Re: Praca licencjacka - pomoc
Jestem pod wielkim wrażeniem, że ktoś w tak sensowny i elegancki sposób, obszernie się wypowiedział. Brawo! A już straciłam wiarę w dzisiejszych 30latków że zatracili zdolność ładnego wypowiadania...
rozwiń
Jestem pod wielkim wrażeniem, że ktoś w tak sensowny i elegancki sposób, obszernie się wypowiedział. Brawo! A już straciłam wiarę w dzisiejszych 30latków że zatracili zdolność ładnego wypowiadania się.
Jeśli chodzi o moje wspomnienia z tamtych lat i porównanie z tym co dzisiejsze to wydaje mi się, że dziś żyje się łatwiej bo jedyne co nas ogranicza to pieniądze, które możesz przecież zarobić lub wziąć kredyt a kiedyś trzeba się było jakoś obejść bez różnych rzeczy.
Nienawidziłam ciuchów robionych na drutach, nawet skarpety czy kapcie też były na drutach, do prania zamiast proszku ścierane na tarce szare mydło od którego się strasznie kichało, po wszystko kolejki, na podwórko chleb ze smalcem, jak ktoś miał telewizor to właściwie i tak nic nie było ciekawego do oglądania, jeśli była konieczność gdzieś zadzwonić to trzeba było od sąsiada bo telefon był takim samym luksusem jak tv i było wiele innych niedogodności. Ale za to żywność miała o wiele lepszy smak i wartość odżywczą. Mleko normalnie się zsiadało, masło było masłem a nie mixem tłuszczowym, śmietana najlepsza na świecie, jogurt owocowy miał tylko jeden smak - owocowy :) ale i tak był wyborny, chleb był prawdziwy bez konserwantów i tak pyszny że niektóre dzieci obgryzały piętkę z chrupiącej skórki już po drodze do domu, (dzisiejszy chleb prędzej spleśnieje niż wyschnie fuj), warzywa były tanie i zdrowe bez chemicznego posmaku, były rewelacyjne bary mleczne gdzie można było zjeść smacznie tanio i zdrowo i nikt nie słyszał o psującym kubki smakowe glutaminianie sodu. Była inna kultura.
Sąsiedzi byli zawsze sobie życzliwi a nawet jeśli ktoś się nie lubił to i tak wszyscy się doskonale znali i mówili sobie dzień dobry a panowie uchylali kapelusze i pomagali wnieść ciężką siatkę jak widzieli że sąsiadka dźwiga. No i byliśmy najbardziej ekologiczni właśnie wtedy, mało kto dzisiaj wie że na foliową torbę w sklepie potocznie mówi się "siatka" bo kiedyś tą funkcję sprawowały prawdziwe siatki z takich sznurków splecionych jak sieć, każdy widział co niesiesz ale i tak wszyscy mieli to samo, mleko i śmietana miały zwrotne butelki, większość produktów żywnościowych była zawijana w papier a nie folię, papier toaletowy nie był foliowany tylko wiązany sznurkiem, dzieci i dorośli zbierali i oddawali do skupu makulaturę, rozmaite butelki i słoiki też były zwrotne lub służyły ponownie w domu do przetworów, nie piliśmy gazowanych śmieciowych napojów z plastikowych butli tylko zdrowy kompot lub domowy sok z winogron lub malin , ewentualnie latem oranżadę której butelki też były zwrotne i przeważnie piło się na miejscu. Ekologia królowała. Było sporo zabawek blaszanych lub drewnianych i proste zabawy podwórkowe w klasy, piłkę lub sznura. Teraz produkujemy tyle plastiku że nie ogarniamy a nikt nawet nie wymyślił jak go zutylizować, żeby nie zaszkodzić środowisku, produkujemy go mimo, że nie umiemy odwrócić tego procesu totalnie bezsensu.
Transport publiczny był popularny i nikt nie czuł się gorszy że z niego korzysta, mało kto miał auto, nie było korków i powietrze było czystsze. Nie było czipsów, batonów itd ale były desery typu kisiel budyń kakao, dżemy , bułki maślane i drożdżówki był twór na wagę zwany blokiem i była chałwa czasem. Do szkoły zabierało się kanapkę z serem żółtym i jabłko. Ciekawe też, że prawie nie zdarzała się otyłość u dzieci w wieku szkolnym, jak się trafiło jedno dziecko pulchne na klasę to było prześladowane a teraz pół na pół. Bardzo tanie i popularne były ryby, sklepów stricte rybnych było dużo (przynajmniej tu w Gdańsku), mleczarskie sklepy też, generalnie sery i ryby były najtańsze i najczęściej jedzone a dziś są droższe od mięsa co jest moim zdaniem chore. W niedzielę można było kupić bardzo smaczne ciastka tortowe na sztuki też daję głowę że były ekologiczne bo niektóre cukiernie skupowały skórkę pomarańczową i cytrynową od ludzi a to naturalne aromaty. Dziś wszyscy stawiają na szybką i tanią produkcję kosztem naszego zdrowia i kosztem smaku który się znacznie pogorszył.
Wstawiam link do zabawnego ale niosącego prawdziwe przesłanie tekstu na ten temat.
http://www.blog.woliera.com/component/content/article/40-stycze-2008/103-budy.html
zobacz wątek
13 lat temu
~niech wróci brzydki budyń :)