;]
Mój kolega, kurdupel, był żarliwym wyznawcą tezy, że każdy facet ma w sumie 2 metry ;D
Nie wiem, jak z nim było, ale nigdy na brak powodzenia u płci pięknej nie narzekał ;)
Ja z niepokojem zauważyłem, że skarlałem o dobre 2 cm. Ważę się sporadycznie a mierzyć nie miałem okazji przez N lat. Bo i po co? Przecież nie urosnę :D
Dopiero ironiczna opinia koleżanki mnie do tego skłoniła :/
Niestety.. peseloza odbija się na kręgosłupie.. stąd te 2 cm mniej :/
Z drugiej strony... w kontekście wspomnianym powyżej... chyba nie do końca muszę się martwić ;]