Wina pieszego
Ile razy jadę samochodem a pieszego nic nie obchodzi czy samochód jedzie czy nie. Uważają się za święte krowy. Ile razy widzę idzie taki muł z kapturem na głowie i jeszcze słucha muzyki. Nie...
rozwiń
Ile razy jadę samochodem a pieszego nic nie obchodzi czy samochód jedzie czy nie. Uważają się za święte krowy. Ile razy widzę idzie taki muł z kapturem na głowie i jeszcze słucha muzyki. Nie interesują się co się dzieje na drodze a tylko problemu teraz narobią kierowcy który go potrącił. Mam nadzieje że się oberwie temu pieszemu i będzie uważał jak łazi.
zobacz wątek