Widok
~chętny: Nie pitol bzdur, proszę Cię. Nie dostałeś się, bo jesteś pewnie nieogarnięty, masz złą dykcję i nie potrafisz złożyć 1 zdania złożonego. Tam idzie każdy desperat i dostaje się od razu. Ale pracuje tam najwyżej 3 miesiące (okres próbny) po czym wylatuje, bo np. nie osiągnął w miesiącu progu sprzedaży lub za dobre wyniki upomina się o podwyżkę. Dominują tam ludzie młodzi, przeważnie studentki zaoczne, które pracując tam zbierają na weekendowe imprezy. W poniedziałki często się spóźniają (czasem nawet o 45 min.) przychodząc do pracy 'na kacu'.
P.S. Proponują każdemu umowę-zlecenie i stawkę chyba 7 zł/h (tak było w poprzednim roku, obecnie może trochę więcej). Czas pracy to 30, a nie 40 h w tygodniu. Preferują studentów z wiadomych względów (brak składki na ZUS itp.). I nie wierzcie w bajki typu: firma ciągle się rozwija i lada moment przeprowadzi się do nowoczesnego biurowca opowiadane przez kierownictwo oraz to, że istnieją realne możliwosci awansu.
Ja pracuję prawie rok.....Rozwój chyba jest bo jak ja zaczynałam to było nas 5 osób a teraz jest 20 :) 7 zł na rękę to stawka podstawowa jak nie potrafisz rozmawiać z klientami , ja mam dużo więcej bo wiele już potrafię. A biurowiec zmieniliśmy na dużo większy więc chyba nie do końca takie bajki jak opisujesz....
Na jaki ?? Na ten sam, tylko powiększyliście powierzchnię biurową o 1 pokój ??!! Przez pierwsze 2 lata siedzieliście w tym samym miejscu przy ciasnych, niskich biurkach i niewymiarowych krzesłach, więc o jakim rozwoju mówisz. W dodatku ciągła rekrutacja w okresie letnim przez tą samą osobę z Białegostoku, podającą się za 'specjalistę od rekrutacji' mimo braku jakiegokolwiek ukończonego kursu w tej kat. Pytanie do Ciebie: za ile teraz robisz ?? 12, 16 zł/h netto (liczę już z prowizją od sprzedaży) ?? Tyraj dalej ;D Ja wolę zarabiać.
Dzisiaj byłem na rozmowie w COB (Centrum Obsługi Biznesu) w Oliva Gate Center zajmującego się obsługą klientów biznesowych sieci T-Mobile. Ich biuro mieści się na II piętrze. Biuro jest przestronne również w sali telesprzedaży (zachowane są przepisowe odstępy w wymiarze 30 cm), mają jednakowo wysokie biurka. Ale krzesła można dopasować do wzrostu pracownika (istnieje możliwość regulacji oparcia foteli oraz zagłówka). Na rozmowie zaoferowali mi też ciekawą stawkę. Nie podam jej publicznie, gdyż złamałbym zasadę poufnosci danych i lojalnosci wobec potencjalnego pracodawcy. ciekawe czy obecnie K2 miesci się w tak prestiżowym miejscu jak wspomniana wyżej firma czy np. TIM Call Center lub BPH.
jak czytam Twoje wypowiedzi, to naprawdę śmiać się chce ha ha ha ha. Widocznie nie potrafisz złożyć zdania, skoro się Ciebie PODOBNO pozbyli :) pracuje tutaj ponad 6 miesięcy i ani jednego miesiąca nie narzekałam na swoje zarobki ;) . a mieści się w przestronnym biurowcu o dużej powierzchni, oszklonym z wentylacją ... czyli powiadasz desperato, że pracowałeś u nas,że tak wiele wiesz>
hahaha
szefowa- świetna
atmosfera- bajkowa
praca- ciekawa i rozwojowa
płaca- świetna
studenci? mało .
ale cieszy mnie,że tak zajarany jesteś wysokością biurka ;) widać niewiele Ci do szczęścia potrzeba.
z fartem hahaha
hahaha
szefowa- świetna
atmosfera- bajkowa
praca- ciekawa i rozwojowa
płaca- świetna
studenci? mało .
ale cieszy mnie,że tak zajarany jesteś wysokością biurka ;) widać niewiele Ci do szczęścia potrzeba.
z fartem hahaha
Nie jestem desperatem jeśli Tobie o to określenie chodzi.. OK, może nie mam racji co do biurowca (mój stan wiedzy dotyczy tego co było w ubiegłym roku), ale czemu wobec tego Wasze ogłoszenia tak często się pojawiają, a na np. gowork.pl (nie mówiąc o innych mniej znanych stronach poświęconych opiniom o firmach) naprawdę trudno przeczytać coś pozytywnego o tej firmie. Moim zdaniem wciąż słodzisz nie dodając ani odrobiny łyżki dziegciu. Chciałbym więc poznać prawdziwe oblicze tej firmy, a nie tylko same superlatywy. I naprawdę mam większe wymagania niż wys. biurka czy regulacja krzesła (np. chciałbym choć raz przejechać się Lamborghini Galliardo, koniecznie białym i opłynąć swiat dookoła).
Jak byście nie wiedzieli, to mimo przechwałek kolega ~Janeczek nie dostał się do super "wyposażonej" pracy. Dostał SMSa, że nie dostał się. To ci super firma! która wysyła SMS-a, bo szkoda na telefon.
No i niestety przepisowe odstępy zmierzone miarką, czy krzesła??, jak lotnicze z regulacją foteli?? i zagłówka?? poleciały w siną dal. A ciekawa stawka, została zamknięta "między słówkami" w burze, chroniona zasadą poufności danych i lojalnosci wobec potencjalnego pracodawcy. Czekajmy gdzie teraz złoży CV i "będzie już pracował". Życie weryfikuje takie sytuacje, lepiej niż nie jeden sąd, czy prawnik:)
No i niestety przepisowe odstępy zmierzone miarką, czy krzesła??, jak lotnicze z regulacją foteli?? i zagłówka?? poleciały w siną dal. A ciekawa stawka, została zamknięta "między słówkami" w burze, chroniona zasadą poufności danych i lojalnosci wobec potencjalnego pracodawcy. Czekajmy gdzie teraz złoży CV i "będzie już pracował". Życie weryfikuje takie sytuacje, lepiej niż nie jeden sąd, czy prawnik:)
Byłam na rozmowie w Gdyni w tej Firmie. Spotkane trwało godzinę i okazało się, że jest grupowe. Pani prowadząca przesadnie wesoła jak na takie spotkanie. Dużo opowiadania raczej mało istotnych faktów. Zostaliśmy też poinformowani o zarobkach (raczej realnych) i umowach, jakie obowiązują. Niestety, pani nie umiała odpowiedzieć na postawione konkretnie na pytanie: jaka jest kwota na pierwszej umowie. Otrzymałam jedynie informacje "coś około 800 zł". Moja opinia: praca dobra dla studentów lub desperatów. Jeżeli chcesz przyjść tam profesjonalnie przygotowany do rozmowy i wysłuchać co Firma ma do zaproponowania kandydatom, to szkoda czasu. Raczej można usłyszeć, że brak z Tobą kontaktu (nie wiem na jakiej podstawie, zdaje się, że na takiej, że uważnie słuchasz a nie "małpkujesz"). Brak konkretnej wiedzy na temat kwot na umowie uważam za kompletne nie przygotowanie do spotkania. Na głównej sali faktycznie jak w ulu, natomiast wbrew pozorom w pracy to kompletnie nie powinno przeszkadzać. Bardziej nie przyjemnym czynnikiem zdaje się być mała powierzchnia (nieadekwatna do ilości osób) panuje tam ogromny ścisk.
Trochę spóźniony komentarz, ale może się komuś przyda.
Szczerze odradzam. Cięcie wynagrodzeń gdzie się da (ucinanie zarobionych pieniędzy co miesiąc, zawsze przez pomyłkę księgowych w Gdyni). Administracja zawsze utnie albo jakąś premię, kilka godzin itd. Szef za to fajny, dobroduszny, obiecuje złote góry. Niestety ma słabą pamięć i zawsze, gdy już przyjdzie obiecany czas spełnić swoje obietnice, to się okazuje, że jednak pamięta on rozmowę inaczej i że w nagrodę za zwiększenie wydajności miał jednak uciąć premię, a nie dorzucić.
Ostatnia wypłata w firmie standard, biedna jak w wielu tego typu firmach.
Ludzie traktowani przez szefostwo przedmiotowo, z pogardą, niech się ludzie cieszą, że pracować mogą, a nie jeszcze wymagają zapłaty za swoją pracę... Takie podejście ma zarząd firmy.
O uczciwej umowie o pracę można już całkiem zapomnieć. Wyłącznie umowa zlecenie, bo uczciwa umowa się szefowi nie opłaca. Jego mercedes za dużo pali.
Chyba, że ktoś lubi lizać zwieracze wszystkim wysoko postawionym przełożonym, to wtedy może się ta praca podobać, a nawet opłacać.
Pracowałem kilka miesięcy, aż poznałem się na szefie. Odejście z tej firmy było najmądrzejszą decyzją jaką mogłem podjąć.
Pozdrawiam
Szczerze odradzam. Cięcie wynagrodzeń gdzie się da (ucinanie zarobionych pieniędzy co miesiąc, zawsze przez pomyłkę księgowych w Gdyni). Administracja zawsze utnie albo jakąś premię, kilka godzin itd. Szef za to fajny, dobroduszny, obiecuje złote góry. Niestety ma słabą pamięć i zawsze, gdy już przyjdzie obiecany czas spełnić swoje obietnice, to się okazuje, że jednak pamięta on rozmowę inaczej i że w nagrodę za zwiększenie wydajności miał jednak uciąć premię, a nie dorzucić.
Ostatnia wypłata w firmie standard, biedna jak w wielu tego typu firmach.
Ludzie traktowani przez szefostwo przedmiotowo, z pogardą, niech się ludzie cieszą, że pracować mogą, a nie jeszcze wymagają zapłaty za swoją pracę... Takie podejście ma zarząd firmy.
O uczciwej umowie o pracę można już całkiem zapomnieć. Wyłącznie umowa zlecenie, bo uczciwa umowa się szefowi nie opłaca. Jego mercedes za dużo pali.
Chyba, że ktoś lubi lizać zwieracze wszystkim wysoko postawionym przełożonym, to wtedy może się ta praca podobać, a nawet opłacać.
Pracowałem kilka miesięcy, aż poznałem się na szefie. Odejście z tej firmy było najmądrzejszą decyzją jaką mogłem podjąć.
Pozdrawiam
Mój komentarz zapewne zostanie też uznany za opóźniony. Jednak nie wierzę w to co czytam ;o Pracuję akurat w jednym z czterech biur k2, ale standardy zachowane raczej jak w każdym innym z tych biur. Zarobki są zależne od wyników jakie robisz, nie spodziewajcie się 2,5 na rękę siedząc i nie robiąc wyników. Na premie trzeba zapracować. Przedmiotowe zachowanie? To ja chyba wątki pomyliłam, i nie ma mowy o k2 dystrybucje ;o Osoba wyżej, która napisała o „zbyt wesołej przeprowadzonej rozmowie z kierowniczką” - to źle? Ah no tak, przecież do pracy przychodzić jak na stypę... Bardziej wyluzowanych i pomocnych ludzi nie poznałam, atmosfera to podstawa, tworzy chęć do pracowania, a za tym idą dobre zarobki. Pozdrawiam ;)