Widok
Poznać...Trudne pojęcie
Jadę autem...Czerwone światło...Zatrzymuję się i widzę,że obok w samochodzie siedzi kobieta,która na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie normalnej,spokojnej domatorki której również brakuje bliskości i ciepła drugiej osoby. Macham do niej... W odpowiedzi dostaję jej wskazujący palec pukający się w czoło.Ok,myślę to nie to... Jadę dalej.Zajeżdżam do kawiarni.Zamawiam ulubioną kawę i siadam niedaleko kobiety,która siedzi samotna i wpatrzona w okno wypatruje nie wiadomo czego...Miłości,dziecka a może gwiazdki z nieba.Uśmiecham się do niej z małą nadzieją,że może tym razem mi się uda poznać kogoś i coś stworzyć...Otrzymuję grymas twarzy z mocno podniesionymi brwiami w ramach zdziwienia ''o co Ci chodzi...''. Dobra,myślę do trzech razy sztuka dzisiejszego dnia... Jadę do marketu na zakupy.Wychodzę z tobołami sprawunków. Patrzę a tuż za wyjściem kuleje drobna osóbka płci żeńskiej z torbami większymi od niej... Oczywiście,że pomogę bo tego nauczyli mnie rodzice i to wyniosłem z domu... Podchodzę z pytaniem ''pomóc...?'' i łapię delikatnie za siatki... ''Odwal się...''. Jak,pytam się, jak w dzisiejszych czasach jest za stosowne,jak wypada,jak trzeba poznać drugą osobę... Czy naprawdę poza portalami społecznościowymi i innymi rozbezstwieniami społeczności nie ma szans kogoś poznać...?
Kolego, za dużo rozglądasz się za spódnicami i uśmiechasz, jak mysz do sera. Twoje "wrażenia" (błędne) na temat kobiet z opisanych sytuacji, mówią same za siebie.
Poznanie to proces złożony i czasochłonny. Prawdziwemu facetowi częściej służy do pozytywnej weryfikacji własnego, silnego instynktu zdobywcy.
Do każdej uśmiechasz się i każdej chcesz pomóc?
W końcu trafisz na cwaniarę, która zrobi z tego użytek.
Prawdziwy Facet wie czego chce i zdobywa to.
Nie rozmienia się na drobne.
Poznanie to proces złożony i czasochłonny. Prawdziwemu facetowi częściej służy do pozytywnej weryfikacji własnego, silnego instynktu zdobywcy.
Do każdej uśmiechasz się i każdej chcesz pomóc?
W końcu trafisz na cwaniarę, która zrobi z tego użytek.
Prawdziwy Facet wie czego chce i zdobywa to.
Nie rozmienia się na drobne.
Niestety w dzisiejszych trudnych czasach związanych z pandemią boimy się ,myślę ,że nie tylko kobiety, oszustów, cwaniaczków i dlatego reagujemy w ten sposób. Odzwyczailiśmy się od dobrego gestu a nawet zwykłego uśmiechu, bo twarze mamy zakryte maseczką .Jednak nie powinno Ciebie to zrażać .Próbuj a być może wreszcie się Tobie uda .Pozdrawiam
"Odzwyczailiśmy się od dobrego gestu a nawet zwykłego uśmiechu, bo twarze mamy zakryte maseczką"
Co zrobili... śmy? Jacy my? To nie jest kwestia przyzwyczajenia/"odzwyczajenia". Człowiek miły i radosny, uśmiechnięty, nawet w maseczce promieniuje pozytywną energią.
Ps
"boimy się ,myślę ,że nie tylko kobiety, oszustów, cwaniaczków i dlatego reagujemy w ten sposób."
Coś strasznego! Załamka
Co zrobili... śmy? Jacy my? To nie jest kwestia przyzwyczajenia/"odzwyczajenia". Człowiek miły i radosny, uśmiechnięty, nawet w maseczce promieniuje pozytywną energią.
Ps
"boimy się ,myślę ,że nie tylko kobiety, oszustów, cwaniaczków i dlatego reagujemy w ten sposób."
Coś strasznego! Załamka
Jest wielu/e. Ale to interesowna reakcja. Na wyświadczoną przysługę. Ale żeby odpowiedzieć uśmiechem na uśmiech, to już za dużo. Polacy to zestresowany, nieufny naród.
Znajdziesz w sieci takie pranki na zachodzie, gdy na jakąś osobę natarczywie patrzy się ten dowcipniś. W reakcji zwykle ludzie podchodzą i pytają z troską "w czym mogę Ci pomóc?". Tak, także mężczyźni. U nas byłoby "co się gapisz? Chcesz wpier...?"
Znajdziesz w sieci takie pranki na zachodzie, gdy na jakąś osobę natarczywie patrzy się ten dowcipniś. W reakcji zwykle ludzie podchodzą i pytają z troską "w czym mogę Ci pomóc?". Tak, także mężczyźni. U nas byłoby "co się gapisz? Chcesz wpier...?"
Witaj.
Czytam twoja treść i widzę podobne mamy doświadczenia tyle ze w przeciwnej płci.
Ty spotkałeś się zobojętniania kobiet a mam mężczyzn . Pytanie dlaczego życie, los nie stawia ludzi z podobnym stosunkiem na przeciw siebie?
Jeśli spotkałabym by Ciebie w każdej opisanej sytuacji, w końcu mogłabym stwierdzić to jest normalny super mężczyzna.
Jadę na zlot starych aut w Bytowie , kto wie może w którymś aucie cię odnajdę.
Dużo uśmiechu
Czytam twoja treść i widzę podobne mamy doświadczenia tyle ze w przeciwnej płci.
Ty spotkałeś się zobojętniania kobiet a mam mężczyzn . Pytanie dlaczego życie, los nie stawia ludzi z podobnym stosunkiem na przeciw siebie?
Jeśli spotkałabym by Ciebie w każdej opisanej sytuacji, w końcu mogłabym stwierdzić to jest normalny super mężczyzna.
Jadę na zlot starych aut w Bytowie , kto wie może w którymś aucie cię odnajdę.
Dużo uśmiechu
"Jadę autem...Czerwone światło...Zatrzymuję się i widzę,że obok w samochodzie siedzi kobieta,która na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie normalnej,spokojnej domatorki której również brakuje bliskości i ciepła drugiej osoby." - wysuwanie takich wniosków, raczej nie klasyfikuje się w ramach normalności, to nawet "mentaliści" w amerykańskich serialach nie mają takich "mocy" ....
Z biegiem lat obaracajac sie gronie tych samych znajomych , przyjaciól , rodziny szanse na poznanie drugiej osoby maleja drastycznie.
Czesto ludzie mijaja sie obok siebie robiac zakupy , jadac razem autobusem , mijajac sie na miescie nie wiedzac o swoim wzajemnym istnieniu i tym ze pasowaliby do siebie . Ciekawe ile kazdemu z nas przytrafilo sie takich spotkan i brakowalo tylko tkz szczesliwego zbiegu okolicznosci aby powiedzic przyslowiowe dzien dobry :) i dac sobie nawzajem szanse ....
Czesto ludzie mijaja sie obok siebie robiac zakupy , jadac razem autobusem , mijajac sie na miescie nie wiedzac o swoim wzajemnym istnieniu i tym ze pasowaliby do siebie . Ciekawe ile kazdemu z nas przytrafilo sie takich spotkan i brakowalo tylko tkz szczesliwego zbiegu okolicznosci aby powiedzic przyslowiowe dzien dobry :) i dac sobie nawzajem szanse ....
"Zamawiam ulubioną kawę i siadam niedaleko kobiety,która siedzi samotna i wpatrzona w okno wypatruje nie wiadomo czego...Miłości,dziecka a może gwiazdki z nieba."
Skąd ten pomysł?
A może ona po raz pierwszy od roku zostawiła małe dziecko albo dzieci pod opieką babci i wyszła sama na kawę, by odpocząć?
Autor snuje jakieś fantazje, które są dla niego wygodne i atrakcyjne, a rzeczywistość jest jaka jest.
Skąd ten pomysł?
A może ona po raz pierwszy od roku zostawiła małe dziecko albo dzieci pod opieką babci i wyszła sama na kawę, by odpocząć?
Autor snuje jakieś fantazje, które są dla niego wygodne i atrakcyjne, a rzeczywistość jest jaka jest.