Odpowiadasz na:

Re: Pożegnanie ze smoczkiem-chyba nie pójdzie gładko:(

Ja podjelam decyzje,że pora pozbyc się smoczka jak synek miał około 17 miesięcy. Wiedzialam,że tego dnia musze pozbyc się z domu wszystkich smoczkow bo poprostu sie bałam,ze "wymiekne". Najpierw... rozwiń

Ja podjelam decyzje,że pora pozbyc się smoczka jak synek miał około 17 miesięcy. Wiedzialam,że tego dnia musze pozbyc się z domu wszystkich smoczkow bo poprostu sie bałam,ze "wymiekne". Najpierw wziełam smoczka i obcielam ta gumowa koncówkę nożyczkami i dałam synkowi. Mały nie mogł go zassać więc sam go wyrzucił. Pozostałe smoczki odrazu wyrzuciłam. W dzień bylo jeszcze ok ale jak nadeszla pora spania zaczeła sie istna masakra. Mały plakał, marudzil, wołał i histeryzował przez 3 h. W końcu padl ze zmęczenia. Powiem szczerze,że gdybym miała wówczas smoka w domu dałabym mu go tak juz maiłam dośc tego płaczu. Naszczęscie rano synek wstal i nie wołał smoczka a wieczorem jak szedl spac juz nawet o nim nie pamiętał. Zasnął od razu bez jakiegokolwiek marudzenia. więc moge powiedzieć ze nie trwało to nawet doby....
Powodzenia.

zobacz wątek
14 lat temu
~Dyta52

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry